Abp Ryś na Arenie Młodych: jakie jest twoje imię?
27 lutego 2020 | 19:42 | xpk / hsz | Łódź Ⓒ Ⓟ
Ponad 12 tyś. młodych z terenu Archidiecezji Łódzkiej wzięło udział w największym corocznym wydarzeniu ewangelizacyjnym, jakim jest Arena Młodych. Inicjatywa zapoczątkowana przed trzema laty przez metropolitę łódzkiego, z roku na rok cieszy się coraz większym zainteresowaniem młodych oraz ich wychowawców i katechetów, którzy wraz z młodymi przybywają na Arenę.
Tegoroczne spotkanie oparte zostało o Markowy fragment ewangelii, opowiadający o uwolnieniu opętanego. Wprowadzeniem do tematu tegorocznej Areny było przedstawienie przygotowane przez salezjański teatr „Beznazwy”, który przestawił inscenizację zapisaną na kartach Nowego Testamentu. Młodzi przez swoich rówieśników zostali zaproszeni do zejścia na płytę hali – gdy tylko odnajdują się w sytuacji człowieka zniewolonego przez grzech i zło, i do pozostanie tam po to, by spotkać Jezusa.
Po teatralnej inscenizacji został wprowadzony Najświętszy Sakrament i umieszczony w samym sercu Areny. Zgromadzona dookoła młodzież w obecności Chrystusa Eucharystycznego wysłuchała katechezy metropolity łódzkiego, który przywołując raz jeszcze fragment ewangelii wskazał, że „imię dla autora Biblii to jest to, co ciebie najbardziej określa. Imię mówi: kim jesteś? Jak masz na imię? – pytał Jezus opętanego. Ten odpowiedział – Legion. Legion to było 6.826 żołnierzy – tyle liczył legion rzymski. To znaczy, że ten człowiek powiedział do Jezusa – tak mam na imię – to jest moja rzeczywistość. Mam w sobie 6826 demonów – czyli w zaokrągleniu mam w sobie 7 tyś. diabłów. Myślę, że to nie jest proste – powiedzieć coś takiego. To jest pierwszy moment wolności, że możesz do Jezusa powiedzieć: jest mi to, i to, i to, i to. Wiecie, dlaczego jest to pierwszy moment do wolności? Bo jak my wdepniemy w grzech, a zwłaszcza, gdy wdepniemy w grzech głęboko – tak jak on, to pierwszą radą demona jest – tylko nikomu nie mów!” – podkreślił arcybiskup. – Jak chcecie takiej przemiany, jaka dokonała się u człowieka z ewangelii, to musicie odpowiedzieć Jezusowi na pytanie: jak ci na imię, tzn. co jest tym, co cię trzyma? Co jest tym, co cię zniewala? Co jest tym, co cię zabija? Co jest tym, co ci odebrało twoją tożsamość? Powiedz, jakie jest twoje imię? Jak powiesz, to zacznie się proces wyzwolenia – podkreślił abp Ryś.
– Dla mnie ta Arena jest spotkaniem z Bogiem wśród ludzi, którzy też uważają Go za największą wartość w swoim życiu i mogę z Nim się spotkać osobiście – tłumaczy Oliwia Jędruch. – Ale najważniejszym momentem dzisiejszej areny było kazanie arcybiskupa, kiedy mówił i jak później można było zobaczyć Ciało Jezusa – dodaje uczestniczka spotkania.
Po słowie łódzkiego pasterza był czas, aby na kartach rozdanych przez wolontariuszy zapisać swoje imię, a więc to wszystko, co mnie oddala od Jezusa, co jest moim grzechem, trudnością, zniewoleniem. Następnie uczestnicy spotkania mogli skorzystać z sakramentu pokuty, któremu posługiwało ponad 150 kapłanów diecezjalnych i zakonnych oraz modlitwy wstawienniczej, której służyło blisko 150 wstawienników.
– Najważniejszym momentem dla mnie było to, że na płycie rozstawili się księża i była możliwość wyspowiadania się. To jest bardzo fajne. Poruszyło mnie jednak to, kiedy ksiądz wyszedł na środek Areny i zaczął opowiadać o ewangelii – zauważa Dawid Wolski.
Maja Smyczek z kolei wyznała, że dla niej najważniejsza była okazja do spowiedzi: „Szłam do tej spowiedzi chyba z rok ale… Arena to wspaniały czas na spowiedź, aby powiedzieć wszystko to co złe i zacząć na nowo”.
– Przyszłam na tę Arenę, bo chcę coś zmienić w swoim życiu i przybliżyć się do Boga. Jak się wyspowiadałam to wyraźnie usłyszałam, co Pan Bóg mi powiedział no i teraz wiem, co mam robić, by być lepszą. Najbardziej poruszyła mnie modlitwa po spowiedzi. Kiedy zostały mi odpuszczone moje grzechy, wtedy dotarło do mnie, co Jezus chce mnie przekazać – tłumaczy Anna Ćwiątkowska.
Po spowiedzi i modlitwie wstawienniczej młodzi podchodzili do monstrancji i u stóp Chrystusa Eucharystycznego składali lub też niszczyli swoje kartki z wypisanymi problemami – jako wyraz oddania ich Jezusowi.
– Najbardziej poruszyło mnie to, kiedy zrozumiałem, co mam zapisać na kartce, co jest moim kłopotem, problemem, tym węzełkiem, który trzyma mnie nie od dziś. Zaraz oddam go Jezusowi – mówi Michał Borkowski, jeden z współprowadzących spotkanie.
Spotkanie zakończyło błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem, którego udzielił metropolita łódzki.
Arcybiskup zaprosił wszystkich na dzień jutrzejszy, „kiedy to w uroczystej Eucharystii podziękujemy za dar spotkania z Nim i z drugim człowiekiem”. – Niech was jutro nie zabranie, a i przyprowadźcie ze sobą swojego kolegę lub koleżankę – apelowała Iza Woropaj ze wspólnoty Mocni w Duchu, prowadząca dzisiejsze spotkanie.
Zapytany o przeżycia dzisiejszej Areny Młodych łódzki metropolita odpowiedział: „tu na Arenie przeżyłem najbardziej swoją własną spowiedź. To nie jest żart!”. – Staramy się to wszystko, co robimy dla młodych, najpierw odnosić do siebie. Ewangelia, którą wybraliśmy na tegoroczną Arenę, jest naprawdę wstrząsająca i jest jak najbardziej ważna. Nie bez powodu jest to najstaranniej opisany cud w ewangelii świętego Marka – to Piotrowa Ewangelia, która, mam nadzieję, że już się dzieje. Mam nadzieję, że ci młodzi ludzie mogą doświadczyć jakiejś głębokiej przemiany w spotkaniu z Jezusem, że potrafią nazwać swój problem, żeby go przekazać Jezusowi – dodał abp Ryś.
Jutro drugi dzień Areny Młodych 2020. Transmisja na żywo ze spotkania na stronie archidiecezji łódzkiej, kanale YouTube (Archidiecezja Łódzka) oraz na profilu Facebook (Archidiecezja Łódzka).
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.