Abp S. Szewczuk obchodził 10. rocznicę wyboru na głowę UKGK
29 marca 2021 | 05:00 | kg (KAI) / pz | Kijów Ⓒ Ⓟ
Arcybiskup większy kijowsko-halicki Swiatosław Szewczuk obchodził w dniach 27-28 marca 10. rocznicę objęcia tego urzędu, na który został wybrany 23 marca 2011 i zatwierdzony przez Benedykta XVI w dwa dni później. Z tej okazji otrzymał wiele życzeń i pozdrowień z Ukrainy i całego świata, w tym ze Stolicy Apostolskiej i od episkopatów wielu krajów. Gratulacje nadesłali mu m.in. były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko i prefekt Kongregacji Kościołów Wschodnich kard. Leonardo Sandri.
W imieniu pracowników tej dykasterii watykańskiej i swoim własnym zapewnił zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK) o swojej modlitwie za niego oraz wyraził słowa „głębokiego szacunku i wdzięczności” za jego posługę.
Uroczystej liturgii rocznicowej w soborze katedralnym Zmartwychwstania Chrystusa w Kijowie przewodniczył sam jubilat a uczestniczyli w niej wszyscy ukraińscy biskupi greckokatoliccy.
W rozmowie z kanałem telewizyjnym „Espreso” z tej okazji abp Szewczuk powiedział, że największy wpływ wywarł na niego jego poprzednik na tym urzędzie kard. Lubomyr Huzar. „Był on moim kierownikiem duchowym jeszcze w seminarium duchownym w Rudnie, bezpośrednio opiekował się naszą placówką, do której powróciłem po latach jako wykładowca i przełożony” – powiedział abp Szewczuk.
Zaznaczył, że później kardynał włączał go w różne sprawy, wysyłał do różnych krajów z różnymi misjami. „Jednym z takich duszpasterstw była moja posługa w Atenach. Potem szczególne zadania miałem do wykonania w Hiszpanii, gdzie w tamtym czasie dopiero tworzyła się wspólnota ukraińska, która rozpoczynała tam nowy etap swej organizacji” – wspominał hierarcha. Zaznaczył, że później zaczął współpracować z kard. Huzarem jako jego sekretarz osobisty i kierownik kurii patriarszej we Lwowie. „Miałem więc okazję być razem z nim w różnych okolicznościach” – powiedział obecny jego następca.
Za ciekawe doświadczenie uznał przeżywanie wraz z nim „Pomarańczowej Rewolucji” [na przełomie 2004-05 r. – KAI], przyglądanie się, jak on jako głowa UKGK reaguje na niezwykłe warunki w swoim państwie, jak i co myśli o swoim narodzie, jak przemawia do niego i jak roztropnie działa. Później, gdy Szewczuk sam stanął na czele Kościoła, miał – jak sam przyznał – „wielką łaskę od Boga przez pierwsze lata pełnienia tego urzędu mieszkać w jednym budynku z Jego Eminencją Lubomyrem”.
„Zawsze miałem go obok siebie i było to dla mnie bardzo ważne. Prawie siedem lat mogliśmy współpracować ze sobą. A on zawsze był gotów doradzić, wesprzeć, czasami nawet rozwiać pewne wątpliwości” – mówił dalej arcybiskup większy kijowsko-halicki. Dodał, że dzięki jego poparciu mógł w owym czasie odważniej działać jako głowa Kościoła.
Pod koniec wywiadu abp Szewczuk skierował do telewidzów osobistą prośbę: „Módlcie się za mnie, gdyż zwierzchnik Kościoła jest silny duchową siłą swego Kościoła i swojej wspólnoty. Jeśli będziemy się wspierać nawzajem, przede wszystkim przez modlitwę, nigdy nie zabraknie nam optymizmu ani tego światła życia, bo – jak powiedział Chrystus – ten, kto idzie za Mną, nie zabłądzi w ciemnościach, ale ma światło życia”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.