Abp Szewczuk pozdrowił prof. Marynowycza z okazji 75. rocznicy urodzin
09 stycznia 2024 | 08:21 | kg, | Lwów Ⓒ Ⓟ
Należy Pan do tych, którzy nie zdradzili swego sumienia, a Pańskie życie jest bezcennym skarbem, który Bóg złożył w podstawy naszego państwa. Za sprawą łaski Bożej Pan, przeszedłszy nadludzkie doświadczenia jako więzień sumienia, żuje w niepodległej Ukrainie – napisał arcybiskup większy kijowsko-halicki Światosław Szewczuk w liście do prof. Myrosława Marynowycza z okazji jego 75. urodzin. Wypadły one 4 stycznia, a przesłanie głowy Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK) odczytano 7 bm. podczas uroczystych obchodów tej rocznicy na Ukraińskim Uniwersytecie Katolickim (UUK) we Lwowie, którego jubilat jest prorektorem.
Arcybiskup nazwał profesora ewangelicznym pokreśleniem „sól ziemi”, podkreślając, że był on zawsze dla tej ziemi tą solą, która nadaje jej sens istnienia. „Spoglądając na Pańskie życie, rozumiemy, że we wszelkich okolicznościach, nawet w czasach reżymu totalitarnego, gdy KGB uważano za sędziego i adwokata człowieka sowieckiego, jak i teraz, w okresie niepodległości, zawsze stał Pan po stronie prawdy, obrony praw człowieka i wierności prawu Bożemu” – stwierdził zwierzchnik UKGK.
Podziękował również profesorowi za jego aktywną posługę w murach UUK i przypomniał współdziałanie z nim podczas wypracowywania strategii Kościoła, za jego cenne myśli i porady w okresie przenosin siedziby głowy UKGK ze Lwowa do Kijowa, udział we wspólnych inicjatywach i współautorstwo orędzi programowych i ukierunkowanych na wartości.
„Niech Pan będzie nadal dla naszego narodu i wszystkich ludzi, wśród których Pan żyje, jasną latarnią prawdy Bożej, «solą», która nigdy nie wietrzeje” – życzył jubilatowi abp Szewczuk.
Myrosław Marynowycz urodził się 4 stycznia 1949 jako M. Dycio w wiosce Komarowice w obwodzie lwowskim w pobożnej rodzinie greckokatolickiej, wysiedlonej z Polski w ramach akcji „Wisła”. Jej członkowie doświadczyli różnych prześladowań, m.in. starszy brat matki zginął w łagrze na Kołymie, a dziadek Myrosława ze strony matki, który był duchownym UKGK, wielokrotnie trafiał do więzienia. W 1966 chłopiec ukończył ze złotym medalem szkołę średnią w Drohobyczu, „po drodze” w latach 1959-64 ucząc się gry na bajanie (popularna wśród Słowian wschodnich odmiana akordeonu). W wieku 18 lat zmienił nazwisko po ojcu (który już wcześniej założył nową rodzinę) na matczyne Marynowycz. W 1967 rozpoczął studia na Politechnice Lwowskiej, ale na 3. roku jeden z jego kolegów z akademika doniósł do KGB, że Marynowycz krytykował narodowościową politykę partii komunistycznej i ustrój sowiecki, za co najpierw próbowano go nakłonić do współpracy jako informatora, a gdy to się nie udało, uniemożliwiono mu uzyskanie stopnia naukowego.
Abp Jędraszewski: dziś próbuje się gasić światło Chrystusa w sercach i umysłach dzieci i młodzieży
W1972 podczas jednej z podróży do Kijowa poznał tam Mykołę Matusewycza i innych ówczesnych dysydentów. Wtedy też (1972) rozpoczął pracę jako tłumacz z języka angielskiego informacji naukowo-technicznej w zakładzie „Pozytron” w Iwanofrankowsku, ale po roku go zwolniono, gdyż w maju 1973 złożył kwiaty pod pomnikiem Tarasa Szewczenki w Kijowie. W latach 1973-74 odbywał służbę wojskową, podczas której był śledzony przez KGB. Od 1974 pracował jako redaktor techniczny w jednej z redakcji w Kijowie, ale kilkakrotnie był bezrobotny na żądanie KGB.
W listopadzie 1976 był jednym z 10 współzałożycieli Ukraińskiej Grupy Helsińskiej (UGG), mającej czuwać nad przestrzeganiem praw człowieka na Ukrainie, co wiązało się z coraz większymi represjami ze strony KGB. Od stycznia 1977 jeździł do Moskwy, gdzie spotykał się z rosyjskimi obrońcami praw obywatelskich i wolności sumienia. Był to czas dużej aktywności Marynowycza, Matusewycza i innych dysydentów ukraińskich i w efekcie 23 kwietnia 1977 obaj zostali aresztowani, po czym po 11-miesięcznym śledztwie w marcu następnego roku sąd w Kijowie skazał ich na 7 lat obozu o zaostrzonym reżymie i 5 lat zesłania. Podczas pobytu w więzieniu Marynowycz brał udział w licznych akcjach protestacyjnych podejmowanych przez skazanych, m.in. odbył 20-dobową głodówkę, domagając się dostępu do Biblii. W odpowiedzi jeszcze bardziej zaostrzano mu warunki odbywania kary.
Ale pobyt za kratkami zapoczątkował jego twórczość literacką. W 1982 przyszły prorektor UUK napisał esej „Ewangelia Jurodiwego” {w prawosławiu określenie szaleńca dla Boga], który udało się przemycić na Zachód i tam wydać. Był też współautorem tajnego listu 20 więźniów do Jana Pawła II o prześladowaniach za wiarę w ZSRR, wysłanego na Wielkanoc 1981. Po otrzymaniu tego dokumentu papież odprawił w Watykanie Mszę św. za jego autorów.
Po odbyciu tego wyroku Marynowycz musiał jeszcze, począwszy od kwietnia 1984, 5-letnie zesłanie w Kazachstanie. Pracował tam jako cieśla, nawiązując przy tym przyjazne stosunki z miejscowymi Kazachami i Czeczeńcami. Wtedy też ożenił się z Lubą z Kijowa, która przyjechała do niego. W lutym 1987 został ułaskawiony (podobnie jak prawie 200 innych sowieckich więźniów politycznych) w ramach nowej polityki prowadzonej przez Michaiła Gorbaczowa i 2 kwietnia tegoż roku małżonkowie powrócili na Ukrainę – do Drohobycza i tam pracował on początkowo w zakładzie rafineryjnym, a następnie, tuż przed rozpadem ZSRR w 1991, jako dziennikarz w miejscowej gazecie. Na jej łamach zaczęły się wówczas pojawiać jego artykuły i eseje, m.in. znaczący tekst „Ukraina na polach Pisma Świętego”, który potem stał się podstawą jego pierwszej książki pod tym samym tytułem. W tamtym okresie nie chciał kandydować do Rady Najwyższej Ukrainy ani obejmować stanowisk rządowych, uważając, iż najpierw trzeba zmienić sposób myślenia ludzi w warunkach przechodzenia od ustroju totalitarnego do otwartego społeczeństwa obywatelskiego.
Wielką rolę w życiu przyszłego profesora i publicysty odegrał Borys Gudziak – najpierw jako człowiek świecki, a następnie jako kapłan i biskup, obecnie greckokatolicki metropolita filadelfijski w USA. To dzięki jego rekomendacji Marynowycz w latach 1996-97 przez 7 miesięcy studiował na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku w ramach programu „Religia, prawa człowieka i wolność religijna” oraz odbył staże na Uniwersytecie Emory w Atlancie i w Światowej Radzie Kościołów. Na prośbę Gudziaka, który był wówczas prorektorem Akademii Teologicznej we Lwowie (od 2002 – dzisiejszy UUK), jesienią 1997 Marynowycz utworzył tam Instytut Religii i Społeczeństwa i kierował nim w latach 1997-2007.
Jubilat brał lub nadal bierze czynny udział w wielu innych przedsięwzięciach, np. w 1991 założył w Drohobyczu oddział Amnesty International – pierwszą taką komórkę na Ukrainie i w ówczesnym ZSRR, a w 1994 – Ukraińskie Stowarzyszenie Amnestii Międzynarodowej (UAMA), w latach 1991-92 był członkiem Ludowego Ruchu Ukrainy, a w latach 1994-97 stał na czele jego Komitetu Narodowego, od 2000 jest członkiem Kapituły Nagrody Pojednania Polsko-Ukraińskiego, w latach 2010-14 był przewodniczącym (od 2014 honorowym) Ukraińskiego Oddziału Międzynarodowego PEN-Clubu. Wielokrotnie odwiedzał liczne miasta na Ukrainie i w wielu krajach świata, m.in. w Polsce, mówiąc tam o sytuacji w swoim kraju oraz uczestnicząc w konferencjach i spotkaniach międzynarodowych poświęconych prawom człowieka, społeczeństwu obywatelskiemu, zapobieganiu konfliktom na świecie i innym zagadnieniom.
Ma liczne odznaczenia państwowe, samorządowe i kościelne, w tym polski Order Zasługi (2006), medal „Quo vadis Europo?” z IV Zjazdu Gnieźnieńskiego (2003). W 2016 otrzymał Nagrodę im. Jerzego Giedroycia, przyznaną mu przez dziennik „Rzeczpospolita”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.