Abp Zimoń: muzyka Góreckiego dotyka wielkiej tajemnicy istnienia
17 listopada 2010 | 15:26 | ksas Ⓒ Ⓟ
„Dziękuję za świadome powiązanie sztuki i wiary. Muzyka profesora Góreckiego jest konkretyzacją wielkiej tajemnicy istnienia” – powiedział metropolita katowicki abp Damian Zimoń w homilii wygłoszonej 17 listopada 2010 podczas pogrzebu Henryka Mikołaja Góreckiego w archikatedrze Chrystusa Króla w Katowicach.
Publikujemy treść homilii abp. Zimonia:
I.
Umiłowani w Chrystusie Bracia i Siostry.
Gromadzimy się na pogrzebie śp. prof. Henryka Mikołaja Góreckiego, człowieka, który już za życia, będąc jeszcze w drodze, rozpoznał oblicze Jezusa.
Jak uczniowie z Emaus podążał ku niebieskiej Jerozolimie, rozpoznając w Nieznajomym Boga samego. Jego muzyka była przesłaniem o istnieniu wartości najgłębszych i nieprzemijających.
Kiedy Henryk Mikołaj przychodził na świat, w grudniu 1933 roku w podrybnickiej Czernicy, niewiele znaków zwiastowało, że 77 lat później żegnać go będziemy jako jednego z największych kompozytorów naszych czasów.
Profesor Eugeniusz Knapik wspomina: „Jeszcze podczas studiów, w czasie jednej z rozmów zapytałem profesora Góreckiego, dlaczego każdy z jego powstających wówczas utworów wnosi nową, tak różną od poprzedniej (…) jakość, której jednak Profesor następnie nie rozwija i nie wykorzystuje w utworach kolejnych. Odpowiedział wtedy: mógłbym się powtarzać i napisać jeszcze pięć »Zderzeń« i pięć »Refrenów« (jak czynią to inni), jednak muszę iść dalej”.
„Muszę iść dalej” – to zdanie można odczytać jako życiowe przesłanie kompozytora.
Biorąc je za swoje śp. Henryk nie zatrzymał się na wspominaniu goryczy dzieciństwa, które streścił w kilku zdaniach: „Nie otaczała mnie żadna muzyka. Miałem dwa lata, kiedy umarła moja matka, która grała na fortepianie. Z dzieciństwa pamiętam szpital i operacje, które przechodziłem. Potem wybuchła wojna”.
Nie zatrzymał go niepokój lat młodości, które – wyrażone muzycznie – postawiły go na czele awangardy muzycznej lat 60. XX wieku.
Nie zatrzymała go nawet sława, wielki szacunek i podziw koneserów muzyki, jaki otaczał go szczególnie w ostatnich latach życia.
Dzisiaj widzimy, że śp. profesor Górecki ufnie poszedł jeszcze dalej. Możemy powtórzyć słowa św. Ambrożego: „Nie należy płakać nad śmiercią, gdyż prowadzi ona do zbawienia”.
Od rodzinnego domu, przez naukę w szkole muzycznej w Rybniku, studia w katowickiej Wyższej Szkole Muzycznej, rektorowanie tej uczelni w latach 1975-79, studia w Paryżu, aż po trud codziennej pracy kompozytorskiej niestrudzenie towarzyszyła profesorowi Góreckiemu tęsknota za wartościami najwyższymi.
Obdarzony niezwykłym talentem i pracowitością świadczył o tym, że prawda, dobro i piękno są ze sobą ściśle powiązane.
Postawę życiową i dorobek artystyczny Henryka Góreckiego doceniono już za życia, honorując go licznymi odznaczeniami i nagrodami, spośród których wspomnę tylko najważniejsze: papieski Order św. Grzegorza Wielkiego, Order Orła Białego.
Jego twórczość, co nieczęsto się zdarza, doceniali także zwykli odbiorcy muzyki. Jego „III Symfonia pieśni żałosnych” rozbrzmiewała na całym świecie rozchodząc się w ponad milionie egzemplarzy płyt. Słuchacze zmęczeni skrajnymi eksperymentami muzycznymi zatęsknili za twórczością bardziej harmonijną i głębszą. Ktoś napisał, że świat zakochał się w tym utworze.
Dzisiaj, powierzając Zmarłego śląskiej ziemi, a duszę miłosierdziu Bożemu, chciałbym stać się wyrazicielem wdzięczności tych wszystkich, których kompozycje Mistrza poruszyły i uczyniły lepszymi ludźmi.
Dziękuję przede wszystkim za jego uczciwość, która charakteryzowała go jako człowieka i jako artystę w każdym okresie jego życia. To uczciwość uchroniła go przed eksperymentowaniem dla eksperymentowania, przed sztuką dla sztuki. We wszystkim, co robił, pozostawał sobą, dążąc do przekazania Prawdy o sobie i o świecie.
Dziękuję za jego szacunek dla słowa: zarówno dla słowa ludzkiego, jak i dla Słowa Wcielonego. Profesor Górecki znał potęgę słowa, jego powagę i znaczenie. Dlatego używał słów z respektem, nie nadużywał ich, wnikał w ich treść i moc przesłania.
Dziękuję za świadome powiązanie sztuki i wiary. Muzyka profesora Góreckiego jest konkretyzacją wielkiej tajemnicy istnienia. W wyjątkowy sposób wychodzi ona od konkretnych wydarzeń, osób, pojedynczych zdań, aby przybrać formę uniwersalnej tęsknoty człowieka „za czymś więcej”. Jest konsekwentnym poszukiwaniem Prawdy i komentarzem do otaczającej nas rzeczywistości.
Mówi się, że twórczość Góreckiego jest niczym ogromny głaz, który leży na naszej drodze i zmusza nas do wysiłku duchowego. Jego sztuka rodzi nadzieję, że muzyka pozostanie przestrzenią Piękna oraz nośnikiem wartości podstawowych.
Dziękuję w szczególny sposób za odwagę. Profesor miał odwagę przeciwstawić się dyktaturze większości, gdy często niezrozumiany i krytykowany dążył do jej uduchowienia, tak, aby prowadziła do pełni Piękna, którym jest sam Bóg. Warto przypomnieć, że kompozycja psalmu „Beatus Vir”, która powstała w 1979 r. na zamówienie kard. Karola Wojtyły, z okazji zbliżającej się rocznicy 900-lecia śmierci św. Stanisława Szczepanowskiego, była jedną z okoliczności, które sprawiły, że Kompozytor został moralnie zmuszony przez ówczesne władze komunistyczne do zrezygnowania ze stanowiska rektora Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Katowicach. Kompozycji wysłuchał kard. Wojtyła już jako papież Jan Paweł II w Krakowie, podczas I pielgrzymki do Ojczyzny.
Chyba wszyscy chcemy podziękować za przywrócenie wielkości muzyce sakralnej, której źródłem jest wiara, osobista i osadzona we wspólnocie Kościoła, relacja do Boga, doświadczenie Jego obecności i chęć służenia Mu swoją muzyką. Prof. Górecki odkrył na tej drodze „przestrzeń mistyczną”, dostępną człowiekowi pokornemu i zdolnemu do refleksji nad otaczającą rzeczywistością.
Profesor Julian Gembalski pisał: „Po wysłuchaniu takich klejnotów mistyki muzycznej jak «Totus Tubus» czy «Miserere» chciałoby się zawołać za apostołem obecnym na Górze Przemienienia: «Panie, dobrze nam tu być». Bo dobrze jest obcować z wielkością, która wyrasta na glebie wspólnych wartości. Dobrze jest poczuć wspólnotę myśli, przeżyć, uczuć, wspólnotę wrażliwości na świat i jego piękno, odczuwania i reagowania na jego nieskończoną logikę”.
W Księdze Apokalipsy św. Jana czytamy: „Błogosławieni, którzy w Panu umierają – już teraz. Zaiste, mówi Duch, niech odpoczną od swoich trudów, bo ich czyny idą wraz z nimi” (Ap 14,13).
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.