Drukuj Powrót do artykułu

Abp Zimoń: Śląsk potrzebuje Polski, a Polska – Śląska

05 kwietnia 2011 | 18:24 | aw Ⓒ Ⓟ

Śląsk potrzebuje Polski, a Polska Śląska – powiedział abp Damian Zimoń. Zdaniem metropolity katowickiego, Górny Śląsk z powodów historycznych ma wyraźną odrębność regionalną, ale także poczucie, że „jesteśmy cenną częścią większej całości”.

– "Mamy swoją śląską specyfikę – etos pracy, przywiązanie do rodziny, mocne związki z Kościołem, głęboką religijność. Śląscy księża zawsze byli blisko ludu, z którego się wywodzili, a nie elit. Nie było na Śląsku warstwy szlacheckiej i tutejsi księża byli blisko ciężko pracujących ludzi, nie było na Śląsku związku między ołtarzem i tronem. Tutaj nie potwierdza się też teza, że uprzemysłowienie wpływa na laicyzację – mimo modernizacji, ludzie wciąż są bardzo przywiązani do wiary" – uważa abp Zimoń. Dla wielu mieszkańców tej ziemi Kościół jest podstawowym oparciem.

Zdaniem metropolity katowickiego poza religijnością charakteryzuje Ślązaków pracowitość, choć nieraz brakuje im wyższej kultury, gdyż długo nie było na Śląsku wyższych uczelni. Ale Śląsk jest bardzo żywotny, co ujawniło się w latach transformacji – gdy górnictwo i hutnictwo nie jest już podstawowym źródłem utrzymania, młode pokolenie zaczęło się intensywnie kształcić i znajduje zatrudnienie w innych sektorach gospodarki. – "Dlatego spotykamy się czasem z zazdrością – mówi abp Zimoń. – Co nie wpływa na to, że patrzymy z życzliwością, specyficznym poczuciem humoru i otwartością na wszystko co ma związek z integralnym rozwojem".

Abp Zimoń przypomniał, że historycznie Kościół lokalny jest spadkobiercą wrocławskiej tradycji katolickiej, bo do 1922 r. teren Górnego Śląska należał do dobrze zorganizowanej diecezji wrocławskiej, gdzie nauka społeczna Kościoła była głoszona i realizowana jako odpowiedź na filozofię Marksa. Czasy międzywojenne i II Rzeczpospolitej to był z kolei czas trzech powstań i plebiscytu, i decyzji by należeć do Polski. Ludność Śląska tu trwała, zachowała swoje zwyczaje i odrębność i po wojnie nie było migracji jak na Dolnym Śląsku i Ziemiach Zachodnich. Należność do Polski była krwawo wywalczona i dlatego tradycje związku z całym krajem są mocne i nadal takie pozostały. Nie była to łatwa ojczyzna. – "Ciągle musieliśmy się z czymś zmagać, z czymś, co dotyczyło narodu lub wiary. Jesteśmy zahartowani i wciąż za coś obrywamy" – uważa abp Zimoń.

Hierarcha przyznaje, że Śląsk ma poczucie mocnej odrębności regionalnej, ale też otwartości na Europę. – "Nigdy nie baliśmy się tu wejścia do Unii Europejskiej, gdyż tylu tutejszych ludzi wyjeżdża do Europy i na inne kontynenty. I proponujemy nasze specyficzne wartości całej naszej wspólnocie i jesteśmy pewni, że Polska potrzebuje Śląska, a Śląsk – Polski. Czujemy się organicznie związani z całą Polską" – stwierdził metropolita górnośląski.

Przypomniał, że Kościół dzielił los wszystkich Ślązaków, którzy byli nieraz prześladowani za to, że są Polakami (to w czasach zaborów) lub że są Niemcami (to w czasach PRL). Śląscy biskupi byli zawsze prześladowani – bp Stanisław Adamski przez Hitlera i Stalina, zaś po wojnie – ponownie bp Adamski, Herbert Bednorz i Juliusz Bieniek za sprzeciwienie się likwidacji katechezy w szkołach. – "Jestem pierwszym biskupem, którego nie dotknęły prześladowania, gdyż doczekałem normalności" – stwierdził abp Zimoń.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.