Abp Zimoń: słowo na pielgrzymce kobiet i dziewcząt do Piekar Śl. (dokument.)
22 sierpnia 2010 | 16:40 | ksas Ⓒ Ⓟ
Tysiące kobiet z całego Górnego Śląska wypełniły w pierwszą niedzielę po uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, piekarskie wzgórze, uczestnicząc w tradycyjnej pielgrzymce świata żeńskiego do Matki Bożej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej.
Publikujemy tekst słowa abp Damiana Zimonia, jakie przed Mszą św. metropolita katowicki wygłosił do kobiet zgromadzonych w Piekarach Śląskich:
Serdecznie witam kobiety – szczególnie siostry zakonne oraz dziewczęta – u Matki Boskiej Piekarskiej. Jest was tak wiele na piekarskim wzgórzu. To prawdziwe lato świętych kobiet. Takie hasło wymyślił „Gość Niedzielny” dla cyklu wakacyjnego, w którym przedstawiane są te święte niewiasty, które miały wpływ na losy Kościoła w różnych momentach jego dziejów. Witam Was, Drogie Panie, słowami: „Szczęść Boże”.
I. Naszemu spotkaniu towarzyszy obraz Matki Bożej Piekarskiej. W Jej obecności chcemy słuchać Słowa Bożego i rozważać problemy naszego życia. Od ponad 350 lat Matka Boża towarzyszy mieszkańcom tej ziemi. 27 sierpnia 1659 roku ówczesny proboszcz piekarski, ks. Jakub Roczkowski, przeniósł obraz Matki Bożej do głównego ołtarza drewnianego kościoła pw. św. Bartłomieja Apostoła.
Uczynił tak, ponieważ modlitwy zanoszone tu do Boga za wstawiennictwem Matki Jezusa były wysłuchiwane i zdarzały się nadzwyczajne uzdrowienia. Było ich coraz więcej, a sława obrazu piekarskiego dotarła aż do Czech.
W 1680 roku w Pradze wybuchła zaraza. Straszliwa choroba dziesiątkowała mieszkańców. Wówczas cesarz Leopold I oraz praski arcybiskup Jan Fryderyk Waldstein poprosili o przywiezienie do ich miasta piekarskiego obrazu. Obraz peregrynował ulicami Pragi i Hradec Kralowe. Zaraza niespodziewanie ustąpiła, a piekarski wizerunek Matki Bożej ogłoszono cudownym. Kiedy opromieniony sławą obraz wrócił do Piekar, także tutaj zaczęli masowo przybywać pielgrzymi. W 1683 r., przed odsieczą wiedeńską, do Piekar przybywa król Jan III Sobieski i modli się o zwycięstwo nad zagrażającymi Europie Turkami. Władca ofiarował sanktuarium kielich mszalny, który do dziś jest używany podczas sprawowania Eucharystii.
W 1702 r., jezuici, którzy wtedy zarządzali parafią, przewieźli piekarski obraz do Opola. Jest tam do dzisiaj.
W Piekarach umieszczono inny obraz, jednak kult Matki Bożej nie ustaje, mimo, że odtąd nie ma już oryginalnego obrazu, który czczony jest do dziś pod wezwaniem Matki Bożej Opolskiej.
Na początku XIX wieku, w roku 1826, kustoszem sanktuarium piekarskiego zostaje kapłan wielkiej świętości – ks. Jan Alojzy Ficek. Wybudował bazylikę. Stał się pionierem katolicyzmu społecznego w coraz bardziej uprzemysłowionym regionie Górnego Śląska. Piekary stają się centrum odnowy religijno-moralnej społeczeństwa, zwłaszcza w zakresie propagowania trzeźwości.
Następcy ks. Ficka wybudowali w Piekarach kalwarię, której dróżki do dziś przemierzają liczne pielgrzymki, zwłaszcza ludzi ciężkiej pracy.
W 1925 roku, jeszcze przed erygowaniem diecezji katowickiej, obraz Matki Bożej Piekarskiej został ozdobiony koronami papieskimi. Postarał się o to późniejszy pierwszy biskup katowicki August Hlond. Korony te były skradzione w czasach nazistowskich i komunistycznych, ale po każdej kradzieży pojawiały się nowe.
Znaczącym wydarzeniem w historii Piekar było spotkanie w 1983 roku z Janem Pawłem II. Od tego roku Maryja oficjalnie jest czczona jako Matka Sprawiedliwości i Miłości Społecznej.
Drogie Siostry, umiłowani pielgrzymi!
II. Pod koniec wakacji i urlopów, po uroczystości Wniebowzięcia Matki Bożej, przybyliśmy do Piekar, aby wzorem poprzednich pokoleń powierzyć się Maryi, Matce Syna Bożego i Matce naszej.
Ostatnio przeżywaliśmy w Polsce dramatyczne wydarzenia. Myślę o powodzi. Tamtej, z maja i czerwca, jak i tej niedawnej, sprzed dwóch tygodni. Powódź, która dotknęła wiele naszych rodzin, ukazała nam także nowe oblicze miłosierdzia. Poszkodowani doznali wiele życzliwej pomocy. Za to wielkie serce okazane potrzebującym bardzo dziękuję.
Szczególnie dziękuję za ofiary złożone na pomoc poszkodowanym przez powódź w czasie pielgrzymki majowej. W naszej archidiecezji zebraliśmy ponad półtora miliona złotych. „Caritas” przekazała pierwszą pomoc ofiarom powodzi w szesnastu parafiach. Poszkodowani wciąż potrzebują pomocy i liczą także na działanie ze strony państwa oraz samorządów.
Nasza wrażliwość na potrzeby innych, jak bywało to już wiele razy w przeszłości, wystawiana jest na próbę w czasie różnych kataklizmów czy katastrof. Wtedy stajemy na wysokości zadania.
Codziennie media donoszą o ubóstwie wielu ludzi, także w naszych środowiskach.
W naszym regionie ubóstwo i wykluczenie ma wiele twarzy.
Przypowieść Pana Jezusa o bogaczu i Łazarzu jest coraz bardziej aktualna.
W całym świecie słyszymy coraz głośniejsze wołanie o globalną solidarność i sprawiedliwość społeczną. Na wzgórzu piekarskim, przed obrazem Matki Bożej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej nieraz o tym mówiliśmy. Tu rozwija się nasza teologia społeczna.
Papież Benedykt XVI w swojej ostatniej encyklice wskazuje drogę ku jedności i integralnemu rozwojowi na całym świecie. Tą drogą jest miłość i prawda, miłość w prawdzie – Caritas in veritate.
Oznacza to, że integralny, to znaczy całościowy i pełny rozwój świata w kierunku większej sprawiedliwości i większego braterstwa pomiędzy ludźmi nie jest możliwy bez etyki. Już w 1991 roku pisał Jan Paweł II: „Nie ma prawdziwego rozwiązania kwestii społecznej poza Ewangelią… bo w niej znajduje się przestrzeń prawdy i fundament moralny” (CA nr 5). Bez prawdy, bez moralności idziemy donikąd.
Stąd fundamentalne jest wychowanie człowieka wg Bożych przykazań. Rola rodziny i szkoły jest tu nie do zastąpienia. Rodzice i nauczyciele muszą jeszcze głębiej i pełniej zrozumieć swoje powołanie, którym jest wychowanie człowieka o postawie zadaniowej, a nie roszczeniowej. Ten ostatni model wychowania, bez wymagań i bez stresu poniósł totalną klęskę w kilku krajach o nieuporządkowanej wolności.
Kobieta nowych czasów, kobieta Trzeciego Tysiąclecia, to strażniczka integralnego rozwoju człowieka i całego społeczeństwa.
Wychowanie nowego człowieka, myślącego społecznie i wspólnotowo, to dzieło, które Bóg Stwórca składa dziś na nowo w ręce każdej kobiety, każdej matki.
Kochać i wymagać to podstawowe zasady dobrego wychowania w naszych rodzinach i szkołach.
Funkcje wychowawcze rodziny są nie do zastąpienia. To chcę dziś podkreślić.
Rodzice są naturalnymi wychowawcami swoich dzieci. Pomaga im szkoła, Kościół, instytucje społeczne i środki przekazu. To temat ogromnie ważny w czasach wolności.
Ktoś musi wyrwać młodzież z zagrożeń, jakie niesie ze sobą „zła ciekawość”: narkotyków, alkoholizmu, pornografii. Trzeba wychować dzieci i młodzież do miłości, którą Bóg nas napełnia i którą mamy przekazywać innym. Trzeba wychować dzieci i młodzież do ofiarności i bezinteresownej służby bliźnim, społeczeństwu i ojczyźnie.
W tym zakresie wielką rolę odgrywa dobre przygotowanie do I Komunii świętej, zwłaszcza tzw. wczesnej. Także w tym zakresie rola matki, kobiety, nauczycielki, katechetki jest ważna w sensie wychowawczym.
Dziękuję wam, drogie pątniczki, za ogromne poświęcenie, z jakim te wychowawcze funkcje podejmujecie i wypełniacie. W tym kontekście nie sposób nie wspomnieć o naszych kochanych babciach. Śląska babcia to cała instytucja. Błogosławię wam, drogie babcie. Rola babci w przekazywaniu tradycji w rodzinie jest ważna, a zdarza się, że niezastąpiona, szczególnie gdy chodzi o religijne wychowanie dzieci.
Wkrótce rozpoczyna się nowy rok szkolny i duszpasterski. Katecheza w szkole stwarza szanse i wypełnia zadanie pogłębienia chrześcijańskiego etosu naszych dzieci i młodzieży. Te zajęcia wspomagają cały proces wychowawczy w szkole. Katecheci i katechetki z wielką odpowiedzialnością przekazują dzieciom i młodzieży motywy życia i nadziei. Katecheza wróciła do polskiej szkoły i przedszkoli dwadzieścia lat temu. Dziękujemy Panu Bogu za ten dar.
Przed wojną w szkołach na Górnym Śląsku były cztery godziny lekcji religii tygodniowo. Dziś dwie godziny w tygodniu w systemie nauczania polskiej szkoły pomagają wychowywać człowieka otwartego na dobro wspólne. Taki człowiek potrafi budować społeczeństwo obywatelskie, nie lęka się procesu globalizacji całego świata. Pojęciom miłości i sprawiedliwości przywraca tradycyjne, niezafałszowane znaczenie. W tajemnicy Chrystusa znajduje moc i siłę do tworzenia społeczeństwa solidarnego. Wyrabia wyobraźnię miłosierdzia.
Znajduje siłę do przeciwstawienia się społeczeństwu przyjemności, którego cechą jest niszczenie wszelkich autorytetów oraz życia rodzinnego. Znajduje odwagę, by nie poddać się pokusom, jakie płyną z pogoni za tytułami i karierą, nieopanowanej władzy nad innymi, potrafi zaprotestować przeciw niskiemu poziomowi szkolnictwa, skrajnemu konsumpcjonizmowi oraz wielu innym zagrożeniom.
Trzeba wrócić do tradycyjnych wartości, takich jak wiara, rodzina, gruntowna edukacja, odkrycie w Piśmie Świętym głównego źródła naszej kultury i fundamentu jedności całej Europy.
Potrzebujemy nie pustych słów, lecz prawdziwego spotkania człowieka z Bogiem. Wymaga to radykalnego stylu życia, pozbawionego kompromisów, opartego na Biblii i tradycji rodzinnej oraz szkolnej.
Kobiety w tej globalnej odnowie znajdują się na pierwszej linii.
III. W naszych rozważaniach o rodzinie, należy jeszcze wspomnieć o rodzinach wielodzietnych. One w naszym społeczeństwie są systematycznie dyskryminowane. Trzeba koniecznie poprawić prawo i zapewnić tym rodzinom wystarczające środki materialne. Zauważamy, że w wielu parafiach jest więcej pogrzebów niż urodzeń i dlatego trzeba promować rodziny wielodzietne, kochające dzieci.
W Polsce – według statystyk – co trzecie małżeństwo się rozpada. To ogromny dramat i zaprzeczenie wierności słowu danego Bogu i ludziom. To także ogromny dramat dzieci.
W kampanii przed wyborami prezydenckimi kandydaci nic nie mówili o polityce rodzinnej, która powinna prowadzić do tego, by w naszym kraju rodziło się więcej dzieci. Bo jesteśmy na szarym końcu w Unii Europejskiej, gdy chodzi o dzietność. To kolejny ważki temat związany z rodziną, a wymagający poważnej refleksji.
W maju przyszłego roku będziemy obchodzili kolejne Metropolitalne Święto Rodziny pod hasłem: „Piękno życia rodzinnego”.
Życzę Wam, drogie Pątniczki i umiłowane Siostry, abyście tutaj, u stóp Matki Bożej, najlepszej Wychowawczyni, najświętszej Kobiety i Matki, odnalazły siłę i zapał do wypełniania tych zadań, jakie Bóg wam powierzył. Niech Ta, która wydała na świat Syna Bożego, wyprasza Wam potrzebne łaski, aby wasze rodziny już dzisiaj jaśniały takim pięknem, jaki wypełniał dom Świętej Rodziny w Nazarecie.
Błogosławiona Matka Teresa z Kalkuty, urodzona sto lat temu w Albanii, niech będzie dla Was przykładem i orędowniczką. Amen.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.