Abp Zimowski o głuchoniemych: trzeba stanąć przy tych, którzy czują się samotni

Trzeba stanąć przy tych, którzy czują się samotni, nie mają już sił, aby wyrazić swój ból – mówił abp Zygmunt Zimowski podczas Mszy św. celebrowanej w sanktuarium maryjnym w Kałkowie-Godowie.

Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Chorych i Służby Zdrowia uczestniczył w światowej pielgrzymce osób głuchoniemych. Przybyły też grupy m.in. z USA, Kanady, Włoch, Irlandii, Anglii, Australii i Polski, wśród nich wielu duszpasterzy osób niesłyszących na czele z kustoszem miejscowego sanktuarium ks. Czesławem Walą – twórcą wielu dzieł charytatywnych w godowskim sanktuarium.

Abp Zimowski przypomniał, że od kilkunastu lat, w pierwszą sobotę lipca, niesłyszący z całej Polski gromadzą się na skupieniu i modlitwie w sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Kałkowie–Godowie. – Szczególnie wpatrują się w czasie Eucharystii w Najświętsze Serce Jezusa i w Niepokalane Serce Maryi. Oni dobrze wiedzą, że na te serca mogą liczyć, że do tych serc mogą się przytulić i ogrzać, mogą poczuć miłość Chrystusa i Jego Matki – zauważył abp Zimowski.

Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Chorych i Służby Zdrowia przywołał słowa Benedykta XVI skierowane do niesłyszących, że nie są jedynie odbiorcami głoszenia Dobrej Nowiny, ale są także jej głosicielami na mocy ich chrztu. – Jest to wielkie zadanie, które stoi przed Wami, drodzy niesłyszący, a zarazem jest to moment przypomnienia sobie swojej godności, którą otrzymaliśmy w czasie chrztu świętego, także my słyszący. Otrzymaliśmy w momencie chrztu imię szczególne, wspólne nam wszystkim – ochrzczonym, zostaliśmy nazwani chrześcijanami. To właśnie imię, które nas wyróżnia od wszystkich innych; od tych, którzy nie wierzą w Boga, od tych, którzy wierzą w innych bogów – mówił abp Zimowski.

Hierarcha watykański mówił też, że współcześni chrześcijanie zbyt często sprzeniewierzają się poleceniu Chrystusa: „abyście się wzajemnie miłowali”. Mówił, że tak często w codziennym życiu decydują łokcie, wyzwiska, walka o byt kosztem drugiego człowieka. Nie dostrzega się w drugim brata, lecz traktuje się go często jako konkurenta, przeciwnika, wroga. – By podciąć korzenie urazom, gniewowi, nienawiści, trzeba oprzeć się na zasadzie miłości. Miłość stanowi bowiem zasadniczą potrzebę ludzkiego serca, stworzeni zostaliśmy z miłości i do miłości. Każdy chce kochać i być kochanym. Trzeba dostrzegać w bliźnim człowieka potrzebującego naszej pomocy. Uczyć się takiego stylu życia, gdzie za zło odpłaca się dobrem – stwierdził abp Zimowski.

Przestrzegał też, że żadnego człowieka nie wolno nam wykluczyć z zakresu naszej miłości. Przypomniał, że Bóg bowiem kocha wszystkich, że umieścił w nich jakieś dobro, którego my nieraz nie potrafimy dostrzec. – Ale ono w nich jest. Kochając innych, nawet tych najbardziej grzesznych, odkrywamy w nich okruchy dobra, które czynią ich godnymi miłości. Miłość jest wywyższeniem człowieka. Przywdziewa go w szatę dziecka Bożego. Prawdziwa miłość jest odblaskiem Miłości, jaką ma Bóg wobec nas, ponieważ Bóg jest Miłością. Taka miłość ma moc wyprostować ludzi i podnieść ich z upadku – stwierdził abp Zimowski.

Mszę św. koncelebrowało kilkunastu księży biskupów z Polski i zagranicy oraz kapłanów z duszpasterstwa głuchoniemych z całego świata. Wśród nich był biskup radomski Henryk Tomasik. Po liturgii pielgrzymi odmówili Akt oddania wszystkich głuchoniemych na całym świecie Chrystusowi Królowi.

Podczas pielgrzymki abp Zimowski wręczył medal Dobrego Samarytanina, przyznawany przez Papieską Radę ds. Duszpasterstwa Chorych i Służby Zdrowia. Wyróżnienie otrzymali: bp Henryk Tomasik i kustosz sanktuarium ks. Czesław Wala.