Abp Ziółek: pogarda i nienawiść zamiast wolnej Ojczyzny
11 listopada 2010 | 12:07 | łg Ⓒ Ⓟ
Krótki czas po katastrofie smoleńskiej pokazał, że poczucie jedności jest w Polsce możliwe – mówił abp Władysław Ziółek podczas Mszy świętej z okazji rocznicy odzyskania Niepodległości. Ale "wydarzenia łódzkie" dowodzą, że ten czas się skończył. "Pogarda i nienawiść – to są przerażające i niebezpieczne postawy, które pojawiły się pośród nas, w miejsce wymarzonej wolnej Ojczyzny" – mówił 11 listopada w łódzkiej katedrze.
Abp Ziółek zauważył w homilii, że wydarzenia 19 października w Łodzi pokazały, jak "bardzo jesteśmy podzieleni". "Zamiast pracować dla Polski, chodzimy i biegamy za tymi, którzy – mówiąc językiem dzisiejszej Ewangelii – ciągle nam powtarzają, że Polska jest tu albo tam. I nie ma znaczenia, w którą stronę byśmy teraz popatrzyli, o kim pomyśleli z nazwiska, kogo konkretnie wskazali – bo istotą naszego polskiego problemu, który w ten czarny październikowy wtorek przybrał w Łodzi tak tragiczny finał jest właśnie to, że owo rozbieganie i przeciąganie w przeciwne strony zrodziło w wielu naszych rodakach poczucie wzajemnej pogardy, a nawet nienawiści" – mówił metropolita łódzki.
Pogarda i nienawiść prowadzą do strasznych skutków. "To są przerażające i niebezpieczne postawy, które pojawiły się pośród nas, w miejsce wymarzonej wolnej Ojczyzny. Człowiek, który gardzi innymi jest zapatrzony w samego siebie, w swoich własnych oczach uważa się za kogoś niezwykłego, w pewnym sensie namaszczonego. Przypatrując się otaczającym go ludziom, dziwi się: jak to możliwe, że istnieją inni, którzy się z nim nie zgadzają, którzy mają odwagę myśleć inaczej, a nawet próbują zająć jego miejsce" – zauważał abp Ziółek. Taka postawa w praktyce może prowadzić do groźnych konsekwencji, "może oznaczać nie tylko ocenę czyjegoś postępowania, ale także wydanie wyroku, albo i chęć wyeliminowania kogoś z gry".
"Wydarzenia łódzkie" pokazują to bardzo wyraźnie. "Od pogardy do nienawiści jest bardzo blisko. Bo kiedy nienawiść zawładnie sercem człowieka, zaczyna on myśleć o innym już tylko w jeden sposób – to jest mój wróg, i to wróg śmiertelny. Nienawiść – zarówno w życiu osobistym, jak i politycznym – może stać się sposobem bycia. Nienawiść potrafi człowiekiem zawładnąć, przemienić jego myślenie i sposób widzenia świata, prowadzić go drogą odwetu. Człowiek opanowany przez nienawiść zawsze będzie dążył do wojny" – przestrzegał hierarcha. Taki człowiek nie będzie walczył sam, ale poszuka pomocy u innych, którzy będą gotowi go poprzeć, którzy uwierzą, że prawda jest tylko po jednej stronie. "Prowokacja nienawiści polega na tym, że nie pozwala nikomu bezczynnie stać obok. Trzeba się po którejś stronie opowiedzieć i trzeba wziąć udział w walce" – ze smutkiem mówił abp Ziółek.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.