Drukuj Powrót do artykułu

Abp Ziółek: są pośród nas tacy, którzy nie potrafią już słuchać

23 kwietnia 2011 | 15:21 | łg Ⓒ Ⓟ

Ostatnią drogę krzyżową Jana Pawła II i postawę papieża-Polaka przypomniał abp Władysław Ziółek w trakcie liturgii Męki Pańskiej. Metropolita łódzki przewodniczył uroczystości w Wielki Piątek w łódzkiej katedrze.

"Ciągle są żywe w pamięci ostatnie dni Jego życia, a szczególnie wielkopiątkowa droga krzyżowa – jego ostatnia nauka o miejscu krzyża w życiu człowieka wierzącego. Zdjęcie Papieża przyciskającego do twarzy i serca krzyż Chrystusa było przejmujące dlatego, że było tak naturalne i szczere" – mówił abp Ziółek w homilii. "Był to gest, który zrodził się w trakcie modlitwy, gdy Ojciec Święty poprosił, aby podano mu krzyż. To był gest, który zrodził się z jego świętego życia – bo On tak żył, tak się modlił i tak umierał. Z krzyżem Chrystusa przy sercu" – podkreślał metropolita łódzki.

Przyjęcie krzyża jest warunkiem dojścia do zwycięstwa, zmartwychwstania i świętości. "Bo nie ma w życiu innej możliwości, nie ma innej drogi, nie ma życiowego sukcesu, nie ma miłości, nie ma zmartwychwstania – jeżeli nie ma Golgoty, jeżeli nie ma cierpienia, jeżeli nie ma dźwigania i ofiary" – mówił hierarcha.

Krzyż jest wpisany w życie człowieka. "Jakże świat tej prawdy się boi, jak bardzo chce ją zagłuszyć, ukazując łatwe drogi do szczęścia. Świat poddaje się tej iluzji, bo nie uznaje Boga i w Niego nie wierzy. Dlatego ucieka od krzyża, nie wiedząc, że od krzyża uciec się nie da" – podkreślał pasterz Kościoła w Łodzi.

Próbował też znaleźć odpowiedź na pytanie: jak odgadnąć i zrozumieć krzyż. I jak zrobić to w tym miejscu i czasie. "Najpierw trzeba paść na kolana, albo twarzą na ziemię i nic nie mówić, tylko słuchać. Wsłuchiwać się w to, co mówi krzyż" – mówił abp Ziółek.

Nie da się tego osiągnąć w codziennym życiu. "Ciągle ktoś coś ma do powiedzenia. Ciągle ktoś na kogoś krzyczy, chcąc udowodnić swoją rację. Są pośród nas tacy, którzy już nie potrafią słuchać, nie potrafią milczeć, tylko ciągle mówią i mówią. Oni czują, że cisza ich zabija. Może dlatego nie mogąc w ciszy wytrwać ani chwili, robią wokół siebie tak dużo hałasu" – zastanawiał się metropolita łódzki. "A Bóg mówi w ciszy. Tylko w ciszy odzywa się w człowieku sumienie. Jak dobrze, że w tej liturgii tyle ciszy" podsumował.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.