Abp Ziółek w uroczystość Trzech Króli: możemy godnie przeżywać dzisiejsze święto

„Możemy godnie to święto przeżywać, podobnie, jak dzieje się to w wielu krajach Unii Europejskiej. Także w tych krajach, w których katolicy stanowią mniejszość” – mówił 6 stycznia w łódzkiej katedrze abp Władysław Ziółek. Metropolita łódzki przewodniczył Mszy świętej z okazji uroczystości Objawienia Pańskiego.

Przed Mszą do katedry przyszedł kilkudziesięcioosobowy „Orszak Trzech Króli” zorganizowany przez Chrześcijański Ruch Samorządowy. Jego uczestnicy nieśli pochodnie i przy gitarze śpiewali kolędy. Inicjator przywrócenia dnia wolnego w święto Trzech Króli, Jerzy Kropiwnicki zapowiedział, że przyszłoroczny przemarsz będzie bardziej uroczysty. „Musimy w całej pełni skorzystać z tego, że ten dzień jest wolny” – mówił były prezydent Łodzi. Podobny marsz odbył się także w ubiegłym roku – zorganizowali go studenci i wzięło w nim udział około 200 osób.

W homilii abp Ziółek podkreślał, że wśród Polaków panuje świadomość wagi święta Trzech Króli, o czym może świadczyć, że 6 stycznia w kościołach pojawia się coraz więcej wiernych. Metropolita łódzki zapewnił, że w pamięci Polaków i ludzi Kościoła pozostanie fakt, że inicjatywa przywrócenia w uroczystość Objawienia Pańskiego dnia wolnego od pracy „wyszła z Łodzi”, a jej autorem jest Jerzy Kropiwnicki, jej ówczesny prezydent.

Abp Ziółek zauważył, że nie nie było łatwo doprowadzić sprawę do końca. „Sprzeciwiali się temu pracodawcy, ekonomiści i politycy. Argumentowali, że nie ma obecnie dobrego momentu do wprowadzenia kolejnego dnia świątecznego, że przyniesie to szkodę naszej gospodarce” – mówił hierarcha. Jednak dzięki determinacji inicjatorów ustawy „możemy godnie to święto przeżywać, podobnie jak dzieje się to w wielu krajach Unii Europejskiej. Także w tych krajach, w których katolicy stanowią mniejszość”.
Msza święta w łódzkiej katedrze była dziękczynieniem za przywrócenie dnia wolnego w uroczystość Objawienia Pańskiego.

6 stycznia tradycyjnie był też ostatnim dniem ekspozycji szopki bożonarodzeniowej przed łódzką katedrą. Po raz pierwszy od siedmiu lat w jej zamknięciu nie wzięli udziału prezydenci Łodzi, Zgierza i Pabianic, którzy jako Trzej Królowie przynosili ostatnio symboliczne dary – mirrę, kadziło i złoto.