Abp Życiński: cierpienie nie jest karą za grzechy, a sposobnością do wypraszania nowych łask
11 lutego 2010 | 13:45 | mj Ⓒ Ⓟ
Cierpienie nie jest karą za grzechy – przypomniał abp Józef Życiński podczas Mszy św. w archikatedrze lubelskiej 11 lutego. W Eucharystii odprawionej w Światowy Dzień Chorego wzięły udział osoby chore i niepełnosprawne wraz z opiekunami, dyrektorzy szpitali, pracownicy hospicjów i placówek wsparcia, wolontariusze.
– Podobni jesteśmy tym sługom, którzy puste stągwie starają się napełnić sensem – mówił metropolita lubelski, nawiązując do odczytywanej dziś ewangelii o cudzie w Kanie Galilejskiej.
Zauważył, że trudno jest znosić cierpienie, gdy nie widać jego konkretnego sensu. – Chrystus nie tłumaczy się, nie posyła swoich aniołów, a jeśli już, to aniołów w ludzkich postaciach: wolontariuszy, opiekunów. To jest też pewna obecność aniołów Bożych w życiu. Ale zazwyczaj Bóg nie chce się tłumaczyć, nie mówi nam, dlaczego mamy cierpieć, tłumaczy tylko różne zjawiska – mówił.
Abp Życiński przypomniał, że w średniowieczu przez długi czas panowała teoria, że cierpienie to kara za grzechy. – Jeszcze dziś, jak jest trzęsienie ziemi na Haiti, to niektórzy mówią: a dobrze grzesznemu światu, to im się należy, jak gdyby mieszkańcy biednego Haiti byli szczególnymi grzesznikami. Tak nie można, to jest niesprawiedliwe – zaznaczył.
– Chrystus nie miał żadnego grzechu, a przyjął krzyż. Cierpienie nie jest karą za grzechy. Cierpienie jest wyrazem miłości Boga do ludzi – mówił abp Życiński. – Bóg chce nam pokazać, że liczą się nie tylko ci wysportowani, tryskający tężyzną, goniący za sukcesem, robiący karierę, ale że swoiste życiowe rekordy świata biją ci, którzy z łóżka nie wstają od kilkunastu lat, którzy zmagają się z cierpieniem i bólem – podkreślił.
Metropolita zauważył, że stosunek do cierpienia jest miarą kultury i dojrzałości. – To niestety stawia negatywne świadectwo wielu naszym bliskim, bo niektórzy rodacy patrząc na życie myślą przede wszystkim o sukcesie, o pieniądzach, przyjemności, a nie o solidarności cierpiącymi. Jakże innej postawy uczył nas Jan Paweł II, gdy pisał o różnych imionach bólu – podkreślał. Przypomniał, że ten otwarty na cierpienie innych papież będzie niedługo wyniesiony na ołtarze. – To jest dla nas optymistyczne, że można cierpieć, można być szykanowanym, przykutym do wózka, a jednocześnie być duchowym gigantem, jak papież Polak. I swoim cierpieniem można wypraszać łaski dla innych. Tu przejawia się właśnie Bóg solidarny, który towarzyszy naszym krokom, który nie zostawia nas samych, który posyłał proroków, by byli naszym umocnieniem – dodał.
– Dzisiejszy dzień jest dla nas wszystkich wyrazem solidarności z wami, którzy nie pchacie się na pierwsze strony gazet, nie przyciągacie fleszy ani kamer telewizyjnych, ale którzy w swoim życiu piszecie osobisty wariant dramatu Golgoty – mówił metropolita do zebranych. – Świadczycie, że tak jak Chrystus dokonał dzieła odkupienia w tajemnicy krzyża, tak wy w waszym krzyżu, który czasem ma postać wózka, czasem przykucia do łóżka, dajecie świadectwo wierności Bogu, troski o Kościół. Przez to jesteście skarbem Kościoła, bo tak jak Chrystus na Golgocie wypełnił dzieło odkupienia, tak wy wypraszacie swoim bólem nowe łaski – podkreślił.
Arcybiskup prosił zebranych o modlitwę w intencji nowych powołań kapłańskich i misyjnych.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.