Drukuj Powrót do artykułu

Abp Życiński: Janusz Krupski pozostawił nam świadectwo arystokratyzmu ducha

26 kwietnia 2010 | 22:25 | mp Ⓒ Ⓟ

26 kwietnia w Warszawskim kościele św. Marcina odbyła się pogrzebowa Msza św. Janusza Krupskiego, tragicznie zmarłego katastrofie pod Smoleńskiem. O. Ludwik Wiśniewski podkreślił, że Krupski należał do grona kilkunastu opozycjonistów, którzy zrobili najwięcej na rzecz uzyskania przez Polskę wolności. Eucharystię koncelebrowali arcybiskupi Kazimierz Nycz i Józef Życiński i bp Stanisław Budzik, sekretarz generalny Episkopatu.

Na początku uroczystości marszałek Senatu Bogdan Borusewicz wręczył rodzinie Janusza Krupskiego przyznany mu pośmiertnie Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski.

Abp Życiński w homilii – nawiązującej do ewangelicznego obrazu „uczniów z Emaus” – mówił, że ból, który przeżywamy wszyscy po odejściu Janusza, a szczególnie jego najbliżsi, jest bliski bólowi, jakiego doznawali uczniowie idący do Emaus. Gdyby skoncentrowali się wyłącznie na przeżywaniu bólu z powodu tragedii jaka się wydarzyła, nie byliby w stanie dostrzec Chrystusa, który dyskretnie kroczy wraz z nimi i towarzyszy im w ich cierpieniu.

Kaznodzieja apelował, aby „ból po stracie Janusza, bliski bólowi uczniów z Emaus, połączyć z posługiwaniem nadziei, jaka płynie z perspektywy Zmartwychwstania.”

Kreśląc sylwetkę zmarłego, abp Życiński przypomniał, że dokładnie 40 lat temu Janusz Krupski rozpoczął studia historyczne na KUL. Znalazł się w gronie studentów, których część stanowili relegowani z innych uczelni po wydarzeniach marca 1968 r. W tym gronie zadawano sobie pytanie jak ocalić wolność w warunkach państwa totalitarnego. Arcybiskup przypomniał, że już jako student historii Janusz Krupski działał na rzecz ujawnienia prawdy o Katyniu. Odskrobywał zamalowywaną przez SB datę zbrodni, na epitafiach wystawianych przez rodziny na cześć ofiar katyńskich na cmentarzu w Lublinie.

Dalej abp Życiński przypomniał jak pod wpływem wykładów prof. Władysława Bartoszewskiego nt. działalności wydawniczej w ramach państwa podziemnego w okresie II wojny światowej, Krupski postanowił znaleźć nową formułę takiej działalności w realiach PRL. W 1976 r. sprowadził do Polski jeden z pierwszych powielaczy. Na nim były drukowane pierwsze wydawnictwa działającej poza cenzurą oficyny wydawniczej NOWA, numery „Zapisu” a wreszcie niezależne pismo młodych katolików „Spotkania”,. To ostatnie stało się bardzo istotnym forum wymiany myśli i formacji elit katolickich.

Metropolita Lubelski zwrócił uwagę na nadzwyczaj szerokie horyzonty myślenia Krupskiego, stanowiące dowód na to, że znacznie wyprzedzał on epokę w jakiej żył. Świadczy o tym m. in. fakt, że w 1979 r. zbierał podpisy pod deklaracją w sprawie wolnych wyborów. „Charakteryzowała go zdolność odkrywania tego, co dopiero miało nadejść” – skonstatował abp Życiński.

Przypomniał, że Krupskiego cechowało myślenie nie tylko w kategoriach interesów polskich, ale także starał się wesprzeć dążenia do wolności innych społeczeństw Bloku Wschodniego. Najlepszym, tego przykładem było wydanie przezeń po czesku programowej encykliki Jana Pawła II „Redemptor hominis”. Środowisko „Spotkań” z myślą o narodach pobratymczych tłumaczyło na ich języki także książki ks. Józefa Tischnera czy Simone Weill.

Ten zasłużony opozycjonista był zarazem człowiekiem bardzo skromnym. Abp Życiński podkreślił, że Krupski nigdy nie szukał promocji, słów uznania czy awansów. „Cechowała go bezinteresowność i kryształowa uczciwość. Samotnie wędrował i nie szukał, natychmiastowych rozwiązań. Nie zgadzał się na przyjęciem jakichkolwiek odznaczeń. Odrzucał także propozycję ubiegania się o prestiżowe stanowiska” – mówił arcybiskup.

„Z orderów, jakie miały zdobić jego piersi, pozostał wypalony na skórze znak, będący pamiątką po zamachu na niego, jaki w początkach 1984 r. próbowała wykonać na nim SB” – przypomniał.
„Umiejmy zachować w naszej pamięci tę wielką kartę, jaką wpisał on w polską historię i kulturę. Aby Pan pozwolił nam jednoczyć się w tej wspólnocie wartości, jaką wyznacza styl arystokraty ducha, jakim był Janusz Krupski” – apelował abp Życiński.

"Janusz Krupski był człowiekiem kryształowej uczciwości, niezwykle skromnym" – tak o zmarłym w katastrofie lotniczej szefie Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych mówił po mszy marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Zaznaczył, że znał Krupskiego od 1969 r. I że był on jednym z najbliższych jego przyjaciół.

Mówiąc o wspólnej działalności opozycyjnej, która połączyła ich w młodości, Borusewicz powiedział: „Wciskaliśmy się w każdą szparę działalności legalnej, półlegalnej i wreszcie nielegalnej i taka postawa stworzyła podwaliny pod powstanie szerokiego ruchu wydawniczego, bez którego nie byłoby ani „Solidarności” ani później wolnej Polski.

„Był człowiekiem otwartym i tolerancyjnym. Był człowiekiem kompromisu z jednym wyjątkiem, kompromisu z władzą komunistyczną. I dlatego był znienawidzony przez komunistów. I dlatego wydali na niego wyrok” – mówił Borusewicz.

Przypomniał, że Krupski także zajmował się badaniami nad historią Kościoła, stosunkami polsko-żydowskimi i polsko-ukraińskimi.

„Ciężko nam rozstać się z Januszem, ciężko Joannie, żonie i jego dzieciom. Wiem że to dla Was jest straszna strata i straszne uderzenie, ale to także niepowetowana strata dla Polski i dla nas wszystkich” zakończył Marszałek Senatu.

Minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak podkreśliła, że Krupski "był człowiekiem wiernym swoim ideałom jak nikt". Dodała, że to co robił, było w harmonii z tym, co mówił.
O. Ludwik Wiśniewski, dominikanin, powiedział, że Janusz Krupski był "światłem dla innych – dla rodziny, dla przyjaciół; dla tych, z którymi się spotykał".

A przede wszystkim był człowiekiem sumienia, który przez całe życie sumieniu był wierny, niezależnie od tego jaką cenę za to trzeba było zapłacić. O. Wiśniewski, który przez lata był słynnym duszpasterzem akademickim i duszpasterzem środowisk opozycyjnych przypomniał, ze Janusz Krupski należał do grana kilkunastu polskich opozycjonistów, którzy ponieśli największe zasługi na rzecz niepodległości Polski.

Po przewiezieniu ciała na wojskowy cmentarz powązkowski, do specjalnej kwatery ofiar Katastrofy pod Smoleńskiem, nad jego grobem przemówił jego zastępca na stanowisku szefa Urzędu ds. Kombatantów Jan Ciechanowski.

Przyznał, że Krupski „był człowiekiem odważnym, niezłomnym; dochował wiary tym wartościom, które sobie wyznaczył" – mówił o Krupskim Jak podkreślił, Krupski zmierzał ku wolnej Polsce, a potem jej służył.

Krupskiego żegnali m.in. przedstawiciele kombatantów z kraju i z zagranicy, przedstawiciele Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, gdzie kończył historię, a także pisma "Spotkania", które wydawał.

W imieniu środowiska „Spotkań” głos zabrał Janusz Bazydło, jeden z jego najbliższych współpracowników. Przypomniał, że Krupski był przede wszystkim człowiekiem wiary, a dzięki jego działalności Kościół w Polsce mógł mieć jedno ze swoich ważnych i ambitnych intelektualnie czasopism. Określił Krupskiego jako „człowieka nadziei”, gdyż bez tej nadziei nie byłby on w stanie być uczestnikiem „spisku powielaczowego”, który przemienił się w szeroki niezależny ruch wydawniczy przemieniający świadomość zniewolonego społeczeństwa, inspirujący starania o niepodległość.

Przypomniał, że Krupski wydał 35 numerów kwartalnika „Spotkania” oraz 88 pozycji książkowych wydanych w Bibliotece Spotkań jak i kilkadziesiąt znakomitych pozycji w ramach wydawnictwa „Krupski i S-ka”. „To wszystko jest twoim wkładem w historię i kulturę Polaków. Żegnaj. Nie zapomnimy!” – skonstatował Bazydło.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.