Drukuj Powrót do artykułu

Adam Strug o pieśniach wielkopostnych

06 marca 2020 | 19:20 | Dawid Gospodarek | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Sebastian Pająk / adamstrug.pl

„Imponujący kunsztem i liczbą zbiór polskich pieśni wielkopostnych jest niejednorodny” – mówi w rozmowie z KAI Adam Strug. „Każda z tych pieśni ma ogromną liczbę wariantów melodycznych, gdyż każda wieś interpretowała je zgodnie ze swoją muzykalnością” – dodał. Śpiewak i etnomuzykolog opowiada o tradycyjnych pieśniach pasyjnych, zwyczajach im towarzyszących, poddaje krytyce współczesne praktyki i proponuje rozwiązania tych problemów.

Dawid Gospodarek (KAI): Czym charakteryzują się polskie pieśni wielkopostne? Jak duży to repertuar?

Adam Strug: Imponujący kunsztem i liczbą zbiór polskich pieśni wielkopostnych jest niejednorodny. Obok średniowiecznych anonimów odnajdujemy kwiat renesansowej i barokowej literatury polskiej. W dawnych wiekach wiersze automatycznie „obrastały” muzyką i w ten sposób trafiały z razu do kościołów, a z czasem pod strzechy. Poza partyturami dworskimi i klasztornymi mamy trudną do oszacowania liczbę pieśni pasyjnych będących wyrazem pobożności ludowej. By jeszcze bardziej skomplikować obraz należy dodać, że każda z tych pieśni ma ogromną liczbę wariantów melodycznych, gdyż każda wieś interpretowała je zgodnie ze swoją muzykalnością.

KAI: Czy te pieśni śpiewane były również poza liturgicznym okresem wielkiego postu? Np. przy okazji Pustych Nocy?

– W naszym obyczaju śpiewaczym praktykowano pieśni wielkopostne przez cały rok: w piątki co oczywiste, podczas czuwań przy zmarłych i na pogrzebach, wreszcie jako indywidualną czynność modlitewną. Nie stosowano nominalizmu repertuarowego właściwego współczesnemu katolicyzmowi, wyrażającego się w tym że na komunię to właściwie wyłącznie pieśni eucharystyczne. Niegdyś dobór repertuaru zależał od pobożności i wrażliwości prowadzącego śpiew.

KAI: Wiele z tych pieśni jest bardzo długich, mają nawet po kilkadziesiąt zwrotek. To wskazuje, że nie śpiewano ich tylko podczas Mszy. Kiedy jeszcze?

– Oczywiście, że śpiewano je podczas mszy, a dokładnie podczas mszy sprzed reformy końca lat 60. XX. w. Struktura owego obrzędu pozwalała podczas tzw. mszy recytowanej śpiewać właściwie cały czas. Cisza zapadała po dzwonku na Sanctus i trwała do Małego Podniesienia. Po nim śpiew wracał. W ten sposób całe, liczące nieraz po kilkadziesiąt zwrotek pieśni, można było zaśpiewać. Poza mszami śpiewano je też po domach. Przed reformą mieszkający dalej niż 10 km od kościoła byli zwolnieni z obowiązku niedzielnego. Śpiewano wówczas po domach, także domowe drogi krzyżowe i gorzkie żale były śpiewane.

KAI: Jakie są Twoje ulubione, jakie najchętniej wykonujesz?

– Moje ulubione to pieśni, których nauczyłem się od babki, m.in.: „O duszo wszelka nabożna” i „Klęcząc w ogrójcu”. Ale to gigantyczny repertuar i trudno mi wskazać, która pieśń piękniejsza. Mamy tam skarby naszej muzyki i literatury, też wrażliwości ludzi integralnie religijnych. Ta wrażliwość jest inna niż nasza. Tam nie ma utylitarnego podejścia do wiary. Jest tam umiłowanie Boga dla niego samego.

KAI: Krytykowałeś sposób, w jaki dziś wykonuje się kolędy w kościołach. Czy do pieśni wielkopostnych też masz podobne zastrzeżenia?

– Owszem. Większość ludzi to kopiści, jednostki twórcze są w mniejszości. Dramat polega na tym, że gdy do piosenkarzy różnej maści dotarło, że poza kolędami mamy bardzo bogaty repertuar wielkopostny – wzięli się niestety i za to. Efekt jest koszmarny jak w przypadku kolęd: nieznajomość rzeczy przekłada się na infantylizację treści, na co nakładają się nieznośne amerykanizmy stylistyczne. Współczesnym wydaje się, że do dawnej muzyki można sobie, ot tak, po prostu wejść. A to złudzenie! Przy takim podejściu do rzeczy skazują siebie, ale niestety też nas, na niezamierzony efekt komiczny swoich adaptacji.

KAI: Co byś poradził? Jak śpiewać w kościołach, jak moderować śpiew, żeby było dobrze?

Organiści, dyrygenci, kantorzy i inni, odpowiedzialni za śpiew w kościołach winni zapoznać się z miejscowymi wariantami melodycznymi. Winni nie tylko je stosować, ale pielęgnować przez zapraszanie do składów śpiewaków i śpiewaczki tradycji żyjących w polskim interiorze i na co dzień praktykujących dawną nutę i sposób śpiewania. Bez tego nasza tradycyjna kultura muzyczna wyschnie.

***
Adam Strug jest śpiewakiem i instrumentalistą, etnomuzykologiem, autorem piosenek, kompozytorem muzyki teatralnej i filmowej, scenarzystą filmów dokumentalnych. Jest depozytariuszem i popularyzatorem pieśni polskich przekazywanych od pokoleń wyłącznie w tradycji ustnej. Powołał zespół śpiewaczy „Monodia Polska”, wykonujący polskie pieśni przekazywane w ten sposób.

W piątek 13 marca o 19:00, w ramach Festiwalu Nowe Epifanie, Adam Strug poprowadzi spotkanie śpiewacze z pieśniami wielkopostnymi. Takie spotkania mają charakter nieinwazyjny – prowadzący podaje motyw, a uczestnicy śpiewają. Wydarzenie odbędzie się w Sali Kolumnowej Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Więcej informacji na stronie noweepifanie.pl.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.