Aktualność przykładu życia Carla Lamperta
12 listopada 2011 | 16:25 | ts, kg (KAI) / ms Ⓒ Ⓟ
W przeddzień beatyfikacji Carla (Karola) Lamperta (1894-1944) katoliccy biskupi Austrii raz jeszcze podkreślili chrześcijańskie świadectwo kapłana-męczennika oraz to, że stanowi on wzór dla współczesnych ludzi.
Prowikariusz biskupi dla dla tyrolskiej części administratury apostolskiej Innsbruck-Feldkirch w czasach Rzeszy Niemieckiej był najwyższym rangą kapłanem austriackim zamordowanym przez hitlerowców. Jego beatyfikacja odbędzie się 13 listopada, dokładnie w 67. rocznicę śmierci z rąk hitlerowców. Carl Lampert umarł za sprawiedliwość – był człowiekiem prawa i sprawiedliwości, zarazem człowiekiem głębokiej, niewzruszonej wiary, powiedział o przyszłym błogosławionym biskup Innsbrucku Manfred Scheuer. Zaznaczył, że nowy błogosławiony był rzecznikiem ludzi słabych oraz ofiar prześladowań, był też orędownikiem prawa społecznego i odważnego stanowiska Kościoła. Bp Scheuer zwrócił uwagę, że również dziś ludzie muszą wybierać między prawem i bezprawiem, między postawą humanitarną i barbarzyńską. „Dziś, choć pod innymi hasłami i w innych warunkach, również trzeba wybierać między służbą Bogu i bożkom” – stwierdził biskup Innsbrucku.
Elmar Fischer, biskup diecezji Feldkirch, na terenie której leży Dornbirn wyraził nadzieję, że beatyfikacja kapłana-męczennika będzie impulsem dla ludzi młodych. Hierarcha podkreślił, że ks. Lampert żył tak, jak powinien żyć prawdziwy chrześcijanin: nie w bezwolnej masie, bezmyślnie, lecz wyrabiając sobie własny pogląd i – jeśli to konieczne – gotów także do sprzeciwu.
Im bardziej zajmowałem się postacią ks. Lamperta, tym bardziej mnie fascynował, przyznał w rozmowie z austriacką agencją katolicką „Kathpress” biskup Klaus Küng. Obecny biskup St. Pölten był wcześniej biskupem Feldkirch i to on w 1998 roku otworzył proces beatyfikacyjny ks. Lamperta na poziomie diecezjalnym. Jak podkreślił, największe wrażenie wywarły na nim listy, które kapłan pisał krótko przed śmiercią. Są one „poruszającym świadectwem wiary, świadectwem, które jest wielce aktualne we współczesnych czasach” – stwierdził bp Küng.
Uroczystościom beatyfikacyjnym w Dornbirn w austriackim Vorarlbergu przewodniczyć będzie 13 listopada prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato. Swój udział zapowiedziało ponad 20 biskupów oraz opatów z Austrii i zagranicy. W dniu beatyfikacji o godz. 16. przez 15 minut będą biły dzwony kościołów w całym Vorarlbergu, a także w niemieckim Halle, gdzie został stracony 13 listopada 1944 ze słowami „Jezus i Maryja” na ustach. W uroczystościach w Dornbirn uczestniczyć będzie również grupa wiernych z Halle. Carl Lampert będzie patronem Kościoła katolickiego w tym mieście.
Nabożeństwa dziękczynne za beatyfikację ks. Lamperta odbędą się w wielu miejscach związanych z jego życiem i działalnością – w Austrii, we Włoszech, w Niemczech i w Polsce- w Szczecinie, gdzie Msza św. dziękczynna za jego beatyfikację zostanie odprawiona 26 listopada w bazylice św. Jana Chrzciciela. W latach 1941-43 ks. Lampert pracował tam m. in. jako kapelan Szpitala św. Karola Boromeusza.
Karol (Carl) Lampert urodził się 9 stycznia 1894 (jest więc niemal dokładnym rówieśnikiem św. Maksymiliana Kolbego, ur. 7 stycznia 1894) w wiosce Göfis w landzie Vorarlberg jako najmłodsze z 7 dzieci w rodzinie rolniczej. Po nauce w szkole ludowej i gimnazjum w Feldkirch w 1914 wstąpił do seminarium duchownego w Bressanone (po niemiecku Brixen). W maju 1918 przyjął święcenia kapłańskie, po czym rozpoczął posługę duszpasterską w parafii św. Marcina w swym mieście rodzinnym.
Po 12 latach biskup pomocniczy Bressanone – Sigismund Waitz wysłał 36-letniego wówczas kapłana do Rzymu na studia w zakresie prawa kanonicznego. Po ich ukończeniu ks. Lampert powrócił do Innsbrucka w 1935 i podjął tam pracę w sądzie kościelnym. W 1938 w wyniku Anschlussu Austria stała się częścią III Rzeszy. Ks. Lampert był wówczas oficjałem sądu diecezjalnego, ale 15 stycznia 1939 został prowikariuszem nowego biskupa – Paula Ruscha dla tyrolskiej części ówczesnej administratury apostolskiej Innsbruck-Feldkirch. Bardzo szybko popadł w konflikt z ówczesnym hitlerowskim namiestnikiem tego obszaru – Franzem Hoferem i szefem Gestapo w Innsbrucku – Wernerem Hilligesem.
Najpierw sprzeciwił się nakazowi umieszczania symboliki hitlerowskiej w kościołach i ograbieniu klasztoru w Innsbrucku, a następnie oskarżono go o przekazanie do nuncjatury apostolskiej raportu, mówiącego o mieszaniu się reżymu w sprawy Kościoła. Kolejnym „grzechem” prowikariusza było to, że w sporządzonym przezeń nekrologu o zamordowaniu ks. Ottona Neururera w maju 1940 (męczennika, beatyfikowanego w 1996 przez Jana Pawła II) znalazło się stwierdzenie, iż „nigdy nie zapomnimy, jak on zmarł”. Za wszystkie te czyny kapłan trafiał do więzienia, by w końcu znaleźć się w obozach koncentracyjnych – najpierw w Dachau, a następnie w Sachsenhausen. Na jego stroju obozowym widniał czerwony trójkąt, który nosili więźniowie polityczni.
16 sierpnia 1940 kapłan odzyskał wolność, nie mógł już jednak powrócić w swe strony rodzinne, ale musiał osiedlić się w Szczecinie, gdzie zamieszkał u sióstr boromeuszek. Pozostawał tam pod stałą kontrolą ze strony reżymu hitlerowskiego, który śledził każdy jego krok i wszystko, co robił. W nowym miejscu troszczył się o wiernych na obszarze od Szczecina do Zinnowitz na wyspie Uznam i współpracował z innymi parafiami na tym obszarze. Troszczył się o chorych i potrzebujących, prowadził duszpasterstwo młodzieży, opiekował się też robotnikami polskimi, przebywającymi tam na robotach przymusowych.
Jego parafia znajdowała się niedaleko od Peenemunde – ośrodka produkcji rakiet V1 i V2. Na wyspie odprawiał regularnie msze św. w miejscowej kaplicy, miał też zwyczaj spotykać się regularnie z miejscowymi siostrami i niektórymi wiernymi. Mimo zakazów władz słuchał Radia Londyn i komentował uzyskane w ten sposób wiadomości, a ponieważ nie krył się zbytnio ze swą działalnością, władze szybko uznały go za winnego pojawiających się przecieków o nowej broni, budowanej w tych stronach.
4 lutego 1943 hitlerowcy przeprowadzili akcję „Fall Stettin”, podczas której aresztowali ok. 40 osób: duchownych, sióstr zakonnych i świeckich. Jednym z nich był ks. Lampert, oskarżony o szpiegostwo na rzecz aliantów. Mimo bicia i innych tortur nie wyrzekł się wiary, choć mógł w ten sposób uratować życie. 20 grudnia tegoż roku został po raz pierwszy skazany na śmierć, ale pojawiły się uchybienia formalne i wykonanie kary odłożono. Stanął następnie przed sądem wojskowym w Torgau koło Berlina, który zatwierdził wyrok i kapłan zginął w Halle nad Soławą 13 listopada 1944 ze słowami „Jezus i Maryja” na ustach.
Zbliżająca się beatyfikacja będzie 19. obrzędem tego rodzaju w tym roku i setnym od początku obecnego pontyfikatu. W wyniku dotychczasowych 99 beatyfikacji Kościół otrzymał 818 nowych błogosławionych.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.