Antyaborcyjna pikieta przed UM w Żywcu
25 września 2009 | 15:49 | rk / ju. Ⓒ Ⓟ
Mieszkańcy Żywca mogli dziś, 25 września, zobaczyć fragmenty antyaborcyjnej wystawy, na której prezentację nie zgodził się burmistrz. Fundacja PRO i bielscy Rycerze Kolumba przeprowadzili w południe przed Urzędem Miejskim w Żywcu pikietę.
Uczestnicy akcji zaprezentowali niektóre plakaty pochodzące z wystawy „Wybierz życie”. Protestując także przeciwko decyzji burmistrza Antoniego Szlagora, który nie pozwolił na umieszczenie w centrum miasta plansz ze zdjęciami ofiar aborcji, przypominali, że wystawa ocala życie. W pikiecie wzięło udział kilkanaście osób.
Mariusz Dzierżawski z Fundacji PRO zwracając się do dziennikarzy, podkreślał, że ciągle znajdują się ludzie, którzy chcieliby nałożyć pęta prawdzie. „Nie jest rolą burmistrza określanie, co wolno pokazać, czego nie wolno w przestrzeni publicznej, szczególnie, jeśli chodzi o prawdę” – mówił obrońca życia, wyrażając zadowolenie, że Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Bielsku-Białej uznało, że decyzja burmistrza Żywca zakazująca prezentacji antyaborcyjnej wystawy była niezgodna z prawem.
Komentując treść wywieszonego przez burmistrza na budynku magistratu transparentu, na którym napisał, że jest zdecydowanym przeciwnikiem aborcji, Dzierżawski zauważył, że jest to tylko ogólna deklaracja „Ciekawe, co pan burmistrz robi konkretnego, by nie zabijano dzieci” – mówił obrońca życia, zapowiadając, że będzie chciał zorganizować wystawę w Żywcu i wystąpi o pozwolenie na to.
Tymczasem Szlagor powtórzył dziś, że dopóki on będzie gospodarzem miasta, wystawy na rynku żywieckim nie będzie. „Moja decyzja jest ostateczna. Wystawy nigdy tu nie będzie” – dodał.
Uczestnicy piątkowej manifestacji wyrazili solidarność z ks. Markiem Gancarczykiem i redakcją „Gościa Niedzielnego”. „Prześladowania nie powstrzymają ludzi sumienia” – podkreślali.
Kierujący Wydziałem Duszpasterstwa Rodzinnego w bielsko-żywieckiej kurii ks. prałat Franciszek Płonka podkreślił, że wystawa od początku była akceptowana przez ordynariusza. „Rycerze Kolumba byli u biskupa Rakoczego i otrzymali jego błogosławieństwo. To jest wielka batalia nie o wystawę, lecz o podstawowe pytanie: czy uznamy człowieka od początku, czy też nie. Wystawa przypomina, że nienarodzone dziecko jest człowiekiem, nikim innym” – zaznacza w rozmowie z KAI.
Marek Wójcik z bielskiej Rady Rycerzy Kolumba zaznacza z kolei, że wystawa jest bardzo potrzebna, by walczyć z ignorancją w sprawie aborcji. „Szkoda, że nie mogła się odbyć w centrum Żywca” – dodaje.
Burmistrz Żywca nie zgodził się, by 15 sierpnia br. w mieście zawisły zdjęcia ofiar aborcji, ze względu m.in. na „oddźwięk społeczny”, jaki wywołała ta ekspozycja w Bielsku-Białej. Zamiast publicznego miejsca urzędnik zaproponował zamknięte pomieszczenia muzealne. Od tej decyzji odwołała się Rada Lokalna bielskich Rycerzy Kolumba.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze uznało, że decyzja burmistrza Żywca była niezgodna z prawem.
Wystawę po raz pierwszy zaprezentowano cztery lata temu w Łodzi. Od tego czasu była już w kilku innych miastach. Jej twórcom kilkakrotnie wytaczano postępowania sądowe, powołując się na drastyczność fotogramów. Wszystkie sprawy oskarżyciele przegrali.
17 lipca br. dziesięć plansz z fotografiami nienarodzonych dzieci na różnym etapie rozwoju, na których dokonano aborcji, zawisło na dwa tygodnie na Placu Chrobrego – jednym z najruchliwszych miejsc w Bielsku-Białej. Zdjęcia zmasakrowanych płodów zestawione były z fotografiami prezentującymi m.in. eksperymenty przeprowadzane na zwierzętach, czy przykładami ludobójstwa na świecie.
Kilkanaście osób napisało list protestacyjny do prezydenta Bielska-Białej, domagając się przeniesienia wystawy do pomieszczenia zamkniętego. Apel poparło około 200 internautów. Bielski magistrat postanowił nie ingerować w wystawę.
W Żywcu wystawa miała być prezentowana od 15 do 30 sierpnia br.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.