Areopag Gdański o wolności
06 kwietnia 2009 | 05:03 | areopag.pl, awo, als / maz Ⓒ Ⓟ
Wolność była tematem wiosennej edycji Gdańskiego Areopagu. Gośćmi byli m.in. Jerzy Buzek, abp Józef Życiński i Stefan Chwin.
Prawo do wolności
Pierwszy dzień cyklu rozpoczął się debatą „Prawo do wolności”. Wzięli w niej udział m.in. europarlamentarzysta i b. premier Jerzy Buzek, pisarz Stefan Chwin i abp Józef Życiński, metropolita lubelski. Moderatorami spotkania byli językoznawca Jerzy Bralczyk oraz ks. Krzysztof Niedałtowski, duszpasterz środowisk twórczych.
Debatowali oni nad prawem do wolności i byli zgodni co do jednego: przez ostatnie 25 lat bardzo zmieniło się nasze postrzeganie wolności, oczekiwania wobec wolności i sposoby jej realizowania, hasła solidarnego państwa zastąpiły rzeczywistą, międzyludzką solidarność. Wolność ma tendencje do zanikania – zabrzmiało jak ostrzeżenie.
O tym czego brakuje polskiej wolności, można – zdaniem Jerzego Buzka – napisać kilka książek. Jego zdaniem jednak to, co najistotniejsze, to zmiana mentalności Polaków, która zaszła przez te ostatnie 25 lat. Dzisiejszej wolności, zadaniem premiera Buzka, brakuje solidarności i duchowości. Kiedyś była „Solidarność”, czuliśmy że jesteśmy razem, mieliśmy przywódcę duchowego w osobie Jana Pawła II, walczyliśmy bez rozlewu krwi pod wspólnymi sztandarami, nie liczyliśmy się z czasem, gdy gra szła o niepodległość.
„Papieskie 'Nie ma wolności bez solidarności’ wtedy czytaliśmy przez nazwę związku. Dziś rozumiem tę myśl znacznie szerzej, jako solidarność przez małe 's’. Teraz wolność wymaga pracy, buduje się w relacjach z innymi” – uznał były premier.
Buzek mocno podkreślał tezę, że państwo nie może być solidarne. – Dla mnie solidarność to kategoria etyczna. Państwo może podejmować pewne działania, ale tak naprawdę solidarni mogą być tylko ludzie – powiedział.
Czy wolność i walka są nierozdzielne? – zastanawiał się Stefan Chwin. – Co to znaczy być wolnym? Wolność i niewola oznaczają relacje między ludźmi. Niewola pojawia się wtedy, kiedy człowiek zmusza człowieka do tego, czego nie chce – mówił pisarz.
Zdaniem Stefana Chwina ten, kto odbiera innym wolność zazwyczaj stara się ukryć to co robi. Chowa się za autorytetami: partią, narodem, państwem, społeczeństwem, Bogiem. I zawsze dla dobra tego, którego wolność jest ograniczana. – Zawsze mówi się, że robią to w imię dobra, sprawiedliwość i prawdy. Nigdy nie słyszałem, aby było inaczej – stwierdził.
Zdaniem pisarza najważniejszym miejscem, w którym rodzi się wolność jest rodzina. Rodzina to miejsce dojrzewania do wolności. Młody człowiek staje wobec ojca czy matki i mówi: nie chcę żyć jak ty, nie chcę być taki jak ty… Rodzice często znoszą to bardzo boleśnie. Taki gest zerwania jest jednak fundamentem budowania siebie. Czy wolność musi więc ranić?
– O wolność zawsze walczy mniejszość. Reszta przygląda się czeka co będzie dalej – konkludował pisarz. – Wolność ma tendencje do zanikania. Nie ma niczego bardziej kruchego i ulotnego niż wolność. Chociaż pozory dowodzą, że zdobyliśmy ją na zawsze.
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Konstanty Radziwiłł mówił o relacji pacjent-lekarz i obszarach ich wolności. – Granicą wolności w ujęciu zbiorowym jest wolność drugiego człowieka. Spotkanie chorego i lekarza wyznacza bardziej osobową granicę wolności, jaką jest odpowiedzialność – rozpoczął Konstanty Radziwiłł.
I w relacji pacjent-lekarz, zdaniem dyskutanta, przez ostatnie lata zaszła duża zmiana. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu relacja tych dwóch ludzi miała charakter spotkania pacjenta z decydentem. – Dziś żyjemy w innych czasach. Medycyna ma być partnerska. Lekarz jest fachowym i życzliwym doradcą, a pacjent stosuje się do jego zaleceń, jeśli taka jest jego wola – mówił Konstanty Radziwiłł. – Podstawowym warunkiem działania lekarza jest świadoma zgoda pacjenta lub jego świadomy sprzeciw. Rolą lekarza jest pomóc pacjentowi, aby była to świadoma i przemyślana decyzja. Chory ma prawo do braku rozsądku. Rolą lekarza jest tak długo przekonywać pacjenta, aby zgodził się na to, co najlepsze dla niego – podkreślał.
Lekarz, zdaniem Radziwiłła, powinien zaś mieć prawo do wolnego korzystania z zasobów rozumu i umiejętności, wiedzy i doświadczenia medycznego. Lekarz, jak żaden człowiek, nie może być zmuszony do tego, żeby robić coś wbrew swemu sumieniu.
Abp. Tadeuszowi Gocłowskiemu mówienie o grzechach przeciw wolności zdawało się trudniejsze, niż mówienie o wartościach, płynących z wolności. – Polityka, często układy, układziki, to niszczenie wolności – mówił abp Gocłowski. – Każdy z nas dokładnie wyczuwa, czym jest nadużywanie wolności czy zabieraniem wolności innym. Hierarcha przestrzegał przed ideologią, która absolutyzuje jednostkę i wolność.
– Czy nieograniczona wolność jednostki pozostaje zawsze w korzystnej relacji wobec osoby ludzkiej? – pytał abp Gocłowski. – Jestem optymistą – ludzkość raczej będzie zmierzała do tego, aby zlikwidować zło zagrażające wolności człowieka – mówił hierarcha.
Powinności wobec wolności
W sobotę 4 kwietnia w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej uczestnicy spotkania dyskutowali na temat „Powinności wobec wolności”. Wśród zaproszonych gości byli m.in. socjolog Ireneusz Krzemiński, były minister spraw zagranicznych Dariusz Rosati oraz o. Maciej Zięba, dominikanin i dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności.
Dla socjologa prof. Ireneusza Krzemińskiego wolność na pewno wiąże się z możliwością powiedzenia „nie”, nie zgadzam się. Ten przejaw wolnej woli znajdywał i znajduje swój wyraz. Prof. Krzemiński wyraźnie dostrzega fakt, iż po ’89 roku w Polsce zmieniło się nasze myślenie o realizacji wolności. Niegdyś przyświecała Polakom wola wspólnego działania, teraz bardziej atrakcyjne jest występowanie przeciw. Zapanowało coś, co można nazwać złym indywidualizmem. – Nastąpiło zerwanie wolności, która oznacza wolność zawsze z innymi, wobec innych a nie przeciw innym – nie ma wątpliwości prof. Krzemiński.
Kompozytor Jan A. P. Kaczmarek, od 20 lat mieszkający za oceanem, mówi o sobie, że wciąż czuje się Polakiem, ale i członkiem tamtego społeczeństwa. Dzielił się bolesnym doświadczeniem Ameryki po 11 września, gdy administracja Busha w imię bezpieczeństwa brutalnie ograniczyła wolność obywateli.
– Jadąc do Stanów sądziłem, że nie grozi regres społeczności żyjącej w kraju przyzwyczajonym do kultywowania osobistej wolności – mówił Kaczmarek. I podzielał wrażenie wielu Amerykanów, że prezydentura Obamy może na powrót przywrócić Ameryce rolę pozytywnego lidera, który nie siłą, ale wartościami osiągać będzie pożądane rezultaty polityczne.
Dariuszowi Rosatiemu przypadła rola komentatora wzajemnej relacji solidarności i wolnego rynku. Czy wolny rynek uwalnia od solidarności? Na pierwszy rzut oka te dwie rzeczywistości są nie do końca są do pogodzenia – mówił ekonomista. Solidarność to współodpowiedzialność za innych, przeciwność egoizmu. Przejawia się w edukacji czy ochronie zdrowia. – Zachęcam, aby traktować rynek jako instrument, likwidujący ubóstwo. Tam gdzie wolny rynek jest zawodny potrzebujemy rozsądnej polityki państwa – konkludował Rosati.
Co nam zostało z papieskiej nauki o wolności? – to trudne pytanie postawiono przed o. Maciejem Ziębą OP. Dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności mówił we wstępie o dwóch wolnościach – pozytywnej i negatywnej. Negatywnej, którą człowiek realizuje nie naruszając wolności drugiego człowieka, w myśl zasady: wolnoć Tomku w swoim domku. I pozytywnej, gdzie mam prawo do błędu, ale dochodzę do poznania. Samowoli i swawoli tamę stawić może kontrolowanie od wewnątrz, normy etyczne, religijne czy społeczne. – Musimy od siebie wymagać – mówił o. Zięba. – Człowiek wszystko może używać dobrze i źle – dodał.
Na zakończenie dyrektor ECS przywołał słowa Jana Pawła II wypowiedziane do młodzieży podczas II pielgrzymki do Polski 18 czerwca 1983 roku na Jasnej Górze: „Może czasem zazdrościmy Francuzom, Niemcom czy Amerykanom, że ich imię nie jest związane z takim kosztem historii. Że tak łatwo są wolni. Podczas gdy nasza polska wolność tak dużo kosztuje. Nie będę, moi Drodzy, przeprowadzał analizy porównawczej. Powiem tylko że to, co kosztuje, właśnie stanowi wartość. Nie można zaś być prawdziwie wolnym bez rzetelnego i głębokiego stosunku do wartości. Nie pragnijmy takiej Polski, która by nas nic nie kosztowała”.
O wolność dla wszystkich
Gdańskiemu Areopagowi towarzyszył cykl warsztatów „Fakultet +/- 18”. Młodzież ze szkół ponadgimnazjalnych sformułowała 21 swoich postulatów do rządu, tak jak kiedyś zrobili to stoczniowcy.
Podsumowaniem wiosennej edycji Gdańskiego Areopagu była uroczysta Msza św. w intencji wolności dla wszystkich zniewolonych, która została odprawiona w kościele św. Jana. Podczas niej swoją premierę miał utwór Macieja Borowicza pt. „Ku wolności wyswobodził nas Chrystus!”.
Klucz do wolności jest w naszych wolnych rękach, bo jeśli chcemy to wybieramy posłuszeństwo – mówił w homilii ks. Krzysztof Niedałtowski, duszpasterz środowisk twórczych. Przypomniał, że człowiek może wybrać, komu będzie posłuszny. – I niestety najczęściej wybiera posłuszeństwo własnym zmysłom, ambicjom, własnej pewności rozpoznania świata – zauważył.
Podkreślił też, że w całym życiu człowieka „przez brak mądrego i dobrowolnego posłuszeństwa łatwo wpaść „w chaos, w antyporządek własnych pożądań, nałogów, chciwości i głupoty”. Jego zdaniem, czas rozpoczynającego się Wielkiego Tygodnia i Wielkanocy to „czas w którym powinniśmy zdecydować komu chcemy być posłuszni”.
Gdański duszpasterz środowisk twórczych zachęcał: „jeśli rzeczywiście chcemy być wolni, dobrowolnie wybierajmy posłuszeństwo Ojcu, który ma dla nas propozycję porządku”. – Czasem taki porządek może ograniczać, może wymagać zaparcia się samego siebie, ale właśnie wtedy „żyjemy w wolności od tego wszystkiego co w nas dzikie, nieokrzesane, prymitywne, pierwotne, zachłanne i pazerne” – stwierdził.
Podczas spotkań Gdańskiego Areopagu można było zaopatrzyć się w kolejną publikację towarzyszącą debatom. O wolności piszą w tej specjalnej publikacji m.in. Stefan Chwin, Stefan Bratkowski i Barbara Szczepuła. Nie zabrakło rozmowy Macieja Wierzyńskiego z Władysławem Bartoszewskim. Wśród autorskich tekstów znalazł się również materiał Tomasa Halika o „Wierze i wolności” oraz Zbigniewa Nosowskiego – „Problemy z wolnością, problemy z Kościołem”.
Gdański Areopag to projekt społeczny, dedykowany cnotom i powinnościom człowieka oraz obywatela. Nazwa odwołuje się z jednej strony do tradycji Areopagu w starożytnych Atenach, gdzie zasiadano do debat, zbierała się rada, która dbała m.in. o zachowanie praw i moralności. Odnosi się również do chrześcijańskiego przesłania tego miejsca – wyprawy Pawła z Tarsu z dobrą nowiną i nawoływania Jana Pawła II do wstępowania bez lęku na współczesne areopagi.
Pierwsza odsłona Gdańskiego Areopagu odbyła się w roku 2000, gdy spisana została i proklamowana w Gdańsku Karta Powinności Człowieka. Kolejne jej rozdziały – dobro wspólne, sprawiedliwość, prawda, odpowiedzialność za słowo, natura, nauka, sztuka, rodzina i ojczyzna – stały się przedmiotem corocznych, organizowanych zawsze wokół Święta Niepodległości, debat publicznych. Przez dwa lub trzy wieczory w sali Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, wokół okrągłego stołu, przy którym debatowali zaproszeni goście, zbierało się ok. 1,5 tys. słuchaczy. Gośćmi Gdańskiego Areopagu było wiele wybitnych osobowości życia publicznego, w tym Jan Nowak-Jeziorański, Andrzej Wajda i Ryszard Kapuściński.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.