Drukuj Powrót do artykułu

Austria: Przemówienia papieskie z dnia 7. września

07 września 2007 | 21:51 | mam Ⓒ Ⓟ

Treści przemówień Benedykta XVI z piątku, 7. września 2007.

„Czuję się jak w domu” – Benedykt XVI rozpoczął wizytę w Austrii

Przybywając w południe 7 września do Austrii Benedykt XVI wyznał, że czuje się tam „jak w domu”. „Wiecie, jak bardzo czuję się związany z waszą ojczyzną, z wieloma ludźmi i miejscami w Waszym kraju” – powiedział papież. Głównym celem rozpoczętej dziś jego trzydniowej wizyty w tym kraju jest pielgrzymka do Mariazell i Msza św. z okazji 850-lecia istnienia tego „sanktuarium wielu narodów”. Papież odwiedzi także Wiedeń i Heiligenkreuz.

Oto pełny tekst papieskiego przemówienia powitalnego:

Wielce Szanowny Panie Prezydencie,
Wielce Szanowny Panie Kanclerzu,
Czcigodny Księże Kardynale,
Drodzy współbracia w urzędzie biskupim,
Szanowne Panie i Panowie
Drodzy Młodzi Przyjaciele!

Z wielką radością po raz pierwszy od początku swego pontyfikatu staję na ziemi Austrii – kraju, który jest mi bliski nie tylko ze względu na geograficzną bliskość mojego miejsca urodzenia. Dziękuję Panu, Panie Prezydencie, za przyjazne słowa powitania, skierowane do mnie w imieniu całego narodu austriackiego. Wie Pan, jak bardzo czuję się związany z waszą ojczyzną oraz z wieloma ludźmi i miejscami w Waszym kraju. Ta przestrzeń kulturalna w centrum Europy przekracza wszelkie granice i łączy różnorodne impulsy i wysiłki z różnych części naszego kontynentu. Kultura tego kraju jest w znacznym stopniu naznaczona orędziem Jezusa Chrystusa i działalnością prowadzoną przez Kościół w Jego imieniu. To wszystko i jeszcze wiele innych rzeczy pozwala mi odczuć, że wśród Was, drodzy Austriacy, czuję się trochę jak „w domu”.

Przybywam do Austrii z okazji 850-lecia łaskami słynącej figury Maryi w Mariazell. To sanktuarium Matki Bożej reprezentuje w pewnym stopniu matczyne serce Austrii i od zarania ma szczególne znaczenie również dla Węgrów i narodów słowiańskich. Jest symbolem otwartości, nie tylko przekraczającej granice geograficzne i narodowe, lecz która w osobie Maryi wskazuje na bardzo istotny wymiar człowieka, a mianowicie na jego zdolność otwarcia się na Boga i Jego Słowo prawdy!

Z tego punktu widzenia w ciągu najbliższych trzech dni w Austrii pragnę pielgrzymować do Mariazell. W ostatnich latach z radością widzimy rosnące zainteresowanie pielgrzymowaniem ze strony wielu ludzi. Również młodzi ludzie odnajdują w pielgrzymowaniu nową drogę skupienia; poznają się wzajemnie i wspólnie odnajdują się w obliczu dzieła stworzenia, ale także historii wiary, często doświadczając jej nieoczekiwanie jako siły na dzień dzisiejszy. W swojej pielgrzymce do Mariazell pragnę być pielgrzymem wśród pielgrzymów naszych czasów. W tym duchu rozpocznę niebawem w centrum Wiednia wspólną modlitwę, która w tych dniach niczym pielgrzymka duchowa będzie nam towarzyszyła w całym kraju.

Mariazell ma nie tylko 850 lat za sobą, ale na podstawie doświadczeń historii – a zwłaszcza ze względu na macierzyńskie odniesienie Cudownego Posągu do Chrystusa – wskazuje również drogę w przyszłość. W tej perspektywie pragnę dzisiaj, wraz z przedstawicielami życia publicznego i politycznego kraju oraz organizacji międzynarodowych, rzucić jeszcze jedno spojrzenie na dzień dzisiejszy i przyszłość.

Dzień jutrzejszy, święto Narodzenia Maryi i święto patronalne Mariazell, zaprowadzi mnie do tego Miejsca Łaski. W czasie celebry eucharystycznej przed bazyliką, idąc za wskazaniem Maryi, zgromadzimy się wokół Chrystusa, który stanie pośród nas. Będziemy Go prosili, abyśmy mogli coraz jaśniej kontemplować Go, rozpoznawać Go w naszych bliźnich, służyć Mu w nich i wraz z Nim kroczyć drogą do Ojca. Jako pielgrzymi do Miejsca Łaski połączymy się w modlitwie i za pośrednictwem środków przekazu, ze wszystkimi wiernymi i ludźmi dobrej woli w kraju i poza nim.

Pielgrzymowanie jest przecież tylko drogą do sanktuarium. Zasadniczo jest też drogą powrotu do codzienności. Nasz dzień powszedni zaczyna się zawsze niedzielą – wyzwalającym darem od Boga, który chcemy przyjąć i strzec. Tak więc tę niedzielę będziemy świętowali w wiedeńskiej bazylice św. Szczepana we wspólnocie z tymi wszystkimi, którzy zbiorą się na Mszy św. w parafiach Austrii i na całym świecie.

Panie i Panowie! Wiem, że w Austrii niedziela jako dzień wolny od pracy a także inne dni wolne w ciągu tygodnia są częściowo wykorzystywane do dobrowolnego zaangażowania się w służbę innym. Podobne zaangażowanie, ofiarowane wielkodusznie i bezinteresownie dla dobra i zbawienia innych, jest także znakiem pielgrzymowania przez nasze życie. Ten, kto „spogląda” na bliźniego – widzi go i czyni mu dobrze – spogląda na Chrystusa i Jemu służy. Kierowani i zachęcani przez Maryję chcemy wyostrzyć nasze chrześcijańskie spojrzenie w obliczu wyzwań, jakie mamy podejmować w duchu Ewangelii a pełni wdzięczności i nadziei, dzięki przeszłości bogatej w łaskę, wędrujmy w obiecującą przyszłość.

Panie Prezydencie Federalny, Drodzy Przyjaciele! Cieszę się na te dni w Austrii i rozpoczynając swe pielgrzymowanie pozdrawiam Pana i was wszystkich serdecznym „Szczęść Boże!”

Tłum. ts, kg / Wiedeń

Benedykt XVI modlił się z mieszkańcami Wiednia

O roli Matki Bożej w Austrii dawnej i współczesnej oraz o Jej znaczeniu dla każdego katolika mówił Benedykt XVI podczas powitania i wspólnej modlitwy z mieszkańcami Wiednia. Spotkanie na placu Am Hof pod Kolumną Maryi, w centrum stolicy Austrii było pierwszym punktem wizyty Benedykta XVI w tym kraju.

Oto polski tekst papieskiego przemówienia:

Czcigodny Księże Kardynale,
Wielce Szanowny Panie Burmistrzu,
Drodzy Bracia i Siostry!

Jako pierwszy etap swojej pielgrzymki do Mariazell wybrałem Kolumnę Maryjną, aby stąd, wraz z wami zastanowić się przez chwilę nad znaczeniem Matki Bożej dla Austrii dawniej i obecnie a także nad Jej znaczeniem dla każdego z nas. Z całego serca pozdrawiam wszystkich was, którzy przyszliście na tę wspólną modlitwę u stóp Kolumny Maryjnej. Drogiemu Księdzu Kardynałowi dziękuję za serdeczne słowa powitania na początku tego spotkania. Wyrażam wdzięczność Panu Burmistrzowi i innym obecnym tu przedstawicielom władz. W sposób szczególny pozdrawiam młodzież i przedstawicieli obcojęzycznych wspólnot katolickich z archidiecezji wiedeńskiej, którzy po zakończeniu tego Nabożeństwa Słowa spotkają się w kościele i pozostaną tam na całonocnej adoracji Najświętszego Sakramentu. Tym samym w sposób bardzo konkretny urzeczywistnią to, co pragniemy wszyscy czynić w tych dniach: wraz z Maryją spoglądać na Chrystusa.

Z wiarą w Jezusa Chrystusa, wcielonego Syna Bożego, łączy się od najdawniejszych czasów szczególna cześć oddawana Jego Matce, tej Niewieście, w której łonie przyjął On ludzką naturę, dzieląc nawet bicie Jej serca, Niewieście, która z wrażliwością i szacunkiem towarzyszyła Jego życiu aż do śmierci na krzyżu i której matczyną miłość powierzył On ostatecznie swemu umiłowanemu uczniowi, a przez niego całej ludzkości. W swym macierzyńskim uczuciu Maryja również dziś przyjmuje pod swoją opiekę ludzi różnych języków i kultur, by w wielorakiej jedności prowadzić ich wspólnie do Chrystusa. Możemy się do Niej zwracać z wszystkimi swoimi troskami i problemami. Ale powinniśmy się od Niej uczyć również dziś przyjmować siebie nawzajem z tą samą miłością, z jaką Ona przyjmuje nas wszystkich: każdego w jego niepowtarzalności, chcianego i kochanego jako takiego przez Boga. W powszechnej rodzinie Bożej, w której przewidziane jest miejsce dla każdego człowieka, każdy powinien rozwijać swoje dary dla dobra wszystkich.

Ta Kolumna Maryjna, wzniesiona i odsłonięta równo 360 lat temu przez cesarza Ferdynanda III jako dziękczynienie za uratowanie Wiednia od wielkiego niebezpieczeństwa, powinna być również dla nas dzisiaj znakiem nadziei. Iluż to ludzi zatrzymywało się od tamtego czasu przy tej kolumnie i modląc się spoglądało na Maryję! Iluż doświadczało w trudnościach osobistych siły Jej wstawiennictwa! Jednakża nasza nadzieja chrześcijańska zawiera w sobie o wiele więcej niż tylko spełnienie naszych małych i dużych pragnień. Spoglądamy na Maryję, ponieważ wskazuje nam Ona, do jakiej nadziei jesteśmy powołani (por. Ef 1,18). Ona mianowicie uosabia nasze prawdziwe człowieczeństwo!

Przed chwilą we fragmencie Listu do Efezjan usłyszeliśmy, że już przed założeniem świata Bóg wybrał nas w Chrystusie. Od zawsze zna On i kocha każdego z nas. A dlaczego nas wybrał? Abyśmy w Jego obecności byli święci i nieskalani w miłości! I nie jest to zadanie niemożliwe do wykonania: Bóg podarował nam urzeczywistnienie tego w Chrystusie. Zostaliśmy zbawieni! Dzięki naszej wspólnocie ze zmartwychwstałym Chrystusem Bóg pobłogosławił nam wszelkim błogosławieństwem duchowym. Otwórzmy swoje serca, przyjmijmy ten cenny dar! Wtedy wraz z Maryją będziemy mogli głosić chwałę Jego łaski. I jeśli nadal będziemy nieść swoje codzienne troski Niepokalanej Matce Chrystusowej, pomoże nam Ona otwierać nasze małe nadzieje coraz szerzej na wielką, prawdziwą nadzieję, która nadaje sens naszemu życiu i potrafi wypełnić nasze życie głęboką i niezniszczalną radością.

Z tymi uczuciami pragnę teraz wraz z Wami zwrócić wzrok ku Niepokalanej, zawierzyć Jej przedstawione przed chwilą przez was prośby i prosić Ją o macierzyńską opiekę dla tego kraju i jego mieszkańców.

Święta Maryjo, Niepokalana Matko naszego Pana Jezusa Chrystusa, w Tobie Bóg dał nam wzór Kościoła i właściwego sposobu postępowania naszego człowieczeństwa. Tobie powierzam ten kraj Austrię i jej mieszkańców: pomóż nam wszystkim kroczyć za Twym przykładem i kierować nasze życie całkowicie ku Bogu! Spraw, abyśmy, spoglądając na Chrystusa, upodabniali się coraz bardziej do Niego jako prawdziwi synowie Boga! A wtedy także my, pełni wszelkiego błogosławieństwa duchowego, będziemy mogli odpowiadać coraz lepiej na Jego wolę i stawać się w ten sposób narzędziami pokoju dla Austrii, Europy i świata. Amen.

tłum. ts, kg / Wiedeń

Przemówienie Benedykta XVI na spotkaniu z przedstawicielami życia publicznego i korpusu dyplomatycznego

Poniżej podajemy polski tekst przemówienia, jakie Benedykta XVI wygłosił podczas spotkania z przedstawicielami życia politycznego i publicznego Austrii oraz korpusu dyplomatycznego akredytowanego w Wiedniu. Odbyło się ono 7 września na zamku Hofburg w stolicy Austrii.

Wielce Szanowny Panie Prezydencie Republiki,
Wielce Szanowny Panie Przewodniczący Rady Narodowej,
Wielce Szanowny Panie Kanclerzu Republiki,
Wielce Szanowni Członkowie rządu Republiki Austrii,
Szanowni Członkowie Rady Narodowej i członkowie Rady Krajowej,
Wielce Szanowni Szefowie rządów federalnych,
Wielce Szanowni Członkowie Korpusu Dyplomatycznego,
Szanowne Panie i Panowie!

Wprowadzenie

Jest dla mnie wielką radością i zaszczytem spotkanie się dziś z Panem, Panie Prezydencie, z członkami rządu federalnego oraz z przedstawicielami życia politycznego i publicznego Republiki Austrii. Nasze spotkanie tutaj, w Hofburgu, odzwierciedla dobre, naznaczone wzajemnym zaufaniem, stosunki między Waszym krajem a Stolicą Apostolską. Bardzo mnie to cieszy.

Stosunki między Austrią a Stolicą Apostolską wpisują się w rozległą sieć stosunków dyplomatycznych, których ważnym skrzyżowaniem jest Wiedeń, gdyż mają tu też swoje siedziby liczne organizacje międzynarodowe. Cieszy mnie obecność wielu przedstawicieli dyplomatycznych, którym przekazuję wyrazy głębokiego szacunku. Dziękuję Wam, Szanowne Panie i Panowie Ambasadorowie, za waszą ofiarną służbę nie tylko krajom, które reprezentujecie i ich interesom, lecz także za służenie wspólnej sprawy pokoju i zrozumienia między narodami.

Jest to pierwsza moja wizyta jako Biskupa Rzymu i Najwyższego Pasterza powszechnego Kościoła katolickiego w tym kraju. który jest mi dobrze znany z wielu wcześniejszych wizyt. Mogę powiedzieć, że sprawia mi wielką radość to, że jestem tutaj. Mam tu wielu przyjaciół i – jako sąsiad z Bawarii – dobrze znam oczywiście austriacki sposób życia i tradycje kraju. Mój błogosławionej pamięci wielki poprzednik, papież Jan Paweł II odwiedził Austrię trzykrotnie. Za każdym razem mieszkańcy tego kraju przyjmowali go bardzo serdecznie, z uwagą słuchali jego słów, a jego podróże apostolskie pozostawiły ślady w kraju.

Austria

W ostatnich latach i dziesięcioleciach Austria osiągnęła, sukcesy, o jakich jeszcze dwa poprzednie pokolenia nie mogły marzyć. Kraj wasz nie tylko doświadczył znacznego postępu gospodarczego, lecz także rozwinął wzorcowe współżycie w dziedzinie społecznej, którego synonimem stało się pojęcie „solidarności społecznej”. Austriacy mają wszelkie powody do wdzięczności za to i okazują to, mając otwarte serca na ludzi biednych i cierpiących w swoim kraju, ale są także wielkoduszni, gdy chodzi o solidarność w przypadku katastrof i klęsk żywiołowych na całym świecie. Pięknymi znakami takich postaw są wielkie inicjatywy „Licht ins Dunkel” (Światło w ciemności) przed Bożym Narodzeniem i „Nachbar in Not” (Sąsiad w potrzebie).

Austria a rozszerzenie Unii Europejskiej

Znajdujemy się tu w historycznym miejscu, będącym przez stulecia siedzibą cesarstwa, które zjednoczyło znaczne obszary Europy Wschodniej i Środkowej. To miejsce i ta chwila są dobrą okazją do spojrzenia na dzisiejszą Europę. Po okrucieństwach wojny i traumatycznych doświadczeniach totalitaryzmu i dyktatury Europa wkroczyła na drogę do jedności kontynentu, która ma zapewnić trwały ład pokojowy i sprawiedliwy rozwój. Podział, który przez całe dziesięciolecia boleśnie dzielił Europę, został wprawdzie przezwyciężony na płaszczyźnie politycznej, ale w głowach i sercach ludzi pozostaje jeszcze bardzo wiele do zrobienia, aby osiągnąć jedność. Nawet jeśli od czasów upadku żelaznej kurtyny w 1989 roku rozwiały się pewne nadmierne nadzieje, nawet jeśli niektóre słowa krytyki pod adresem instytucji europejskich mogą się wydawać usprawiedliwione, proces jedności europejskiej jest jednak dziełem o wielkiej sile nośnej, który temu kontynentowi, wcześniej zżeranemu przez nieustanne konflikty i nieszczęsne wojny domowe, przyniósł od dawna nieznany czas pokoju. Udział w tym procesie zwłaszcza dla narodów Europy Środkowej i Wschodniej stanowi bodziec do dalszego umacniania w swoich krajach wolności, państwa prawa i demokracji. W tym kontekście należy przypomnieć wkład, jaki w ten historyczny proces wniósł mój poprzednik papież Jan Paweł II. Także Austria, położona na styku między dawnym Zachodem a dawnym Wschodem, jako kraj-pomost wiele wniosła do tej jedności, ale – o czym nie wolno zapominać – również wiele zyskała.

Europa

„Dom europejski”, jak chętnie nazywamy wspólnotę tego kontynentu, będzie dla wszystkich miejscem dobrym dla zamieszkania tylko wówczas, gdy będzie budowany na mocnym kulturalnym i moralnym fundamencie wspólnych wartości, jakie przekazały nam nasze dzieje i tradycje. Europa nie może i nie powinna wypierać się tych wartości. Stanowią one zaczyn naszej cywilizacji na drodze w trzecie tysiąclecie. Chrześcijaństwo głęboko ukształtowało ten kontynent, czego świadectwem są nie tylko niezliczone kościoły i wspaniałe klasztory we wszystkich krajach, a szczególnie tu, w Austrii. Wiara znajduje swój przejaw przede wszystkim w bardzo wielu ludziach, których w ciągu dziejów aż po nasz dni poprowadziła do życia w nadziei, miłości i miłosierdziu. Mariazell, wielkie austriackie sanktuarium narodowe, jest jednocześnie miejscem spotkania różnych narodów europejskich. Jest jednym z tych miejsc, w których ludzie czerpali i nadal czerpią „siłę z góry” dla godnego życia.

W tych dniach świadectwo wiary chrześcijańskiej w środku Europy znajduje swój wyraz również w III Europejskim Zgromadzeniu Ekumenicznym w rumuńskim Sibiu (Sybinie), którego hasło brzmi: „Światło Chrystusa oświeca wszystkich. Nadzieja na odnowę i jedność w Europie”. Spontanicznie nasuwa się obecnie wspomnienie o Środkowoeuropejskim Dniu Katolików z 2004 roku, który pod hasłem „Chrystus nadzieją Europy” zgromadził w Mariazell tak wiele tysięcy ludzi!

Dziś często się mówi o europejskim modelu życia. Chodzi tu o porządek społeczny, oznaczający skuteczność gospodarczą połączoną ze sprawiedliwością społeczną, pluralizm polityczny w parze z tolerancją, liberalizm i otwartość, ale także trwanie przy wartościach, które temu kontynentowi nadają jego szczególne miejsce. Ze względu na uwarunkowania współczesnej gospodarki wzorzec ten stoi w obliczu wielkiego wyzwania. Często cytowanej globalizacji nie da się powstrzymać, ale palącym zadaniem i wielką odpowiedzialnością świata polityki jest nadanie globalizacji takich wytycznych i ograniczeń, żeby nie dokonywała się ona kosztem najbiedniejszych krajów i ludzi biednych w krajach bogatych, przynosząc szkodę następnym pokoleniom.

Oczywiście Europa doświadczyła też i wiele wycierpiała z powodu kroczenia strasznie błędnymi drogami. Były to ideologiczne ograniczenia filozofii, nauki, a także wiary, wykorzystywanie religii i rozumu do celów imperialistycznych, degradowanie człowieka za pośrednictwem materializmu teoretycznego i praktycznego i wreszcie wyrodzenie się tolerancji w obojętność bez odniesienia do trwałych wartości. Ale do tych właściwości Europy należy także zdolność samokrytyki, wyróżniająca ją i charakteryzująca w szerokim wachlarzu kultur świata.

Życie

To w Europie po raz pierwszy sformułowano pojęcie praw człowieka. Podstawowym prawem człowieka, będącym przesłanką wszystkich innych, jest prawo do życia. Dotyczy to życia od poczęcia aż do jego naturalnego końca. W efekcie prawem człowieka nie może być aborcja – jest ona jego zaprzeczeniem. Jest to „głęboka rana społeczna”, jak to niezmordowanie powtarzał nasz umiłowany zmarły brat, kardynał Franz König.

Ale mówiąc to, nie wyrażamy bynajmniej troski specyficznie kościelnej. Stajemy się raczej obrońcami sprawy głęboko ludzkiej i czujemy się rzecznikiem nienarodzonych, którzy nie mają głosu. Nie zamykam oczu przed problemami i konfliktami wielu kobiet i mam świadomość, że wiarygodność naszego mówienia zależy również od tego, co sam Kościół robi, aby pomóc kobietom w trudnych sytuacjach.

Dlatego apeluję do przywódców politycznych, aby nie dopuścili do traktowania dzieci za przypadki chorobowe i aby uznanie przez wasz system prawny aborcji za niesprawiedliwość doprowadziło do jej faktycznego zniesienia. Mówię to kierowany troską o wartości ludzkie. Ale jest to tylko jedna strona naszego zaniepokojenia. Inną troską jest potrzeba uczynienia wszystkiego, co w nasze mocy, by kraje europejskie stały się znowu otwarte na przyjmowanie dzieci. Zachęcajcie młodych ludzi, aby przez zawarcie małżeństwa tworzyli nowe rodziny oraz by stawali się matkami i ojcami. Przyniesiecie tym samym korzyść sobie samym, a także całemu społeczeństwu. Z całym naciskiem umacniamy Was również w politycznych staraniach mających na celu stworzenie warunków, które umożliwią młodym parom wychowanie dzieci. Wszystko to jednak nie zda się na nic, jeśli nie uda się nam stworzyć na nowo w naszych krajach klimatu radości i zaufania do życia, w którym dzieci będą traktowane nie jako ciężar, lecz jako dar dla wszystkich.

Wielką troską jest dla mnie również debata wokół tzw. „aktywnej pomocy w umieraniu”. Należy się obawiać, że pewnego dnia ktoś zacznie wywierać nacisk nie wypowiedziany wprost, ale nawet bezpośrednio na osoby ciężko chore lub w podeszłym wieku, aby poprosiły o śmierć lub same sobie ją zadały. Właściwą odpowiedzią na cierpienie u kresu życia jest pełna miłości opieka, towarzyszenie w ostatniej drodze – zwłaszcza za pomocą medycyny paliatywnej – ale nie „aktywna pomoc w umieraniu”. Żeby jednak humanitarnie towarzyszyć ludziom w chwili śmierci, potrzebne są pilnie reformy strukturalne we wszystkich dziedzinach systemu opieki zdrowotnej i społecznej oraz reorganizacja struktur opieki paliatywnej. Potrzebne są też inne konkretne posunięcia: w psychicznym i duszpasterskim towarzyszeniu osobom ciężko chorym i umierającym, ich rodzinom, lekarzom i personelowi medycznemu. Wielkie zasługi ma na tym polu ruch hospicyjny w Austrii. Ale cały pakiet takich zadań nie może spoczywać tylko na nim. Wielu innych ludzi winno być gotowych lub zachęcanych do poświęcenia swego czasu a także środków na pełną miłości opiekę nad ciężko chorymi i umierającymi.

Dialog rozumu

Do dziedzictwa europejskiego należy też tradycja myślowa, dla której istotne jest zasadnicze współdziałanie wiary, prawdy i rozumu. Chodzi przy tym o zagadnienie, czy na początku wszystkich spraw i u ich podstawy stał rozum czy też nie. Chodzi o pytanie, czy to, co istnieje, powstało z przypadku i konieczności, a zatem czy rozum jest przypadkowym produktem ubocznym czegoś irracjonalnego i w oceanie irracjonalności w końcu też nie ma sensu, czy też jednak prawdą jest to, co stanowi podstawowe przekonanie wiary chrześcijańskiej, a mianowicie: In principio erat verbum – na początku było Słowo – na początku wszystkich rzeczy stoi stwórczy Rozum Boga, który postanowił dać się poznać nam, ludziom.

Proszę pozwolić mi zacytować w tym miejscu Jürgena Habermasa, a więc filozofa, który nie przyznaje się do wiary chrześcijańskiej: „Dla normatywnego samookreślenia współczesności chrześcijaństwo stało się nie tylko katalizatorem. Egalitarny uniwersalizm, z którego wyłoniły się idee wolności i solidarnego współżycia, jest bezpośrednim dziedzictwem żydowskiej sprawiedliwości i chrześcijańskiej etyki miłości. Niezmienione w swej istocie dziedzictwo to ciągle na nowo krytycznie się dokonuje i na nowo interpretowane. Po dziś dzień nie ma dlań alternatywy”.

Zadania Europy w świecie

Z wyjątkowości powołania Europy wynika także jedyna w swoim rodzaju odpowiedzialność za losy świata. Mając to na uwadze przede wszystkim nie powinna się wyrzekać samej siebie. Szybko starzejący się demograficznie kontynent nie powinien stać się kontynentem starym duchowo. Ponadto Europa zyska z pewnością większą samoświadomość, gdy przejmie odpowiedzialność za świat, stosownie do swej wyjątkowej tradycji intelektualnej, do swych niezwykłych zdolności i wielkiej siły gospodarczej. Dlatego Unia Europejska powinna przejąć kierowniczą rolę w zwalczaniu ubóstwa na świecie i w zaangażowaniu na rzecz pokoju. Z wdzięcznością możemy stwierdzić, że kraje europejskie i Unia Europejska najwięcej łożą na międzynarodowy rozwój. Powinny jednak rzucić też na szalę swoje znaczenie polityczne, gdy chodzi np. o najbardziej palące wyzwania, stawiane przez Afrykę i wielkie tragedie tego kontynentu, jak bicz AIDS, sytuacja w Darfurze, niesprawiedliwe wykorzystywanie zasobów naturalnych i budzący troskę handel bronią. Podobnie polityczne i dyplomatyczne zaangażowanie Europy i jej krajów nie powinno zapominać o ciągle poważnej sytuacji na Bliskim Wschodzie, gdzie konieczny jest wkład wszystkich, aby przyczynić się do porzucenia przemocy, do wzajemnego dialogu i prawdziwie pokojowego współżycia. Za pomocą odpowiednich porozumień o wymianie należy także nadal rozbudowywać stosunki z narodami Ameryki Łacińskiej i na kontynencie azjatyckim.

Zakończenie

Wielce szanowny Panie Prezydencie, szanowne Panie i Panowie! Austria jest krajem wszechstronnie błogosławionym: dzięki swoim pięknym krajobrazom, przyciągającym rokrocznie miliony ludzi na wypoczynek; dzięki nieprzebranemu bogactwu kultury, tworzonemu i gromadzonemu przez wiele pokoleń; w którym zamieszkują liczni ludzie uzdolnieni artystycznie i dysponujący wielkimi siłami twórczymi. Wszędzie można zobaczyć świadectwa osiągnięć, będących wytworem pilności i talentów ludzi pracy. Jest to powód do wdzięczności i dumy. Ale Austria z pewnością nie jest „szczęśliwą wyspą” i zresztą nie uważa się za taką. Samokrytyka zawsze dobrze robi i oczywiście jest również szeroko rozpowszechniona w Austrii. Kraj, który tak wiele otrzymał, musi również wiele z siebie dawać. Słusznie ma prawo liczyć na samego siebie a także wymagać od samego siebie pewnej odpowiedzialności w stosunku do swych sąsiadów, Europy i świata.

Wiele z tego, czym Austria jest i co posiada, zawdzięcza ona wierze chrześcijańskiej i jej bogatemu oddziaływaniu na ludzi. Wiara głęboko ukształtowała charakter tego kraju i jego mieszkańców. Dlatego w interesie wszystkich powinno być niedopuszczenie do sytuacji, w której pewnego dnia tylko kamienie mówiłyby w tym kraju o chrześcijaństwie. Austria bez żywej wiary chrześcijańskiej nie byłaby już Austrią

Panu i wszystkim Austriakom, przede wszystkim starym i chorym, jak również ludziom młodym, którzy jeszcze mają życie przed sobą, życzę nadziei, ufności, radości i Bożego błogosławieństwa.

tł. ts, kg / Wiedeń

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.