Austria: sprawa kard. Groëra (dossier)
24 lutego 2002 | 19:31 | ts //mr Ⓒ Ⓟ
W marcu 1995 r. austriacką opinię publiczną zelektryzował skandal. Ówczesnego arcybiskupa Wiednia kard. Hansa Hermanna Groëra oskarżono o wykorzystywanie seksualne swoich wychowanków. Sprawa toczyła się przez 3 lata.
Tygodnik „Profil” opublikował wywiad z człowiekiem, który 20 lat wcześniej, jako kleryk, był wykorzystywany seksualnie przez jednego z wychowawców. Był nim o. Hans Hermann Groër, który w chwili ogłaszania wywiadu piastował już funkcję arcybiskupa Wiednia i kardynała.
Sprawa natychmiast nabrała wielkiego rozgłosu, a 76-letni hierarcha uparcie milczał przez kilka miesięcy i nie próbował niczego wyjaśniać. Z wszystkich wypowiedzi ludzi Kościoła wynikało jednoznacznie: kardynał musi opuścić swój urząd.
W lipcu tegoż roku przewodniczący Konferencji Biskupów Austriackich bp Johannes Weber z Grazu ubolewał, że „sprawa Groëra” nie została wyjaśniona wewnątrz Kościoła i podkreślił, że kardynał powinien jak najszybciej ustąpić. Okolicznością sprzyjającą nakłonieniu go do tego kroku był fakt, że już rok wcześniej kardynał ukończył 75 lat i zgłosił gotowość odejścia na emeryturę. Prośby tej Papież wtedy nie przyjął. Mianował jednak 13 kwietnia 1995 bp. Christopha Schönborna arcybiskupem koadiutorem archidiecezji wiedeńskiej (z prawem następstwa).
11 maja na spotkaniu naczelnych redaktorów największych mediów katolickich i „Profilu” wyrażono nadzieję, że „dramatyczne wydarzenia w Kościele Austrii będą nauczką dla wszystkich, również odpowiedzialnych w Kościele, iż trzeba w porę odpowiedzieć opinii publicznej”.
Ostatecznie kard. Groër poinformował wiernych, że ustępuje z zarządzania archidiecezją 14 września 1995 r. O tym, że Papież przyjmie jego rezygnację, dowiedział się za pośrednictwem nuncjatury apostolskiej. Następcą kardynała został abp koadiutor Ch. Schönborn.
Ujawnienie wykorzystywania seksualnego kleryków stało się okazją do gwałtownych pomówień wobec innych hierarchów Kościoła katolickiego w Austrii. Na początku sierpnia 1994 r. o „skłonności homoseksualne” Inicjatywa Wiedeńskich Homoseksualistów (HOSI) wysunęła zarzuty wobec czterech biskupów: Christopha Schönborna, Andreasa Launa z Salzburga, Egona Kapellariego z Klagenfurtu i Klausa Künga z Feldkirch. Na konferencji prasowej sekretarz generalny HOSI Kurt Krickler oświadczył, że posiada „niezbite dowody”, których jednak nie chce ujawniać. Stwierdzeniom tym zaprzeczył abp Schönborn.
Pomówienie biskupów było reakcją na krytykę z ich strony tzw. „outingu” z przymusu. Mianem tym określało się w Austrii działania grup inicjatywnych, domagających się obrony praw homoseksualistów. Biskupi skierowali sprawę do sądu i ją wygrali. Już wcześniej Radio Watykańskie uznało oszczercze działania grupy HOSI za całkowicie zmyślone i pozbawione podstaw. Zdaniem rozgłośni, była to polityczna próba wymuszenia zmiany przepisów prawnych.
Mianując 14 września 1995 r. nowym arcybiskupem Wiednia abp koadiutora Christopha Schönborna, Papież w liście do biskupów tego kraju wyraził nadzieję, że „próby zniszczenia Kościoła w Austrii nie powiodą się”.
Jan Paweł II przypomniał, że do kłopotów Kościoła w Austrii z powodu „pokus sekularyzmu” doszły ostatnio ataki na honor niektórych hierarchów tego kraju. „Najpierw czcigodny Arcybiskup Wiednia, a następnie inni biskupi zostali publicznie oskarżeni, bez wzięcia pod uwagę nie tylko ich kościelnej godności, ale i godności po prostu ludzkiej” – stwierdził Ojciec Święty. Podziękował kard. Groërowi „za wierną i hojną służbę w Kościele”, jego następcy zaś życzył owocnej działalności apostolskiej.
Po rezygnacji z pełnienia urzędu kard. Groër, benedyktyn, przeniósł się do benedyktyńskiego opactwa Göttweig. Problem jednak nie ucichł, gdyż pojawiła się tzw. „sprawa Groëra nr 2”: otóż kilku zakonników ujawniło, że oni również byli wykorzystywani seksualnie przez przyszłego kardynała, ich spowiednika.
W tej sytuacji 27 lutego 1998 r. czterej biskupi austriaccy, wśród nich ówczesny przewodniczący Episkopatu bp Johann Weber i abp Ch. Schönborn wydali oświadczenie, w którym zadeklarowali swoją szczególną solidarność z „osobami, które przeżywają trudności w związku z obecną sytuacją w Kościele”. Są to przede wszystkim osoby, nauczające religii, katolicy świeccy, którzy w swoich miejscach pracy, w rodzinach i w gronie przyjaciół spotykają się z krytyką i szyderstwami wobec Kościoła; są to też księża i zakonnicy, którym coraz powszechniej nie wierzy się, że potrafią żyć w celibacie – napisali biskupi.
„Nasz Kościół głosi wymagającą moralność seksualną – czytamy w oświadczeniu. – Jeśli o ciężkie uchybienia przeciwko tej moralności oskarżony jest biskup, obciążający swoim postępowaniem powierzonych sobie młodych ludzi, to w takiej sprawie nie wystarcza pojednanie poprzez spowiedź. Osoba obwiniona powinna publicznie i niedwuznacznie powiedzieć, że jest niewinna, lub też publicznie poprosić o przebaczenie, co najczęściej wiąże się z ustąpieniem z urzędu. Kard. Groër nie skorzystał z żadnej z tych możliwości”. Biskupi oświadczyli, że osiągnęli „moralną pewność”, iż zarzuty stawiane kardynałowi „w zasadzie okazały się słuszne”.
Biskupom bardzo zależało na ostatecznym wyjaśnieniu sprawy Groëra w związku z zaplanowaną na czerwiec tegoż 1998 r., wizytą Jana Pawła II w Austrii. Z zadowoleniem przyjęli więc wizytację w opactwie Göttweig. Dokonał jej opat-prymas benedyktynów o. Marcel Rooney.
O wynikach wizytacji, nie podanych do wiadomości publicznej, o. Rooney poinformował osobiście Papieża. W następstwie tego kard. Groër złożył krótkie oświadczenie, wyrażające gotowość wyrzeczenia się wszelkiej działalności publicznej na prośbę Jana Pawła II. „W ciągu trzech ostatnich lat padło wiele, często nieprawdziwych, stwierdzeń dotyczących mojej osoby. Jeśli zawiniłem, proszę Boga i ludzi o wybaczenie” – napisał 82-letni obecnie hierarcha, który od 1998 r. mieszka u sióstr cystersek w Marienfeld.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.