Drukuj Powrót do artykułu

B jak balon i bawół

19 października 2011 | 14:12 | Wolontariusze Don Bosco Ⓒ Ⓟ

Afrykańczycy bardzo lubią świętować. Niektóre uroczystości obchodzą nawet po dwa albo trzy razy. Mam nadzieję, że z czasem do tego przywyknę, bo póki co to się nie mogę połapać w tym kiedy, co i z jakiej okazji będzie. Strasznie tego dużo!

Tak też było z Dniem Nauczyciela. Najpierw był on obchodzony przez uczniów z naszej szkoły w ramach Dnia Gratitude (o którym pisałam wcześniej). Drugi raz obchody tego święta były w ubiegłą środę. Nauczyciele ze wszystkich pobliskich szkół zjechali się w jedno miejsce, aby razem z Ministrem Edukacji móc w oficjalny sposób uczcić ten dzień. Ale na tym się nie skończyło. Po raz trzeci Dzień Nauczyciela obeszliśmy w sobotę. Tym razem jedynie w gronie nauczycieli z naszej szkoły, oraz pracowników Office – czyli mnie i Kasi.

 

Całą grupą wyjechaliśmy w sobotę z rana do Parku Parieze, oddalonego od nas o godzinę. Jest to przepiękne miejsce, idealne do wypoczynku i dobrej zabawy. Położone nad brzegiem jeziora, z sawanną po drugiej stronie.

Muszę przyznać, że widok przychodzących zwierząt do wodopoju, aby ugasić pragnienie, był zachwycający! Zebry, bawoły, antylopy – momentami nie mogłam oderwać od nich oczu.

Dzień zaczęliśmy od integracji grając w piłkę nożną, rozmawiając, kąpiąc się w basenie. Oczywiście nie zabrakło też tańców przy dźwiękach bębnów. U Afrykańczyków jest to obowiązkowy punkt każdego spotkania!

Po południu przyszedł czas na wspólną zabawę i dużą dawkę śmiechu. Zabawy z balonami przywiązanymi do nóg, z balonami napełnionymi wodą, z jajkami na twardo… Dawno się tak nie uśmiałam!

Byłam pod wielkim wrażeniem, że nauczyciele potrafią się tak bawić. Widać było, że są bardzo zgranym zespołem.

W końcu przyszedł czas na lunch. Był on robiony przez nauczycielki od samego rana. Na prowizorycznych kuchenkach, rozżarzonych węglach przygotowały przepyszne rzeczy. Po kilku godzinach dobrej zabawy wszyscy byliśmy głodni i z wielką chęcią zabraliśmy się do jedzenia.

Po skończonym lunchu został jeszcze jeden punkt programu – Secret Friend. To zabawa przypominająca nasze Mikołajki. Każdy z nas tydzień wcześniej losował karteczkę z nazwiskiem jakiegoś nauczyciela. Zabawa była całkowicie anonimowa. Dopiero w sobotę każdy po kolei ujawniał, kim był jego sekretny przyjaciel, wręczając mu przy tym prezent zakupiony wcześniej za 50 000 Kwachy. Oczywiście wręczanie odbywało się w specjalny sposób. Najpierw trzeba było zatańczyć, odśpiewać swoje, a dopiero potem można było wręczyć prezent. Trzeba go było otworzyć i pokazać wszystkim jego zawartość. Nauczyciele bawili się przy tym jak dzieci!

Dzięki sekretnemu przyjacielowi kolekcja moich ubrań powiększyła się o kolejną chitengę! (tj. kolorowy materiał, którym kobiety w Afryce przewiązują się w pasie. Coś na kształt spódnicy Dostałam też dwie tabliczki czekolady!!! Mój Secret friend czytał mi chyba w myślach, bo odkąd jestem w Zambii bardzo brakuje mi czekolady.

Tym miłym akcentem zakończyliśmy nasz dzień integracji i po zachodzie słońca wróciliśmy do City of Hope.

Joanna Grubińska
17 października 2011

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.