Banja Luka czeka na Papieża
20 czerwca 2003 | 14:16 | ts //per Ⓒ Ⓟ
Katolicki biskup Banja Luki Franjo Komarica w rozmowie z Radiem Watykańskim podkreślił wielkie nadzieje, jakie łączy z wizytą papieża Jana Pawła II 22 czerwca w Republice Serbskiej w Bośni i Hercegowinie.
Po 22 czerwca nic nie będzie już takie jak przedtem, a wiele może się „pozytywnie zmienić”.
Bp Komarica wskazał, że nadzieje łączone z wizytą Papieża wychodzą daleko poza krąg mniejszości katolickiej. – Nie tylko katolicy, lecz także wielu niekatolików bardzo się cieszy na przybycie Ojca Świętego. Wszyscy oczekują, że ta wizyta przyniesie coś bardzo szczególnego, coś dobrego, pozytywnego, konstruktywnego , jakościowy krok naprzód – uważa bp Komarica.
*Już wielką korzyścią dla społeczeństwa są wspólne prace przygotowawcze*, przez co zbliżają się do siebie politycy i różne grupy, zbliżają się także ludzie, co tworzy pozytywny klimat.
– W tej „późniejszej pracy” należy przede wszystkim podjąć zdecydowane kroki w kierunku państwa prawa – stwierdził biskup Banja Luki. – Niestety takiego państwa prawa ciągle jeszcze nie mamy – podkreślił dodając, że brakuje wyraźnego nadania kierunku państwu przez władze polityczne. Pewne kroki w tym kierunku podejmują wprawdzie przedstawiciele instytucji międzynarodowych, którzy „w zasadzie odgrywają tu główną rolę, ale wszystko toczy się bardzo powolnie i niewyraźnie”.
Mimo iż od czasu konferencji w Dayton minął już ósmy rok, wielu uchodźców i wypędzonych ciągle nie może powrócić w swoje strony rodzinne. – Po Dayton i wielu innych konferencjach, których głównym tematem był aneks 7, a więc prawo powrotu dla uchodźców i wypędzonych, powróciło tylko niewielu z nich.
Dotyczy to szczególnie katolików regionu. W region Republiki Serbskiej dotychczas wróciło niecałe trzy procent wypędzonych katolików. – Sytuacja katolików w tej części Bośni jest trudna, powiedziałbym nawet prawie beznadziejna – powiedział bp Komarica.
*Tu już nie ma katolików*. Spośród 220 tys. wypędzonych powróciło niecałe 10 tys. Ponadto poszczególne grupy etniczne w Bośni „nie żyją już tak jak dawniej”. – Ciągle znajdowali „modus vivendi”, gdy w spokoju pozwalano im rozbudować dom. Ale z zewnątrz traktowani są w dalszym ciągu według starej zasady „dziel i rządź”. Odpowiedzialność za to ponoszą – zdaniem biskupa – mocarstwa zachodnie, rywalizujące ze sobą o władzę i wpływy na Bałkanach.
Można by powiedzieć, że w Bośni lat dziewięćdziesiątych kontynuowana jest pierwsza wojna światowa: to, czego chcieli Niemcy, kwestionowali Francuzi, lub Anglicy. – Francuzi mi mówili: nasze dziecko umarło, bo Jugosławia była symbolem naszego zwycięstwa po zakończeniu pierwszej wojny światowej.
*- Europa ciągle nie jest w stanie przywrócić porządku we własnym domu*. Cóz wiec moze zaoferowac innym kontynentom? – pyta retorycznie biskup Banja Luki. – Dlatego mam obowiązek stawiania jasnych pytań Europejczykom i na miarę swoich możliwości pomóc im, by postawili prawdziwą, wyraźną i rzeczową diagnozę naszej tragedii i mogli zastosować odpowiednią terapię – stwierdził bp Komarica. Podkreślił, że absolutnie nie może dopuścić, by „utrwalił się” status quo po wypędzeniach. – Mówię na to: nie, nie, nie i jeszcze raz nie!
Jako „jedyną jasną i konsekwentną postać” w tej tragedii, „podobnie jak we wszystkich tragediach świata”, bp Komarica wymienił Jana Pawła II. – Ojciec Święty zawsze podkreślał fundamentalne prawa człowieka: bezpieczeństwo życia, prawo do ojczyzny i prawo do godnego życia – podkreślił. Zwrócił uwagę, że Papież wielokrotnie zabierał głos w czasie tragedii, jaka rozegrała się w Bośni i Hercegowienie. Jan Paweł II interweniował osobiście prawie 300 razy i przy różnych okazjach apelując: „wstrzymajcie wojnę, ratujcie ludzi!”.
Bp Komarica wyraził przekonanie, że Papież również podczas obecnej wizyty w Banja Luce „zdemaskuje” po raz kolejny „zbrodnie, niesprawiedliwość i inne występki”. W takiej sytuacji Jan Paweł II widzi wielką odpowiedzialność biskupów Bośni i Hercegowiny, którym powiedział: – Musicie uczynić wszystko, aby powracali księża i zakonnicy, aby powracali katolicy. Kościół powszechny musi wam w tym pomóc zarówno materialnie jak też innymi środkami solidarności.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.