Benedykt XVI był wielkim nauczycielem nonkonformizmu katolickiego
31 grudnia 2022 | 20:14 | lk | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Benedykt XVI był wielkim nauczycielem nonkonformizmu katolickiego oraz prorokiem, w podwójnym sensie tego słowa. Głosił z mocą prawdę otrzymaną od Boga, choć nie chodziło tu o jakieś osobiste objawienie. Był też nim w znaczeniu głębszego widzenia rzeczywistości, wykorzystania perspektywy duchowej dla ujawnienia tendencji nadchodzącego czasu – pisze w komentarzu dla KAI po śmierci papieża seniora Benedykta XVI Marek Jurek, były marszałek Sejmu i eurodeputowany oraz założyciel Prawicy Rzeczypospolitej.
Poniżej pełny tekst komentarza:
Benedykt XVI był prorokiem, w podwójnym sensie tego słowa. Głosił z mocą prawdę otrzymaną od Boga, choć nie chodziło tu o jakieś osobiste objawienie. Jak bowiem pisał – „wiara nie jest niczym przeze mnie wymyślonym, tylko czymś, co otrzymałem z zewnątrz, nie mogę dowolnie rozporządzać jej słowem, ani go zmieniać”. Tę prawdę otrzymaną przez wszystkich przypominał tym mocniej, im bardziej była ignorowana lub negowana. I był też prorokiem w tym drugim znaczeniu, głębszego widzenia rzeczywistości, wykorzystania perspektywy duchowej dla ujawnienia tendencji nadchodzącego czasu. Dlatego właśnie już w połowie lat 80., u szczytu posoborowego tryumfalizmu, wykonując jeden z najwyższych urzędów w Kościele, przestrzegał przed postępującym zanikiem chrześcijaństwa i dekompozycją katolicyzmu. Jego stwierdzenie, że „chrześcijanie znowu są w mniejszości i to jeszcze bardziej, niż byli u schyłku starożytności”, wielu brało za retoryczną przesadę, tymczasem było to po prostu bardzo trafne rozpoznanie dynamiki dechrystianizacji Zachodu.
Był też jak prorocy bardzo nierozumiany. Choć był najwybitniejszym współczesnym teologiem i choć tyle razy publicznie bronił Prawdy przeciw obiegowym opiniom – za jego pontyfikatu trudno było znaleźć w księgarniach regały czy nawet półki z książkami na jego temat. Owszem, wśród przekonanych katolików jego interwencje (jak książka „Raport o stanie wiary” z 1985 roku czy motu proprio gwarantujące prawa tradycyjnej liturgii) wywoływały entuzjastyczny i widoczny po dziś dzień odzew. Ale w planie masowym jego wspaniałe gesty, jak chrzest jednego z najwybitniejszych muzułmańskich intelektualistów w Europie, Cristiano Magdi Allama, w Wigilię Paschalną 2008 roku, nie budziły wzruszeń i aplauzu. Nawet jeśli to były akty tak historyczne jak faktyczna unia kościelna z grupą nawróconych anglikanów, dla których stworzono anglokatolickie ordynariaty na kilku kontynentach. Nie żyjemy w czasach, gdy ewangelizacja i walka o prawdę Ewangelii budzą entuzjazm.
Gdy miałem szczęście rozmawiać z Benedyktem XVI, w Wielki Poniedziałek 2006 roku, powiedziałem papieżowi, że chcielibyśmy odnowę naszego życia narodowego oprzeć na prawach rodziny. To wielkie szczęście – odpowiedział mi Ojciec Święty – że są jeszcze narody, które tak jak wy czy Słowacja, jako narody chcą żyć po chrześcijańsku.
Benedykt XVI był wielkim nauczycielem nonkonformizmu katolickiego. Był jego znakiem i nim pozostanie. Czego dziś, w chwili pożegnania na tej ziemi, pragnę? Nie tyle szybkiej rutynowej beatyfikacji, co raczej bardziej klasycznego, cierpliwie narastającego kultu ludowego, świadomości jego obecności wśród nas, w świętych obcowaniu. Zostań z nami!
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Były marszałek Sejmu i były eurodeputowany, założyciel Prawicy Rzeczypospolitej.