Drukuj Powrót do artykułu

Benedykt XVI w Turcji (opis)

02 grudnia 2006 | 13:52 | tom, jpt, pc, mw, kg, pb //mr Ⓒ Ⓟ

Ekumeniczne spotkanie z prawosławnym patriarchą Konstantynopola, umocnienie niewielkiej tamtejszej wspólnoty katolickiej oraz spotkanie ze światem islamu – to podstawowe cele wizyty, jaką w dniach 28 listopada – 1 grudnia Benedykt XVI złożył w Turcji.

Symbolicznymi a zarazem historycznymi jej akcentami było podpisanie przez papieża wraz z patriarchą Bartłomiejem I wspólnej deklaracji nt. kontynuacji dialogu katolicko-prawosławnego oraz modlitwa Ojca Świętego w błękitnym meczecie w Stambule.

*Dążenie do jedności chrześcijan*
„Ukochany Bracie, witaj! Błogosławiony, kto przychodzi w imię Pańskie” – tymi słowami powitał Benedykta XVI patriarcha Bartłomiej I w swojej siedzibie w stambulskiej dzielnicy Fanar.
Wspólna modlitwa w prawosławnej katedrze św. Jerzego i prywatna rozmowa obu hierarchów 29 listopada były ich pierwszym spotkaniem od początku obecnego pontyfikatu. Obaj oddali też cześć relikwiom św. Grzegorza Teologa i Jana Chryzostoma, arcybiskupów Konstantynopola, i ucałowali przedstawiające ich ikony.
Nazajutrz podczas Boskiej Liturgii ku czci św. Andrzeja, odprawianej przez Bartłomieja I w prawosławnej katedrze, patriarchowie Rzymu i Konstantynopola modlili się o pełną jedność Kościoła, szczególnie w wymiarze wspólnego sprawowania Eucharystii.
W swoich homiliach wyrazili pragnienie i gotowość obu Kościołów do dalszego dialogu teologicznego. „Wyznajemy w żalu, że jeszcze nie jesteśmy w stanie sprawować sakramentów w jedności i modlimy się, by dzień ten jak najszybciej nadszedł” – zadeklarował Bartłomiej I. Papież natomiast określił Kościoły Rzymu i Konstantynopola mianem „Kościołów siostrzanych”, przed czym wcześniej wzbraniał się jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary.
Zapewnił też, że jego obecność w Stambule ma na celu odnowienie zaangażowania zmierzającego do ponownego ustanowienia – z Bożą pomocą – pełnej komunii pomiędzy zachodnim a wschodnim skrzydłem chrześcijaństwa.
Papież ponowił zaproszenie – sformułowane 11 lat temu przez Jana Pawła II – do ponownego przemyślenia sposobu sprawowania prymatu w Kościele. Ta bowiem kwestia dotąd najbardziej je dzieli.
Następnie Papież i Patriarcha podpisali wspólną deklarację. Głosi ona, że nie zostały jeszcze wykorzystane wszystkie możliwości na drodze ku pełnej jedności Kościoła. Deklaracja zachęca katolików i prawosławnych, aby aktywnie brali udział w tych działaniach poprzez modlitwę i znaczące gesty.
Wspomina także o konieczności wzmocnienia współdziałania i wspólnego świadectwa w obliczu rosnącej sekularyzacji, relatywizmu i nihilizmu, szczególnie w świecie zachodnim. „Wymaga to także przystosowania sposobu głoszenia Ewangelii do potrzeb współczesnego świata” – stwierdza deklaracja. Po złożeniu podpisów przez Bartłomieja I i Benedykta XVI rozległy się gromkie brawa.
Tego samego dnia Benedykt XVI odwiedził katedrę Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego, do której wprowadził go patriarcha Mesrob II.
Po krótkiej Liturgii Słowa głos Ojciec Święty podziękował Bogu „za wiarę i chrześcijańskie świadectwo ludu ormiańskiego, przekazywane z pokolenia na pokolenie, często w prawdziwie tragicznych okolicznościach, jak te, których doświadczył w minionym stuleciu”. Wezwał do dalszej wspólnej modlitwy „o jedność wszystkich chrześcijan, abyśmy, otrzymując ten dar z otwartym sercem, mogli być coraz bardziej przekonującymi świadkami prawdy Ewangelii i lepszymi sługami misji Kościoła”.
Biskup Rzymu poświęcił też marmurowy krzyż ormiański, upamiętniający wizyty w tym kościele trzech papieży: Pawła VI, Jana Pawła II i Benedykta XVI.

*Spotkanie z islamem*
Media – relacjonujące pielgrzymkę – zwracały głównie uwagę na słowa i gesty papieża pod adresem islamu oraz na ich odbiór przez muzułmanów, którzy poczuli się zranieni jego wrześniowym wykładem z Ratyzbony.
Papież nie szczędził Turkom ciepłych słów. Podczas spotkania z wielkim muftim wyznał, że przygotowywał się do swojej wizyty z tymi samymi uczuciami, jakie wyraził późniejszy papież Jan XXIII, gdy przybył jako delegat apostolski do Stambułu: „Kocham Turków, cenię naturalne wartości tego narodu, który ma swoje miejsce przygotowane mu na drodze cywilizacji”. Te same słowa Ojciec Święty powtórzył podczas Mszy w Efezie.
Już pierwszego dnia wizyty, podczas spotkania z przewodniczącym Biura ds. Religijnych Ali Bardakoglu, który jest jednocześnie wielkim muftim Turcji, Benedykt XVI podkreślił, że „wszyscy, chrześcijanie, żydzi i muzułmanie jesteśmy dziećmi jednego Ojca i powinniśmy jednoczyć się coraz bardziej w wierze Abrahamowej”.
Następnie wezwał chrześcijan i muzułmanów do dialogu międzyreligijnego i międzykulturowego. Jest on bowiem – jak przyznał: „Życiową koniecznością, od której w wielkiej mierze zależy nasza przyszłość”.
„Jesteśmy wezwani do wspólnej pracy – kontynuował papież – aby pomagać społeczeństwu w otwieraniu się na to, co nadprzyrodzone, przyznając Bogu Wszechmogącemu należne Mu miejsce”.
Jako przykład braterskiego szacunku, z jakim chrześcijanie i muzułmanie mogą współdziałać ze sobą, Benedykt XVI przytoczył słowa papieża Grzegorza VII z 1076 r. o „szczególnej miłości, jaką chrześcijanie i muzułmanie winni sobie okazywać nawzajem, «gdyż wierzymy w jednego Boga, nawet jeśli w różny sposób, codziennie chwalimy Go i czcimy jako Stwórcę wieków i Władcę świata»”.
Również podczas spotkania z korpusem dyplomatycznym Ojciec Święty zapewnił, że żywi „wielki szacunek do muzułmanów” i zachęca ich do „wspólnej pracy” na rzecz wspierania godności człowieka.
Dla muzułmanów najważniejsze okazały się dwie wizyty, jakie odbył Benedykt XVI 30 listopada.
W Hagia Sophia, dawnej bazylice chrześcijańskiej, zamienionej później na meczet, a obecnie muzeum, papież nie ukląkł, ani nie modlił się na różańcu, jak jego poprzednicy Paweł VI czy Jan Paweł II. Papieskiej wizycie w tej historycznej bazylice uważnie przyglądali się obserwatorzy muzułmańscy, gdyż modlitwa w tym miejscu zostałaby przez nich zinterpretowana jako „zawłaszczenie” świątyni.
W pobliskim Błękitnym Meczecie, jak wszyscy zdjął buty i wszedł do świątyni w białych skarpetach.
Przed mihrabem, miejscem wskazującym kierunek Mekki, wielki mufti Stambułu Mustafa Cagrici powiedział: „Tutaj wszyscy zatrzymujemy się na chwilę modlitwy, aby odzyskać pogodę duszy” i zaczął się modlić. Wówczas Benedykt XVI także zatopił się w modlitwie, lekko poruszając wargami i skłaniając na koniec głowę.
Opuszczając meczet papież powiedział muftiemu: „Ta wizyta pomoże nam znaleźć razem drogi pokoju i dobra dla ludzkości. Dziękuję za tę chwilę modlitwy”.
„Swoimi gestami podczas wizyty w Błękitnym Meczecie Benedykt XVI przezwyciężył nieporozumienia związane z wykładem w Ratyzbonie” – komentował potem Cagrici. Jego zdaniem, te gesty są bardziej znaczące niż słowne przeprosiny.
Z wdzięcznością przyjął także to, że papież nie uczynił w meczecie znaku krzyża, lecz zachował się tak, jak muzułmanie. Również były dyrektor tureckiego urzędu ds. religii Mehmet Nuri Yilmaz z uznaniem wyraził się o tym, że papież modlił się przed mihrabem.

*Dwie Msze dla katolików*
Benedykt XVI nie zapomniał o tureckich katolikach. Odprawił dla nich dwie Msze św. W pierwszej 29 listopada przed Domkiem Maryi w Efezie, w którym według tradycji Matka Boża spędziła ostatnie lata życia, wzięło w niej udział około 500 wiernych.
Papież modlił się tam o pokój dla wszystkich narodów, zwłaszcza dla tych, którzy zamieszkują Ziemię Świętą. Po liturgii Ojciec Święty krótko rozmawiał z każdym kapłanem koncelebrującym z nim Mszę, a następnie przywitał się niemal ze wszystkimi uczestnikami liturgii.
Na drugą Mszę w katedrze pw. Ducha Świętego w Stambule przybyli 1 grudnia wierni różnych języków i obrządków, lecz tej samej wiary katolickiej. W liturgii przeplatały się zatem języki turecki, francuski, niemiecki, syryjski, arabski, hiszpański i łacina. Ponadto do Mszy św. włączono elementy innych obrządków: ormiańskiego, chaldejskiego w języku aramejskim i syryjskiego.
Benedykt XVI mówił im o darach Ducha Świętego, których różnorodność służy jedności, „ponieważ we wszystkich działa ten sam Bóg”.
Przypomniał, że „Dobra Nowina jest nie tylko Słowem, jest ona Osobą, samym Chrystusem, zmartwychwstałym, żywym”. Jest to dar, którego chrześcijanie nie mogą zatrzymać tylko dla siebie.
Zarazem upomniał się o prawa należne mniejszościom religijnym w Turcji. Zapewnił, że „Kościół nie chce niczego komukolwiek narzucać”, pragnie jedynie żyć w wolności, aby głosić Tego, którego nie może ukrywać – Jezusa Chrystusa.
Po liturgii jej uczestnicy, nie tylko młodzi, tańczyli z radości na dziedzińcu katedry.
Dzień wcześniej Ojciec Święty zjadł kolację z członkami katolickiego episkopatu, po czym spotkał się ze 160-osobową grupą młodych tureckich katolików, którzy zebrali się w ogrodzie delegatury apostolskiej.
Odebrał od nich list, w którym zapewnili Benedykta XVI, że starają się żyć po chrześcijańsku w kraju o większości muzułmańskiej i w”czasie globalizacji, kiedy sztuczne szczęście, konsumizm i sekularyzacja coraz bardziej pociągają młodzież”.

*Turcja w Unii Europejskiej*
Niespodziewanie jednym z głównych tematów wizyty stało się członkostwo Turcji w Unii Europejskiej.
Już na lotnisku w Ankarze 28 listopada Ojciec Święty spotkał się z premierem Turcji, Tayyipem Recepem Erdoganem, który potem ujawnił, że prosił Benedykta XVI o wsparcie starań jego kraju o wejście do europejskiej wspólnoty.
Papież – w świetle relacji premiera – miał odpowiedzieć, że choć nie jest politykiem, to popiera Turcję w jej dążeniach wstąpienia do Unii Europejskiej.
Jeszcze tego samego dnia dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi potwierdził, że Ojciec Święty przychylnie patrzy na wstąpienie Turcji do Unii Europejskiej. Wyjaśnił jednak, że sprawa politycznych interwencji w tej kwestii nie należy do kompetencji Watykanu.
Benedykt XVI – zaraz po wyjeździe z lotniska – nie zapomniał odwiedzić mauzoleum Kemala Atatürka. Po złożeniu wieńca przed grobowcem założyciela nowoczesnego państwa tureckiego, wpisał się do Złotej Księgi państwa tureckiego. Nazwał tam Turcję punktem spotkania różnych religii i kultur oraz pomostem między Azją i Europą. Na koniec – słowami samego Atatürka – wyraził życzenie „pokoju w domu i pokoju na świecie”.
Tuż przed odlotem do Rzymu 1 grudnia Benedykt XVI z prostotą wyznał: „Część mojego serca została w Stambule”, po czym skosztował tureckiej herbaty.
„Papież zdobył serca i zrozumienie Turków” – ogłosił tego dnia dziennik „Turkish Daily News”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.