Biblia, czyli wszystko
16 kwietnia 2018 | 13:51 | Tomasz Królak / pz | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Pomimo niewątpliwego kryzysu czytelnictwa, jakiego doświadczamy w Polsce, zakończone 15 kwietnia Targi Wydawców Katolickich dowodzą, że może nie wszystko stracone. Sceptycy powiedzą, że spora frekwencja co roku towarzysząca targom to po prostu efekt „wabika” w postaci promocyjnych cen oferowanych na imprezie przez wydawców. Owszem, wydarzenie jest także wielkim kiermaszem, ale cóż złego w tym, że ludzie chcą kupić książkę taniej? Chyba powinno cieszyć to, że chcą czytać?
Mam nadzieję, że Targi Wydawców Katolickich będą się wciąż rozwijać, a prestiż przyznawanych tam nagród – wciąż wzrastać. A byłoby jeszcze lepiej, gdyby dyskusje wokół ważnych książek religijnych stały się codziennością także w wielu innych miejscach w Polsce. Nowa, ciekawa publikacja to przecież doskonały pretekst do tego, by porozmawiać o tym, co cieszy i niepokoi polskich katolików. Inicjowanie takich spotkań i dobieranie odpowiednich uczestników to jedna z wielu domen, w które mogliby zdecydowanie dynamiczniej zaangażować się świeccy, wciąż nieco uśpieni.
Myślę też, że coś ważnego i godnego przemyślenia na temat polskiego rynku książki religijnej powiedział o. Tomasz Grabowski. Odnosząc się do mody na publikacje omawiające kolejne cudowne zjawiska, wizje i objawienia prywatne, prezes dominikańskiego Wydawnictwa W drodze przestrzegł w wypowiedzi dla KAI, że ograniczanie się do takich jedynie książek „deformuje przeżycie wiary”.
Jedyne remedium to w moim przekonaniu większy nacisk na poznawanie Pisma Świętego. Cóż może być ważniejszego dla chrześcijan niż poznawanie Słowa Boga? Tymczasem wydaje mi się, że Kościół w Polsce, tak mocno przez lata stawiający na masowe radzenie sobie z opresją ateistycznego systemu, nieco zaniedbał krzewienie zwyczaju indywidualnego obcowania wiernych z Biblią. Czas to odmieniać, nie traćmy czasu.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.