Bielsko-Biała: stacjonarne hospicjum potrzebuje pomocy

Co najmniej 200 tys. zł musi uzbierać bielskie hospicjum stacjonarne na wymianę dachu na jednym ze swoich budynków. Salwatoriańskie Stowarzyszenie Hospicyjne im. Jana Pawła II w Bielsku-Białej, których działania związane z kwestami sparaliżowała na długie miesiąca pandemia, zwróciło się o pomoc do darczyńców.

Jak wyjaśnia dyrektor hospicjum Urszula Cichoń, remont przeciekającego dachu zabytkowego budynku z 1898 r. przy ulicy Zdrojowej nie może już dłużej czekać. Tłumaczy, że generalny remont obiektu odbył się 11 lat temu, lecz wtedy pominięto remont dachu, ze względu na brak funduszy. Dyrektor jednocześnie zaznacza, że sale dla chorych mieszczą się w nowym pawilonie. Natomiast w budynku z przeciekającym dachem znajdują się administracja, świetlica dla chorych oraz gabinety fizjoterapeuty i psychologa.

Grażyna Chorąży, prezes stowarzyszenia, podkreśla, że dzięki wsparciu ludzi dobrej woli w placówce wymieniono niedawno na nowe wszystkie łóżka dla pacjentów. – Pomimo pandemii hospicjum normalnie działa i przyjmuje podopiecznych – dodaje.

Hospicjum Stacjonarne im. św. Jana Pawła II w Bielsku-Białej zostało otwarte w 2016 r. W pawilonie szpitalnym jest 28 łóżek dla chorych, kaplica i pokoje gościnne dla bliskich. W drugim budynku – gabinety zabiegowe, rehabilitacyjne i lekarskie. Obiekt ma klimatyzację, ogrzewanie podłogowe i ekologiczne źródło ciepłej wody. Przed budynkiem powstał ogród.

Budowę bielskiego hospicjum zainicjowało Salwatoriańskie Stowarzyszenie Hospicyjne przy bielskiej parafii księży salwatorianów. Przedsięwzięcie jest przykładem dobrej współpracy pomiędzy Kościołem katolickim i ewangelickim.

Działalność hospicjum jest tylko w ok. 60 proc. finansowana z Narodowego Funduszu Zdrowia. Resztę koniecznych środków stowarzyszenie zdobywa od ludzi dobrej woli.