Bielsko-żywiecka Caritas pomaga Ukrainie
15 marca 2022 | 01:32 | rk | Janowice Ⓒ Ⓟ
„Nie wyobrażam sobie, żebym tu nie pomagała” – przyznaje Karolina, studentka, która pracuje jako wolontariuszka w bielsko-żywieckiej Caritas. Od kilku dni przychodzi wcześnie rano do magazynu mieszczącego się w Janowicach koło Bielska-Białej. To tu docierają dary, jakie ludzie i organizacje ofiarowują dla uchodźców z Ukrainy.
Magazyn Caritas codziennie wypełnia się paletami z żywnością, środkami higienicznymi, artykułami dla dzieci, pościelą. Po chwili dary opuszczają pomieszczenia i przewożone są na Ukrainę lub do innych magazynów. Wśród wolontariuszy zaangażowanych w pomoc nie brakuje Ukraińców, którzy uciekli przed wojną do Polski.
Karolina wyjaśnia, że część rzeczy, jaka spływa do janowickiego magazynu, trafia bezpośrednio na Ukrainę, cześć transportowana jest do granicy, ale po potrzebne rzeczy przychodzą też indywidualne osoby, które goszczą u siebie uciekinierów – kobiety i dzieci. „Kobiety przychodzą po pampersy dla dzieci, środki czystości” – zaznacza.
Ks. Robert Kurpios, dyrektor diecezjalnej Caritas, podkreśla, że gdy zaczęło brakować miejsca w magazynie w Janowicach wynajęto pomieszczenia w Zwardoniu. Jednocześnie Caritas przygotowała na terenie diecezji kilkanaście placówek, do których ewakuowane są matki z dziećmi, w tym także niepełnosprawnymi. Wszystko odbywa się w koordynacji z administracją państwową.
Karolinę do zaangażowania się w wolontariat namówił znajomy. „Serce mi pęka, gdy widzę, jak rodziny uciekają z kraju ogarniętego wojną. Sama przyjęłam do swojego domu cztery dziewczyny z okolic Doniecka – dwójkę dorosłych i dwoje dzieci. Jestem z rodziny wielodzietnej, więc nie jest to dla mnie problem” – opowiada.
Łukasz Binda z bielsko-żywieckiej Caritas tłumaczy, że przy sortowaniu rzeczy pomagają też Ukraińcy, którzy angażują się w działania na rzecz swoich rodaków. „Opatrunki, lekarstwa, żywność – te rzeczy są najpotrzebniejsze. Ich wychodzi stąd najwięcej. Pracy jest dużo, ale coraz więcej ludzi przychodzi nam pomóc” – zaznacza.
Natalia z Ukrainy dotarła z młodszą córką z Kijowa do Bestwiny kilka dni temu. Dziś pomaga innym: sortuje towar w magazynie, kontaktuje się z potrzebującymi i często zdezorientowanymi rodakami, służy jako tłumacz i psycholog. Pochodzi z Doniecka. 8 lat temu zamieszkała w Kijowie. „Rosjanie nam nie byli potrzebni. Nie zapraszaliśmy ich ani do Doniecka, ani do Kijowa” – podkreśla kobieta.
„Uśmiecham się, bo mam kontakt z dziećmi. Wiem, że nie można przy nich płakać. One nas obserwują i naśladują. Jak będziemy płakać, nikomu nie pomożemy” – dodaje.
Łucja, pochodząca z Żywca mieszkanka Kóz, przychodzi codziennie do Caritas, by pomagać i nie oglądać tragicznych wieści z Ukrainy. „Robimy, co możemy. Na bieżąco przychodzą towary i nieustannie znikają. Potrzeby są ogromne” – dodaje.
Grzegorz Giercuszkiewicz, wicedyrektor Caritas, podsumowuje, że na Ukrainę z diecezji wyjechały już 4 ciężarówki z darami. „Jest to koordynowane z księżmi z diecezji, którzy pracują lub pracowali na Ukrainie. Najpierw przyjmujemy wszystko do magazynu, rzeczy są paletowane, foliowane, a następnie wkładane do tira” – zaznacza i zachęca, by na stronie internetowej Caritas dowiadywać się, jakie rzeczy są teraz najbardziej potrzebne.
Giercuszkiewicz przyznaje, że gdy ma chwilę wolnego idzie do mieszącego się nad magazynem kościoła parafialnego, by się pomodlić. „Szczególnie rano, możemy pójść do naszego Pana i powierzyć Mu cały dzień. To bardzo pomaga” – mówi.
Cały czas można też wpłacać datki na konto Caritas: Bank Pekao 47 1240 1170 1111 0010 6323 0610 (tytuł wpłaty: UKRAINA)
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.