Bili w bębny na Zmartwychwstanie
31 marca 2002 | 13:39 | rm //ad Ⓒ Ⓟ
Od północy do szóstej rano w niedzielę wielkanocną w Iłży k. Radomia rozchodził się odgłos wielkiego bębna. W ten sposób miasto głosiło zmartwychwstanie Chrystusa.
Dokładnie o północy rozległo się potężne dudnienie. Kilkunastu mężczyzn zaczęło bić w ogromny baraban. Przez całą noc bębniarze przemierzali ulice miasta. Za każdym razem, gdy przystawali, uderzali w baraban około pięciu minut.
Ważnym punktem na ich trasie była posesja, która kiedyś należała do nieżyjącego już ks. Wacława Nadgrodkiewicza. Gdy po przejściu na emeryturę zamieszkał w Iłży, prosił „zwiastunów zmartwychwstania”, by zatrzymywali się przed jego domem.
Nad ranem mężczyźni dotarli do Rynku, a przed samą rezurekcją zagrali przy wielkich drzwiach kościoła.
Zwyczaj ten, gdzie indziej niespotykany, znany jest w Iłży od niepamiętnych czasów i przekazuje się go z pokolenia na pokolenie. Taki przemarsz odbywa się tutaj tylko raz w roku.
Baraban to kocioł o średnicy metra i wysokości pięćdziesięciu centymetrów, wykonany z blachy miedzianej, z naciągniętą na niego skórą źrebięcia. Jego właścicielem jest parafia Najświętszej Maryi Panny w Iłży.
Trudno ustalić datę powstania instrumentu. Podczas konserwacji zauważono w jego wnętrzu nieco zatartą datę: 1638 lub 1683. Nie wiadomo jednak, co ona oznacza.
Dotychczas historycy nie napotkali żadnej wzmianki na temat dziejów iłżańskiego barabanienia. Podobny bęben znajduje się w kościele parafialnym w Skrzyńsku k. Przysuchy.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.