Biskup siedlecki Zbigniew Kiernikowski wspomina śp. kardynała Józefa Glempa
25 stycznia 2013 | 10:19 | eł, ks. mcz / pm Ⓒ Ⓟ
– Był otwarty na to wszystko, co wiązało się z wyzwaniami nowych czasów – tak zmarłego 23 stycznia kard. Józefa Glempa wspomina biskup Zbigniew Kiernikowski. W Katolickim Radiu Podlasie biskup siedlecki mówił o ogromnej roli, jaką prymas Glemp odegrał w Polsce, o jego licznych wizytach w diecezji siedleckiej a także o niezwykłych spotkaniach w Rzymie, kiedy obecny biskup siedlecki był rektorem Papieskiego Instytutu Polskiego.
– Trudno jest zebrać w jednej wypowiedzi wszystko, co wiąże się z całą bogatą osobowością i działalnością śp. kard. Józefa Glempa. Można pokusić się o pewne streszczające sformułowania i nazwać go – w pewnej analogii do Prymasa Tysiąclecia Stefana Kardynała Wyszyńskiego – Prymasem przełomu, który przeprowadził Kościół w Polsce z tysiąclecia poprzedniego w obecne – powiedział bp Kiernikowski.
Jego zdaniem prymas Józef Glemp od początku swej posługi stykał się z różnymi trudnymi sytuacjami, które nastąpiły w związku ze zmianami w Kościele i w Polsce. – Już Prymas Wyszyński był świadom tego, że idą nowe czasy, „idzie nowych ludzi plemię”, jak mówił krótko przed śmiercią. Kiedy Prymas Józef Glemp został powołany na stolicę biskupią gnieźnieńską i warszawską, otrzymał zadanie i dar przewodniczenia Kościołowi w Polsce w czasie kształtowania się tego „nowego”. Podjął to brzemię w postawie prostoty, pokory i zaufania Bogu – dodał rozmówca Radia Podlasie.
Następnie zauważył, że gdy krótko po objęciu stolicy prymasowskiej został postawiony wobec bardzo poważnego wyzwania, jakim był stan wojenny, wówczas nie zawsze był rozumiany, zwłaszcza kiedy apelował o spokój, o to, żeby nie przelewano polskiej krwi, by w Polsce, w tych drastycznych momentach, zachować postawę nieagresji. – To były bardzo delikatne sprawy. Wiemy, że w niektórych środowiskach był odbierany jako ktoś, kto nie miał jasnej wizji narodu i Kościoła, takiej wizji, która wielu wydawała się wówczas właściwa, czyli polityki konfrontacji. Były to dla niego trudne momenty. W katedrze gnieźnieńskiej mówił, że ta katedra nigdy nie słyszała Prymasa mówiącego z tak rozdartym i bolejącym sercem. To były zmagania u początku jego posługi prymasowskiej w służbie naszego narodu – powiedział bp Kiernikowski.
W tym czasie dokonywały się także przemiany w Kościele, które były konsekwencją Soboru Watykańskiego II. To również musiał uwzględnić w swojej posłudze Prymas Polski. Był kontynuatorem myśli Prymasa Tysiąclecia, które rozwijał i wcielał w życie z wielką umiejętnością. Podobnie było w 1989 roku, kiedy stabilizowała się polska rzeczywistość, trzeba było osadzić Kościół w tej nowej rzeczywistości, żeby miał on właściwą rolę i właściwe miejsce, by przez kształtowanie wierzących przyczyniał się do budowania tego wszystkiego, czym jest dobro Ojczyzny.
Biskup siedlecki podkreślił, że Ksiądz Prymas potrafił zawsze gromadzić wokół siebie bardzo wielu ludzi, by tworzyć zespoły do konsultacji i pracy. Takim zespołem była Prymasowska Rada Społeczna, która była konkretnym wkładem w budowanie Kościoła i Ojczyzny.
Bp Kiernikowski opowiadał także o osobistych kontaktach z kardynałem Glempem w czasach, gdy był Rektorem Papieskiego Instytutu Polskiego w Rzymie. – Miałem to szczęście być bardzo blisko niego, zwłaszcza w jego relacjach ze Stolicą Apostolską, kiedy przybywał do Rzymu. Posługiwałem mu w tym przez kilkanaście lat od 1986 roku, będąc wówczas Rektorem Papieskiego Instytutu Polskiego w Rzymie.
Prymas Glemp wspierał i bardzo angażował się w sprawy polskich instytucji kościelnych poza granicami kraju, takich jak domy dla polskich księży w Rzymie i w Paryżu oraz otaczał niezwykłą troską Polonię zagraniczną. – Bardzo żywo tym wszystkim się interesował i bardzo wiele wysiłku wkładał w to, żeby polskie kościelne placówki za granicą były właściwie zarządzane, żeby zachowały swoją specyfikę, odniesienie do naszego kraju, naszej kultury – powiedział bp Kiernikowski. Przyznał też, że on sam odczuwał to ogromne zaangażowanie Prymasa Glempa w to, co robił jako rektor Papieskiego Instytutu Polskiego i zawsze otrzymywał wsparcie w tworzeniu odpowiednich warunków bytowych dla księży studentów, którzy tam mieszkali.
Ksiądz biskup szczególnie docenia niezwykłą komunikatywność Prymasa w relacjach z innymi. – W prowadzeniu innych i w zlecaniu im zadań był bardzo konkretny, prosty, bez osobistych pretensji, a więc pokorny. Można z nim było omówić rozmaite problemy, doprowadzić do punktu, który otworzył drogę do realizacji. Jeśli komuś zlecał jakieś zadanie, obdarzał go pełnym zaufaniem. Kiedy mi pewne rzeczy zlecił, to pozwolił mi je prowadzić. Oczywiście, były też momenty obiektywnych trudności, czasem z powodu niedopowiedzenia czy niezrozumienia, ale to wszystko dało się zawsze bardzo dobrze wyprowadzić – powiedział.
Przyznał też, że później, będąc już biskupem siedleckim, wielokrotnie o tym z rozmawiał z Prymasem Glempem i dziękował mu za to, że spotkał się z zaufaniem z jego strony w okresie pobytu w Rzymie.
Rozmówca Radia Podlasie, potwierdził też to, o czym mówi obecnie wiele osób znających Zmarłego, czyli że nigdy nie stawiał swojej osoby na pierwszym miejscu, lecz służył całym swoim jestestwem kapłańskim, biskupim i kardynalskim. – Wiedział, czego chce, miał swoją wizję spraw Kościoła i konkretnych problemów. Kiedy jednak zobaczył, że pewne rzeczy muszą być, czy powinny być skorygowane i ustawione trochę inaczej, potrafił też przyjąć inne zdanie czy sposób rozwiązania problemu. Kiedy widział, że są pewne argumenty przemawiające za innym ujęciem sprawy, to przyjmował te argumenty. Nie kierowały nim osobiste ambicje. Był człowiekiem, który potrafił słuchać i któremu zależało na sprawie Bożej, sprawie Kościoła, człowieka, a nie na osobistym prestiżu, własnych racjach.
Czas współpracy z Księdzem Prymasem, w okresie posługi w Rzymie, bp Kiernikowski uważa za bardzo ważny, czas pracy pod kierownictwem kogoś, kto miał doświadczenie wiary, był otwarty, kto wiedział, że trzeba służyć i z tej służby się nie wycofywał. – Bywałem z nim wielokrotnie w sytuacjach osobistych, prywatnych, w okolicznościach wakacyjnych w różnych miejscach. W takim codziennym życiu poznaje się bardzo wiele cech osoby, z którą się przebywa. Był bardzo pracowity. W czasie wakacji zawsze miał ze sobą szereg spraw i materiałów, nad którymi pracował – stwierdził bp Kiernikowski.
Również później po 2002 roku Prymas Glemp interesował się posługą nowomianowanego biskupa w Siedlcach. Chętnie przyjmował zaproszenia na różne uroczystości w diecezji siedleckiej. Był na ingresie bpa Kiernikowskiego do katedry siedleckiej, był w Pratulinie, w Kodniu, przewodniczył Eucharystii na Błoniach Siedleckich w 10. rocznicę wizyty Jana Pawła II w tym mieście, bywał w Garwolinie a ostatnio 5 września 2012 r. na poświęceniu pomnika matki Henryka Sienkiewicza w Okrzei. 26 lutego 2011 roku w Domu Biskupa Siedleckiego zorganizowano koncert na zabytkowych organach Joachima Wagnera i dedykowano go Prymasowi – seniorowi.
– Jak zwykle bardzo się cieszył z zaproszenia. Mówił wówczas o doniosłości tego naszego małego środowiska, w którym potrafimy dobrze wykorzystać to, co mamy. Nawiązywał do obrazu El Greca, do tych organów. Żartobliwie mówił, że Warszawa musi się uczyć od Siedlec i że Warszawa będzie tu przyjeżdżać. Był bardzo zainteresowany tym wszystkim, co dzieje się na terenie naszej diecezji. Czułem z jego strony wielką życzliwość, jako kogoś, kto potrafi wsłuchiwać się i wczuwać w sytuację innych – wspominał na antenie rozgłośni tamto spotkanie biskup Kiernikowski.
Biskup Siedlecki nie ma wątpliwości, że kardynał Józef Glemp wniósł bardzo wiele zarówno do Kościoła w Polsce jak i Kościoła powszechnego. Docenia on m.in.: działania księdza Prymasa na rzecz ewangelizacji a konkretnie zaangażowanie we wspieraniu i właściwym prowadzeniu Drogi Neokatechumenalnej w powierzonych mu diecezjach – gnieźnieńskiej i warszawskiej. – Był otwarty na to wszystko, co wiązało się z wyzwaniami nowych czasów – podkreślił.
– Dzisiaj dziękujemy Panu Bogu za tę wielką postać Prymasa czasu przełomu i różnych przemian, czasu wielkich wyzwań, czasu zupełnie nowych okoliczności i sytuacji życia, w których konieczne było odwoływanie się do tego, co jest wyrażone w relacji człowieka do Boga przez Jezusa Chrystusa w mocy Ducha Świętego w Kościele, czyli w oddaniu siebie w posłudze przez wiarę – powiedział biskup siedlecki Zbigniew Kiernikowski
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.