Bliski Wschód potrzebuje mostów a nie murów

„Palestyńczycy, wraz z innymi ludami Bliskiego Wschodu powinni zdobyć się na odwagę, by porzucić drogi, które okazały się drogami bez wyjścia. Potrzebują mostów a nie murów.”

Tak wczorajszą wizytę Benedykta XVI w Terytoriach Palestyńskich na zachodnim Brzegu Jordanu, komentuje naczelny redaktor „L’Osservatore Romano”.

Giovanni Maria Vian przypomina, że „z serca Ziemi Świętej, z Jerozolimy i Betlejem, Benedykt XVI patrzy w przyszłość. Jego spojrzenie zawiera nadzieję, nawet w sytuacji, która nie zdaje się nie pozostawiać na nią miejsca”. „Przybywając z pielgrzymką jako biskup Rzymu i następca Piotra, w imieniu całego Kościoła papież pragnie nade wszystko wesprzeć mniejszość chrześcijańską, tak znikomą, jak starożytną. Korzenie tych katolickich wspólnot… sięgają bowiem początków chrześcijaństwa i od czasów apostoła Pawła drogie są Kościołowi rozsianemu po ziemi”.

Zdaniem redaktora naczelnego watykańskiego dziennika również pobyt na Terytoriach Palestyńskich był spojrzeniem w przyszłość. Podkreśla on, że w wygłoszonych tam przemówieniach Benedykt XVI mówił o „solidarności z narodem, który cierpi – szczególnie po wojnie w Strefie Gazy – i poparciu Stolicy Apostolskiej dla suwerennej ojczyzny Palestyńczyków w granicach uznanych przez wspólnotę międzynarodową”, apelując jednocześnie „do społeczności międzynarodowej o takie rozwiązanie, które zaspokoiłoby uzasadnione aspiracje Izraelczyków i Palestyńczyków do trwałego pokoju, który zagwarantuje wszystkim bezpieczeństwo i większą swobodę poruszania się”.

G. M. Vian kończy apelem do ludności palestyńskiej i innych narodów Bliskiego Wschodu, by „porzuciła drogi, które okazały się nie prowadzić donikąd”, przypominając jednocześnie, że potrzebuje ona „mostów, nie murów, innymi słowy prawdziwej nowej infrastruktury duchowej , służącej wychowaniu rozwojowi, dobru wspólnemu”. „Ażeby na fundamencie sprawiedliwości budować przyszłość pokojowej koegzystencji między żydami, chrześcijanami, muzułmanami. Między Izraelczykami i Palestyńczykami” – napisał redaktor naczelny „L’Osservatore Romano”.