Bp Arkadiusz Okroj: bł. ks. Frelichowski jest wzorem realizacji człowieczeństwa
24 lutego 2020 | 01:12 | xpb, wr | Toruń Ⓒ Ⓟ
– Bł. ks. Stefan Frelichowski to piękny patron i wzór realizacji człowieczeństwa – mówił w Toruniu bp Arkadiusz Okroj, biskup pomocniczy diecezji pelplińskiej, podczas centralnych obchodów 75. rocznicy śmierci błogosławionego. Mszę św. koncelebrowali biskup toruński Wiesław Śmigiel, bp Andrzej Suski, bp Józef Szamocki i kilkudziesięciu kapłanów z diecezji toruńskiej i pelplińskiej.
Uroczystości odbyły się w toruńskim kościele pw. Wniebowzięcia NMP, w którym posługiwał jako wikariusz bł. ks. Frelichowski. Obecnie jest to sanktuarium Błogosławionego. Na obchodach nie zabrakło rodziny bł. ks. Stefana oraz harcerzy, których bł. druh Wicek jest patronem. Wzięli w nich udział także przedstawiciele władz samorządowych na czele z prezydentem Torunia Michałem Zaleskim.
Bp Okroj podkreślił, że bł. ks. Stefan odkrył tajemnicę szczęścia, którego źródłem jest służba drugiemu człowiekowi. Jako ludzie otrzymujemy od Boga konkretne misje i jesteśmy wezwani, by służyć. – Szczęście znajdujemy w służbie. A sługa to ten, który żyje dla innych tak jak Bóg – mówił. Ksiądz biskup przytaczając fakty z życia bł. ks. Frelichowskiego oraz zapiski z jego pamiętnika zachęcał wiernych do wejścia na drogę realizacji świętości.
Życie bł. ks. Frelichowskiego było nieustanną troską o realizację ideałów, które zderzały się z trudną rzeczywistością. – Nigdy nie był aktorem. Troszczył się, by każda Msza św. była najważniejsza, by życie modlitwy sprawiało, żeby nigdy nie był sam, by Chrystus realnie był obecny w jego życiu – podkreślił bp Okroj. Ten niezwykły kapłan oddał Bogu całe swoje życie, prosząc by Ten pozwolił mu zawsze wypełniać Jego wolę. – Bóg przygotował dla niego krótką, ale trudna drogę do świętości. Drogę krzyżową związaną z piekłem wojny, której okrucieństwa ks. Stefan szybko doświadczył – mówił. Na tej drodze wykazał się wielką odwaga i miłością. W obozach nie tylko odprawiał Msze św. i modlitwy, ale także zorganizował obozowy Caritas i założył Legion Chrystusa.
Bł. ks. Frelichowski to człowiek o niezwykłym harcie ducha. – Piękna postać. Bardzo nam potrzebna. Człowiek, który realizował w sposób radykalny swoje ideały także w piekle obozowym. Piękny patron i wzór realizacji człowieczeństwa, duchowego ojcostwa, wzór kapłana, który w tamtych strasznych realiach nie stracił nadziei i potrafił być radosny – podkreślił bp Okroj cytując obozowy wiersz bł. ks. Wicka „Radosnym Panie”. – Bogu niech będą dzięki za ks. Stefana. Niech i dla nas będzie wzorem służby Bogu, ludziom i Ojczyźnie w naszych realiach – zakończył hierarcha.
Na zakończenie uroczystości wierni odmówili litanię do bł. Stefana Frelichowskiego oraz oddali cześć jego relikwiom.
W diecezji toruńskiej bł. ks. Frelichowski patronuje trzem parafiom: parafii mariackiej w Toruniu, parafii na toruńskich Glinkach oraz parafii w Jastrzębiu.
***
Stefan Wincenty Frelichowski urodził się 22 stycznia 1913 roku w Chełmży, syn Ludwika i Marty, ojciec był właścicielem piekarni. Chrzest przyjął w dawnej katedrze diecezji chełmińskiej pw. Trójcy Świętej. Od 1927 roku harcerz i członek sodalicji mariańskiej. W czerwcu 1931 roku ukończył gimnazjum i jesienią tegoż roku przekroczył próg seminarium duchownego diecezji chełmińskiej w Pelplinie. 14 marca 1937 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk biskupa chełmińskiego Stanisława Wojciecha Okoniewskiego. Na obrazku prymicyjnym umieścił słowa: „Przez krzyż cierpień i życia szarego – z Chrystusem – do chwały zmartwychwstania”.
Przez pierwsze miesiące kapłaństwa posługiwał jako kapelan i sekretarz biskupa chełmińskiego. Od 1 lipca 1938 roku posługiwał jako wikariusz w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Toruniu. Jako duszpasterz szczególnie oddał się pracy pośród dzieci i młodzieży szkolnej, zaangażował się także w środowisko harcerskie, gdzie był kapelanem oraz współtworzył kręgi starszoharcerskie.
Aresztowany w pierwszych dniach wojny, pierwszy raz 11 września 1939 roku, ale po kilku dniach zwolniony, i ponownie aresztowany 19 października tego roku. W więzieniach i obozach spędził w sumie przeszło pięć lat, a kapłanem był tylko niecałe osiem lat. Był więziony kolejno w: Forcie VII w Toruniu, Nowym Porcie Gdańskim, Stutthofie, Sachsenhausen oraz w Dachau. W miejscach tych dojrzewało i realizowało się jego kapłaństwo. Tam inicjował codzienne modlitwy, przygotowywał potajemne Eucharystie, spowiadał, podtrzymywał na duchu, był przy chorych i umierających. Współwięźniowie wspominali, że patrząc na jego zachowanie w obozach, wydawało im się, że traktował te miejsca jako placówki duszpasterskie, które wyznaczył mu biskup.
Zmarł 23 lutego 1945 roku w obozie w Dachau w wyniku zarażenia się tyfusem plamistym od chorych, pośród których przebywał i którym jako kapłan posługiwał w ostatnich godzinach ich życia. Śmierć ks. Stefana wywołała wśród współwięźniów poruszenie. Mimo że zdołali się oni już przyzwyczaić do odchodzenia kolegów, przyjaciół, współbraci w kapłaństwie, a ich śmierć najczęściej nie robiła już na nich wielkiego wrażenia, to jednak tym razem było inaczej.
Pamięć o ks. Stefanie zaczęła być pielęgnowana już w Dachau, tuż po jego śmierci. Jego najbliżsi przyjaciele, przede wszystkim ks. Bernard Czapliński (1908–1980) oraz ówcześnie jeszcze kleryk werbistów Marian Żelazek (1918–2006), spisali potajemnie, w latrynie obozowej, wspomnienia o zmarłym. Stanisław Bieńka, student medycyny, który pracował w obozie przy chorych oraz wywoził ciała zmarłych, zachował fragmenty kości palców ks. Stefana. Jedną cząstkę umieścił w odlanej pośmiertnej masce kapłana, drugą natomiast ukrył w kawałku wapna i schował go w metalowym opakowaniu. Wszystkie te wyjątkowe pamiątki przetrwały i po wojnie trafiły do najbliższej rodziny.
Ksiądz Stefan Wincenty Frelichowski został zaliczony w poczet błogosławionych przez papieża Jana Pawła II podczas pielgrzymki do Torunia 7 czerwca 1999 roku. 22 lutego 2003 roku bł. ks. Stefan został ogłoszony patronem polskich harcerzy.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.