Bp Czaja zaapelował o podjęcie wielkopostnej pracy nad sobą i dzieła pokuty
14 lutego 2018 | 22:57 | hh | Opole Ⓒ Ⓟ
„Ta Liturgia ma nas pobudzić do solidnej roboty, pracy nad sobą i do podjęcia dzieła pokuty” – powiedział bp Andrzej Czaja w katedrze opolskiej podczas nabożeństwa stacyjnego w Środę Popielcową. „Ten znak posypania głowy popiołem niech nie będzie pusty” – prosił.
Ordynariusz diecezji opolskiej w kościele oo. Franciszkanów w Opolu zainaugurował czas wielkopostnej pokuty i nawrócenia. „Popiół, którym zostaniemy posypani i słowa »nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię« czy też »prochem jesteś i w proch się obrócisz« mają nam przypomnieć, że nasze życie wymaga nieustannej przemiany, by osiągnąć czystość serca względem Boga, bliźniego i siebie” – podkreślił.
Wielkopostną przemianę wierni rozpoczęli procesją ze świecami i śpiewem Litanii do Wszystkich Świętych ulicami miasta z kościoła oo. franciszkanów aż do katedry opolskiej. „To nasze wyznanie wiary i wołanie do Boga o ducha pokuty, ducha pojednania, ducha miłości. Chcemy także szczególnie prosić o moc żywej wiary dla całego naszego miasta i diecezji, zwłaszcza dla młodego pokolenia, o zdrowie duchowe w naszych rodzinach, a także o zdrowie dla tak wielu chorujących” – dodał.
Podczas homilii, opolski biskup przestrzegał przed przyjmowaniem łask Bożych nadaremnie. „Jeśli serce jest nieczyste i zajęte próżnością własną albo różnymi świecidełkami świata, w których człowiek nieraz bardziej sobie znajduje upodobanie niż w Bogu, to czasem wręcz przyjmowanie łaski Bożej może być świętokradztwem” – stwierdził. „Dlatego potrzeba ciągle dokonywać uzdrowienia swego wnętrza i serca u korzenia, jak nam nieraz powtarzał abp Nossol – trzeba dokonywać »sanatio in radice«” – zachęcił.
Kaznodzieja wyjaśnił również, że rozdzieranie serca oznacza usunięcie z niego wszystkiego, co złe i nieboskie, aby na powrót było całe dla Boga. „Nie chodzi bowiem o zewnętrzny gest. Posypanie głowy popiołem nie może być puste. Nie może ograniczyć się cała praca wielkopostna tylko do zewnętrznej obrzędowości. Tu o wnętrze chodzi! Nie możemy pozwolić sobie na to, żeby po tym mocnym rozpoczęciu Wielkiego Postu w takiej pewnej rutynie i przyzwyczajeniu od razu obniżyć loty i obudzić się w Wielkim Tygodniu” – apelował.
„Jakże się nawrócić do Boga, jeśli nie będzie przyjścia do Niego?” – pytał bp Czaja. „Ważne jest z jaką postawą przychodzimy. Nie można przychodzić jak faryzeusz, który się przed Bogiem przechwalał, ale tak jak celnik, który nie śmiał nawet głowy podnieść i bił się w piersi prosząc o zmiłowanie” – wskazał i zmobilizował do podjęcia trudu pracy nad sobą.
Nabożeństwo stacyjne jest starą praktyką Kościoła, znaną już w starożytności chrześcijańskiej. Polega ono na tym, że wspólnota liturgiczna pod przewodnictwem biskupa gromadzi się w określonym kościele na krótkie nabożeństwo, by po nim wyruszyć procesyjnie do innej świątyni, w której sprawowana jest Eucharystia.
Praktyka ta najbardziej znana jest w Rzymie, gdzie nowy impuls nadał jej św. Jan XXIII, który już w pierwszym roku swojego pontyfikatu wziął udział w liturgii stacyjnej w Środę Popielcową 1959 r. w kościele św. Sabiny na Awentynie w Rzymie. Praktykę tę kontynuował bł. Paweł VI. Również św. Jan Paweł II brał udział w procesji od kościoła św. Anzelma do kościoła św. Sabiny, gdzie na rozpoczęcie Wielkiego Postu, w Środę Popielcową, sprawowana była uroczysta liturgia papieska.
Mszał Rzymski Pawła VI zaleca, by w Wielkim Poście w większych miastach odbywały się zgromadzenia Kościoła miejscowego na wzór rzymskich nabożeństw stacyjnych, pod przewodnictwem biskupa diecezjalnego.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.