Bp Dajczak: nie pytajmy, kto jest naszym bliźnim, tylko jak samemu stać się bliźnim dla drugiego
12 lutego 2015 | 08:20 | xwp Ⓒ Ⓟ
Główne obchody Światowego Dnia Chorego w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej odbyły się w Słupsku. Bp Edward Dajczak udzielił kilkudziesięciu osobom sakramentu namaszczenia chorych, odwiedził pacjentów w miejscowym hospicjum, a także spotkał się z przedstawicielami służby zdrowia. – W świecie, w którym panuje kult młodości, siły i kariery, uświadomienie sobie, że życie człowieka chorego nie jest w niczym gorsze, jest ważne. Społeczeństwo, które nie zajmuje się chorymi, staje się barbarzyńskie – powiedział bp Dajczak.
Obchody rozpoczęły się Mszą św. o godz. 11 w kościele pw. św. Józefa Oblubieńca. W Eucharystii uczestniczyło kilkaset osób, w tym chorzy oraz ich opiekunowie. Wielu obecnych na uroczystości przyjęło sakrament namaszczenia chorych.
W homilii biskup nawiązał do hasła tegorocznego Dnia Chorego: "Niewidomemu byłem oczami, chromemu służyłem za nogi" (Hi 29, 15), które zaproponował papież Franciszek w swoim orędziu. Papież zwrócił w ten sposób uwagę na rolę tych, którzy opiekują się chorymi.
Interpretując w tym kontekście przypowieść o miłosiernym Samarytaninie bp Dajczak powiedział: – "Kto jest moim bliźnim?" to nie jest właściwie postawione pytanie. Jezus niejako odwraca tę sytuację. Pytanie, które On proponuje, abyśmy sobie postawili, dotyczy tego, co zrobić, jak żyć, żebyśmy to my byli bliźnimi dla innych. Chodzi o to, żeby stawać się bliźnim dla człowieka, który tego potrzebuje.
– Historia o miłosiernym Samarytaninie to jedna z najważniejszych lekcji, jaką Bóg nam zostawił. Starotestamentalny kapłan i lewita przeszli obok potrzebującego, bo śpieszyli się do świątyni, aby tam odprawić przepisane obrzędy. Czy oni tam naprawdę spotkali Boga? Bóg został przy tym pobitym, leżącym przy drodze. Jeżeli ktoś chce spotkać Boga, musi zostać przy drugim człowieku. Jezus mówi, że cokolwiek uczyniliśmy bliźniemu, to uczyniliśmy Jemu samemu – przypomniał biskup.
Po Mszy św. biskup odwiedził słupskie hospicjum. Odmówił z pacjentami, ich bliskimi i personelem Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Następnie przeszedł po salach i spotkał się z każdym pacjentem.
Odnosząc się do samej idei Dnia Chorego biskup zauważył: – To ważny dzień. W świecie, w którym panuje kult młodości, siły i kariery, uświadomienie sobie, że życie człowieka chorego nie jest w niczym gorsze, jest ważne. Ten dzień jest próbą zwrócenia uwagi pędzącego świata na ludzi chorych, żeby się przy nich zatrzymać. Oni tego od nas oczekują. Czekają na gest zainteresowania, opieki, na pomoc, bez której nie potrafią żyć.
Bp Dajczak podkreślił, że szacunek do ludzi chorych nie jest tylko przejawem wiary, ale także po prostu człowieczeństwa: – Społeczeństwo, które nie zajmuje się takimi ludźmi, staje się barbarzyńskie. Dla nas, ludzi wierzących, ten dzień jest odpowiedzią na wezwanie Jezusa. Ale nawet jeśli ktoś nie odnajduje się w Ewangelii, niech kieruje się zwykłym ludzkim odruchem. Trochę ludzkiego serca wystarczy, żeby zrozumieć, że pochylić się nad człowiekiem chorym i potrzebującym to jest zawsze piękna, ludzka postawa. To jest dobry dzień, który każe nam zaciągnąć hamulec refleksji i zastanowić się nad tymi, którzy są wokół nas i potrzebują naszej uwagi. Chorzy, tak jak to hospicjum, nie są w centrum, na pierwszym planie. Są zawsze gdzieś schowani, pokornie na uboczu. Dlatego potrzeba dobrych oczu i serca, aby ich wypatrzeć.
Po wizycie w hospicjum bp Edward Dajczak przewodniczył jeszcze Mszy św. o godz. 18 w kościele pw. św. Józefa Oblubieńca. Na wieczorną Eucharystię zaproszeni zostali przedstawiciele służby zdrowia.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.