Drukuj Powrót do artykułu

Bp Dydycz: protestujmy przeciwko zobojętnianiu nas na sprawy Polski

11 listopada 2010 | 16:55 | ks.ap Ⓒ Ⓟ

Do rzeczowych protestów przeciwko wszystkiemu, co zobojętnia nas na sprawy Polski, zaapelował biskup Antoni Dydycz w Święto Niepodległości 11 listopada. Biskup drohiczyński celebrował Eucharystię w intencji ojczyzny w kościele parafialnym Niemirowie, tuż przy obecnej wschodniej granicy Polski, po której na tamtejszym cmentarzu, poświęcił pomnik i odnowione groby żołnierzy z 1920 roku.

W homilii biskup przypomniał obronę listopadowego Święta Niepodległości w czasach PRL, gdy pomimo zakazów świętowano ten dzień głównie w gronie rodzinnym. To właśnie rodziny – zdaniem bp. Dydycza – uratowały polskość, podobnie jak w czasach zaborów. Wówczas narodową i religijną tożsamość zachowano przede wszystkim dzięki kobietom, które pozostawione przez mężów, będących na wojnie, w więzieniach lub na Syberii, uczyły dzieci, co to znaczy być Polakiem.

Przypominając ofiary z życia, jakie Polacy złożyli w obronie wolności, których świadectwem są rozsiane w lasach, przy drogach i cmentarzach krzyże, biskup pytał co dzisiaj robimy z miłością do Polski tamtych ludzi?

– Musimy protestować przeciwko rozbijaniu naszego narodu, aby potrafił uwolnić się od czadu w środkach komunikacji społecznej. Zamiast bowiem komunikować, czyli dzielić się ważnymi informacjami, szczują one jednych Polaków na drugich – ubolewał bp Dydycz. Jako przykład podał marginalne w większości mediów potraktowanie spotkania prezydentów Grupy Wyszehradzkiej i pielgrzymki papieskiej do Hiszpanii, a lansowanie ponad miarę różnych, „niedorzecznych animozji politycznych”. – Obojętność na takie traktowanie ludzi to zbrodnia przeciwko Polsce – mówił. – Mętna woda daje bowiem tylko śnięte ryby i gasi inicjatywy.

Nawiązując zaś do patrona dnia, czyli św. Marcina, biskup przypomniał przekaz o jego zdolnościach uzdrawiania. Niektórzy z chorych żebraków uciekali przed spotkaniem ze św. Marcinem, bojąc się, że ich uzdrowi i nie będą mieli jak zarabiać. Do ich nastawienia i zachowania porównał obecną sytuacje polityczną kraju. – Jest chyba bowiem masa ludzi, który boją się uzdrowienia – powiedział ordynariusz drohiczyński.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.