Bp Greger: kochający Bóg nadaje sens tej garści prochu, jaką jesteśmy

„Mamy czasem poważny problem, aby w pełni zaakceptować prawdę o tym, że jesteśmy prochem. Bywają jednak takie sytuacje, kiedy Bóg każe nam tej prawdy doświadczyć” – zauważył bp Piotr Greger, który w żywieckiej konkatedrze przewodniczył 17 lutego liturgii Środy Popielcowej. Bielsko-żywiecki biskup pomocniczy przypomniał, że człowiek jest w rękach kochającego Boga, dzięki któremu „ta garść prochu i całe dzieje człowieka mają głęboki sens, są bowiem zapowiedzią i przedsionkiem wiecznej miłości”.

W homilii bp Greger nawiązał do związanej ze Środą Popielcową symboliki popiołu. „Mając świadomość tej prawdy, słysząc dziś nad swoją głową słowa egzystencjalnej prawdy – ‘prochem jesteś’ – nie rozpaczamy, ale dziękujemy Bogu za jego miłość; dzięki niej istniejemy i ona nieustannie każdego z nas kształtuje. Sami z siebie bylibyśmy tylko garścią prochu, ale dlatego, że znaleźliśmy się w rękach Boga, jesteśmy Jego umiłowanymi dziećmi przeznaczonymi do życia bez końca” – podkreślił kaznodzieja i zachęcił, by przyznać, że „mamy czasem poważny problem, aby w pełni zaakceptować prawdę o tym, że jesteśmy prochem”.

Zauważył, że są sytuacje, gdy może zobaczyć, iż skazane na przemijanie życie człowieka ma sens. „Jeżeli towarzyszy nam świadomość, że jesteśmy w rękach kochającego Boga, to ta garść prochu i całe dzieje człowieka mają głęboki sens, są bowiem zapowiedzią i przedsionkiem wiecznej miłości. Takie przeżycie i doświadczenie Bożej miłości może prawdziwie człowieka uszczęśliwić” – zapewnił na koniec.