Bp Grzegorz Ryś o audiencji u papieża
06 lutego 2014 | 17:19 | kg / br Ⓒ Ⓟ
Pierwsze nasze spotkanie z Ojcem Świętym było czymś absolutnie fascynującym i myślę, że jest to nie tylko mój pogląd – powiedział KAI biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej Grzegorz Ryś.
Był on jednym z 20 biskupów polskich, przyjętych na audiencji 3 lutego w Watykanie przez Franciszka. W rozmowie z KAI hierarcha, który stoi na czele Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Nowej Ewangelizacji, wspomniał również o oczekiwaniach związanych z zapowiedzianymi na 7 bm. odwiedzinami Papieskiej Rady ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji.
KAI: Jak Ksiądz Biskup może podsumować dotychczasowy przebieg wizyty ad limina?
– Przede wszystkim jestem pod wielkim wrażeniem absolutnie fantastycznego spotkania z papieżem i myślę, że podobne odczucia ma każdy z nas. Byliśmy u niego półtorej godziny jako grupa 20 biskupów, z tego przez godzinę i 15 minut to Ojciec Święty odpowiadał na nasze pytania. I dopiero ostatni kwadrans to były jego pytania pod naszym adresem o sprawy, które – jak zauważyliśmy – bardzo leżały mu na sercu.
Na mnie duże wrażenie zrobiły nie tylko jego pytania, ale też sposób, w jaki nas pytał i to, co nam pokazał, to znaczy podejście do udzielania odpowiedzi. To było fascynujące spotkać papieża, który jest człowiekiem głęboko wierzącym – to tylko pozornie jest banał, bo niby jaki papież ma być? – ale tu chodzi o to, że on wyprowadza swe odpowiedzi z osobistego doświadczenia wiary, nie tylko z refleksji, ale właśnie chodzi o osobiste przeżywanie i doświadczanie wiary, w Kościele, w otwarciu na cały Kościół. Gdy chodzi o pozostałe spotkania, to niewiele mam do powiedzenia, bo jestem młodym biskupem, dopiero się uczę chodzę, słucham.
KAI: Ale z rozmów z innymi biskupami wynika, że motyw nowej ewangelizacji był jednym z głównych, jakie przewijały się w czasie tej wizyty i waszych spotkań z Ojcem Świętym i w urzędach watykańskich…
– Rzeczywiście, był taki wątek w naszym spotkaniu z papieżem – ja go poruszyłem – zamierzamy mianowicie wkrótce wydać polski przekład dokumentu CELAM-u z Aparecidy (2007), co wywołało jego wielką radość. Miałem nawet taką pokusę i proszono mnie o to, żeby poprosić Ojca Świętego, by udzielił nam wywiadu w związku z tym albo napisał wstęp do tego tłumaczenia. Tego nie zrobiłem, ale podczas spotkania zadałem mu pytanie w nadziei, że być może uda się z niego wykroić rodzaj wstępu do naszego tłumaczenia. I zapytałem go, co dla niego jest najważniejsze w tym dokumencie, a Franciszek odpowiadał 10 minut na to pytanie, daleko przy tym wychodząc poza samą jego treść. Według niego są trzy kluczowe sprawy co do treści, ale też trzy kluczowe zagadnienia co do sposobu, w jaki opracowano ten dokument.
Najpierw odniósł się do pewnej metody, która wszędzie, nie tylko w Ameryce Łacińskiej, dobrze się przyjęła, choć zrodziła się w Action Française we Francji: widzieć, osądzać, działać. W Aparecidzie postawiono pytanie: co znaczy widzieć? Jakimi oczami patrzysz? I sprawą kluczową jest, aby były to oczy ucznia Chrystusowego. Tu przy okazji ważne jest rozróżnienie między wiarą a ideologią, bo jeśli ktoś jest uczniem Jezusowym, to patrzy z wiarą, jeśli zaś gubi relacje z Jezusem, zaczyna myśleć kategoriami rzeczy takich czy innych i wtedy zamiast wiary mamy ideologię, czyli urzeczowienie wiary. To taka bardzo zasadnicza uwaga pierwsza.
Drugie spostrzeżenie to takie, że potrzebujemy uczniów Jezusa, którzy są misjonarzami – są to dwie strony twarzy tego samego człowieka: uczeń musi być misjonarzem, nie może być inaczej i oczywiście odwrotnie, tzn. że misjonarz musi być uczniem Jezusa, bo jeśli nim nie jest, staje się ideologiem.
I trzeci moment dotyczył tego, w jaki sposób rośnie Kościół. Otóż rośnie nie w wyniku prozelityzmu, ale przez atrakcyjność świadectwa.
Każdy z tych punktów, dotyczących treści dokumentu, jest absolutnie fascynujący.
A co do sposobu, to jest tak, że po pierwsze dokument ten nie był od razu przygotowany, biskupi w Aparecidzie wcale nie mieli gotowca, który wymagałby jedynie drobnych uzupełnień czy poprawek. Po drugie, tamto spotkanie odbywało się w sanktuarium maryjnym, co też jest istotne, bo był to kontekst Kościoła, który jest Matką. Papież przypomniał, że biskupi z Ameryki Łacińskiej i Karaibów, zebrani na swej konferencji ogólnej, obradowali w podziemiach sanktuarium, na górze zaś ludzie się modlili i hierarchowie wraz z nimi odprawiali Msze i modlili się z ludźmi. Byli więc nie oderwani od świata, ale tkwili w samym środku ludu Bożego z jego problemami i doświadczeniami.
To się też wiązało z takim pojęciem, które dla niego jest centralne i to on je wprowadził, przynajmniej na spotkaniu z naszą grupą: nawrócenie pastoralne. Tu akurat mogłem się jakoś od tego pojęcia odbić, ponieważ było to kluczowe pojęcie II Kongresu Nowej Ewangelizacji w Polsce. Chcemy też razem z dokumentem z Aparecidy wydać teksty, wygłoszone wtedy w Warszawie. I tą refleksją już dokonaną chcemy się podzielić z Kościołem w Polsce. Mam nadzieję, że uda się wokół tego dokumentu zrobić jakiś rzeczywisty ruch i dokonać jakiejś mocnej refleksji w naszym kraju.
KAI: A co Ksiądz Biskup będzie chciał powiedzieć podczas wizyty w Papieskiej Radzie ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji?
– Oczywiście będzie to relacja – sprawozdanie, przedstawię więc to, co się w Polsce dzieje w tym zakresie, a dzieje się dużo; i to zarówno na szczeblu diecezji, jak i w wymiarze całego kraju. Jest to ogromnie ważne, że te wszystkie poszczególne środowiska ewangelizacyjne potrafią wiele robić razem. Będę więc mówił i o kongresach, i o ogólnopolskiej szkole ewangelizatorów, wspomnę też o wydarzeniu wprawdzie lokalnym, krakowskim, ale sygnowanym przez nasz zespół ogólnopolski, a mianowicie o forum CCC: Całą Ewangelię – całe Ciało – całemu światu. Jest to o tyle ważne, że forum to podjęło temat w Polsce dopiero raczkujący, a mianowicie skrzyżowanie ewangelizacji z ekumenizmem.
Mam też kilka pytań. Chciałbym np. porozmawiać o tematyce kolejnego naszego kongresu, bo pierwotnie umawialiśmy się z abp. Rino Fisichellą na kongres poświęcony ewangelizacji wsi i on był bardzo zaintrygowany tym tematem. Z drugiej strony to, że Ojciec Święty przygotowuje obecnie Synod Biskupów nt. rodziny, też musimy brać pod uwagę. Zresztą w czasie spotkania z nami Franciszek powiedział, że temat ten przyjął w duchu posłuszeństwa Duchowi Świętemu, to znaczy że nie zrodził się on w wyniku jakichś spekulacji, o czym by tu pogadać, ale wypłynął z kilku różnych zgłoszonych wcześniej propozycji.
Inny ważny temat, nad którym się dopiero zastanawiamy, to jest związek między ewangelizacją a katechezą, bo w strukturach Kurii Rzymskiej sprawy katechizacji są podporządkowane właśnie Radzie ds. Nowej Ewangelizacji. Ja oczywiście nie mam żadnych takich zapędów czy zamiarów, aby podobne rozwiązanie strukturalne przyjąć w Polsce, ale jestem przekonany, że za takim zamysłem strukturalnym kryje się pewna wskazówka, że katecheza musi być rzeczywistością ewangelizacyjną. I w Polsce też tego potrzebujemy, bo są takie środowiska, w których szkoła może być miejscem ewangelizacji, zwłaszcza małe, niemal tożsame z parafią, ale w sumie nie ma ich za dużo; zwykle szkoła nie jest Kościołem, a to on ewangelizuje.
Na pewno tego wielkiego tematu ewangelizacja–katechizacja nie da się od razu rozstrzygnąć, ale jestem ciekaw refleksji abp. Fisichelli w tym zakresie; no a potem jest pytanie, jak my się do tego wszystkiego odniesiemy w Polsce.
Rozmawiał Krzysztof Tomasik (KAI)
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.