Bp Guzdek: niech obchody wybuchu Powstania Styczniowego pomogą bardziej docenić dar wolności
22 stycznia 2018 | 20:29 | Warszawa / kos / mip Ⓒ Ⓟ
Niech obchody kolejnej rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego pomogą nam jeszcze bardziej doceniać dar wolności i przyczynią się do budowania narodowej zgody – apelował podczas wieczornej Mszy św. w katedrze polowej bp Józef Guzdek. Ordynariusz wojskowy przewodniczył Eucharystii w 155. rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego. Po Mszy św. wierni udali się pod krzyż Romualda Traugutta na stokach umocnień warszawskiej cytadeli.
Msza św. rozpoczęła się od wprowadzenia sztandaru Wojska Polskiego. W homilii bp Guzdek przypomniał, że w XIX w. Polacy nie pogodzili się z utratą niepodległości, mimo przegranych trzech powstań: listopadowego w 1830 r. w zaborze rosyjskim, krakowskiego w 1846 r. w zaborze austriackim oraz dwa lata później wielkopolskiego w zaborze pruskim.
Podkreślił, że nadal myśleli o zrzuceniu zaborczego jarzma, a myśl o zmartwychwstaniu Ojczyzny w sposób szczególny podtrzymywana była w Kościele. – To właśnie tam wierni śpiewali zakazane przez władze carskie pieśni patriotyczne, zaś duchowni wzywali do nawrócenia i wyjaśniali, że wolność wewnętrzna jest niejako warunkiem wolności zewnętrznej. Głosili prawdę, że wolność pozbawiona odpowiedzialności nie jest wolnością, ale wyrafinowanym egoizmem. Wolność polegająca jedynie na dążeniu do osobistych korzyści kosztem bliźnich jest sprzeczna z nauczaniem Jezusa – powiedział.
Hierarcha przypomniał postacie tamtego czasu abp. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, metropolitę warszawskiego i późniejszego świętego, który swoją niezłomną postawę w czasie powstania styczniowego przypłacił dwudziestoletnią zsyłką oraz św. Rafała Kalinowskiego, który na zesłaniu po udziale w powstaniu przeżył nawrócenie. – Odkrył, że marzenie o odzyskaniu niepodległości przez Polskę mogą spełnić jedynie ci, którzy przez kształtowanie prawych sumień i patriotyczne wychowanie zostaną do tego przygotowani – powiedział bp Guzdek.
Zdaniem bp. Guzdka wspominając wydarzenia sprzed 155 lat „jeszcze raz przekonujemy się, że losy były – jak w żadnym innym kraju – związane z losami narodu i państwa polskiego”. Przypomniał, że w powstaniu styczniowym liczny udział wzięło duchowieństwo parafialne i zakonne. – Prawie każdy oddział powstańczy miał swojego kapelana. Dzięki ich posłudze w szeregach powstańców panował „wysoki” duch religijny. W obozach powstańczych, jeżeli to tylko było możliwe, codziennie odprawiano Msze św., żołnierze mogli przystępować do spowiedzi i Komunii świętej. Wielu z księży zginęło w walkach z Rosjanami, około 30 stracono, kilkuset zesłano na Syberię, a około 300 trafiło do więzień. Władze carskie dokonały kasaty zakonów – przypomniał.
Dodał, że ta „ofiara życia, utraty zdrowia, więzienia, zsyłki, którą w styczniu 1863 r. złożyli żołnierze, kapelani i ludność cywilna – miała sens”. – W wolnej Polsce uczestnicy powstania styczniowego otoczeni byli ogromną wdzięcznością i powszechnym szacunkiem, a etos insurekcji styczniowej stał się źródłem, z którego czerpały kolejne pokolenia Polaków – powiedział.
Czytaj także: Kielce: obchody 155. rocznicy wybuchu powstania styczniowego
Na koniec bp Guzdek zaapelował o jedność i docenienie daru wolności – Niech przyczynią się do budowania narodowej zgody, która stanowi fundament i warunek pomyślności naszej Ojczyzny, wszak królestwo wewnętrznie skłócone nie może się ostać. Niech wreszcie nasza modlitwa i refleksja pomogą nam utwierdzić się w przekonaniu, że Kościół nie jest wrogiem wolności i doskonale rozumie, czym ona jest. Kościół na przestrzeni wieków jest głosicielem ewangelii wolności! To jest jego misja, aby nieustannie przypominać, że «Ku wolności wyswobodził nas Chrystus» (Ga 5, 1) – zakończył.
We Mszy św. uczestniczył premier Mateusz Morawiecki, minister ON Mariusz Błaszczak, parlamentarzyści, generałowie WP z szefem Sztabu Generalnego gen. broni Leszkiem Surawskim. Po zakończeniu Eucharystii uformował się pochód, który przeszedł pod Krzyż Traugutta znajdujący się przy jednym z umocnień cytadeli warszawskiej. W intencji powstańców odmówiona została modlitwa. Odczytany został apel pamięci, który zakończyła salwa honorowa. Pod Krzyżem Traugutta złożone zostały kwiaty.
Powstanie Styczniowe rozpoczęło się 22 stycznia 1863 r. ogłoszeniem się przez Centralny Komitet Narodowy Tymczasowym Rządem Narodowym. Sześć tysięcy powstańców zaatakowało rosyjskie garnizony w Królestwie Polskim. Powstanie rozszerzyło się poza terytorium Królestwa na obszar Litwy i Ukrainy. Stąd na pieczęci Rządu Narodowego umieszczone zostały: Orzeł w koronie, św. Michał Archanioł (patron Ukrainy) oraz Pogoń(symbol Litwy).
Powstanie objęło tereny zaboru rosyjskiego i miało charakter wojny partyzanckiej. Stoczono podczas jego trwania ok. 1200 potyczek. Największe z nich to bitwy pod Węgrowem i pod Siemiatyczami. Siły polskie liczyły ok. 200 tys. osób. Mimo początkowych sukcesów zakończyło się klęską powstańców, z których kilkadziesiąt tysięcy zostało zabitych w walkach, blisko 1 tys. straconych, ok. 38 tys. skazanych na katorgę lub zesłanych na Syberię, a ok. 10 tys. wyemigrowało.
Pierwszym przywódcą powstania był Ludwik Mierosławski, który jednak po miesiącu utracił tę funkcję. Później dyktatorami powstania byli Marian Langiewicz i Romuald Traugutt, który stał się tragicznym symbolem zrywu. Aresztowany na skutek denuncjacji został skazany przez rosyjski sąd wojskowy na śmierć przez powieszenie. Wyrok wykonano na stokach Cytadeli Warszawskiej 5 sierpnia 1864 r.
Choć za koniec powstania uznaje się jesień 1864 r., to ostatni oddział partyzancki, dowodzony przez kapelana, ks. Stanisława Brzóskę został rozbity na Podlasiu dopiero w kwietniu 1865 r.
Po zakończeniu powstania Polaków dotknęły liczne represje m.in. konfiskata majątków szlacheckich, kasacja klasztorów na obszarze Królestwa Polskiego, wysokie kontrybucje i aktywna rusyfikacja. Za udział w powstaniu władze carskie skazały na śmierć ok. 700 osób.
Na zesłanie skazano co najmniej 38 tys. osób. Jedną z sankcji było też zniesienie praw miejskich dla wielu miejscowości na terenie Królestwa, co spowodowało ich upadek gospodarczy i polityczny. Jednym z nielicznych pozytywnych skutków powstania było uwłaszczenie chłopstwa. Wielu historyków uważa też, że właśnie dzięki niemu Polska utrzymała tożsamość narodową i podtrzymała opór wobec zaborców.
Z legendy powstańczej czerpały także kolejne pokolenia Polaków. Przy ich grobach przysięgali w czasie II wojny światowej młodzi żołnierze podziemia niepodległościowego. W II RP oficerowie Wojska Polskiego oddawali honory weteranom 1863 r. Powszechny był szacunek społeczny dla weteranów powstania. Każda z kolejnych rocznic obchodzona była niezwykle uroczyście. Wielu powstańców znalazło schronienie w specjalnie powołanych dla nich domach opieki. Weteranów obejmowała darmowa opieka medyczna. Państwo wypłacało im stałą pensję i przekazało im m.in. specjalne, symboliczne mundury.
Czapki – rogatywki z sukna barwy granatowej z granatowym otokiem i wizerunkiem orła, który na piersi miał umieszczoną złoconą literę W (Weteran) oraz datę 1863. Weterani powstania otrzymali także granatowe surduty, spodnie oraz płaszcze. Na naramiennikach również umieszczony był rok wybuchu powstania 1863. Pierś wielu powstańców zdobiły Krzyże Niepodległości oraz Krzyże Niepodległości z Mieczami, odznaczenie ustanowione w 1930 r. Postacie tak ubranych weteranów można znaleźć na wielu archiwalnych fotografiach z okresu II RP. Ponad 350 z nich dożyło uroczystych obchodów 70. rocznicy wybuchu w 1933 r.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.