Drukuj Powrót do artykułu

Bp Guzdek: Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” odzyskał miejsce pośród bohaterów narodowych

24 kwietnia 2016 | 16:03 | kos Ⓒ Ⓟ

Mszą św. w kościele pw. św. Karola Boromeusza rozpoczął się ostatni etap pogrzebu płk. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Eucharystii z udziałem prezydenta RP Andrzeja Dudy przewodniczy biskup polowy Józef Guzdek. W homilii powiedział, że „Łupaszka” odzyskał miejsce pośród bohaterów narodowych. Zaapelował też o pamięć o Żołnierzach Niezłomnych i zachęcił do modlitwy w intencji pokoju. Po Mszy św. żałobnej przemaszeruje kondukt na Cmentarz Wojskowy na Powązkach, gdzie odbędzie się pogrzeb płk. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”.

Przed rozpoczęciem Eucharystii odczytana została decyzja ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza o awansowaniu ppłk. Zygmunta Szendzielarza na stopień pułkownika. Na uroczystości pogrzebowe przybyli licznie przedstawiciele rządu i parlamentu. Obecni są członkowie rodziny „Łupaszki”, poczty sztandarowe, kombatanci i weterani oddziałów kresowych, liczne grupy rekonstrukcyjne i organizacje patriotyczne z flagami i portretami „Łupaszki”. Przed kościołem zgromadziły się tłumy mieszkańców stolicy. Trumna płk. Szendzielarza została okryta biało czerwoną flagą, umieszczono na niej także ułańską czapkę.

W homilii bp Guzdek przypomniał, że po zakończeniu II wojny światowej Polska znalazła się pod okupacją sowiecką, a wielu z Polaków nie złożyło broni, ale podjęło walkę zbrojną z nowym okupantem. – Wolność i niezawisłość umiłowali nade wszystko. Wierność Polsce uznali za wartość najwyższą, nie dali się przekupić żadną obietnicą ani przywilejem. Honor im na to nie pozwalał. Jednym z nich był płk Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” – powiedział.

Ordynariusz wojskowy podkreślił, że płk „Łupaszka” dwa razy składał przysięgę na wierność Rzeczypospolitej i za każdym razem pozostał jej wierny. – Chociaż została rozwiązana Armia Krajowa nadal kontynuował walkę, będąc przekonany, że trzeba obumierać, aby Polska żyła – powiedział.

Bp Guzdek przywołał słowa prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego, który w "Zapiskach więziennych" zanotował: „Czyn ma miejsce raz i już się nie odmienia, pozostanie taki na wieczność. Ale ocena czynu zmienia się w każdym dziesiątku lat. I to jest straszne! Jak bardzo doskonały musi być czyn, by wyszedł zwycięsko z tych opresji zmiennej w swych upodobaniach historii”.

Zdaniem ordynariusza wojskowego, czyn płk. Zygmunta Szendzielarza był tak doskonały, że „wyszedł zwycięsko z opresji zmiennej w swych upodobaniach historii”. – Minęło ponad pół wieku, a Żołnierz Niezłomny odzyskał imię i znalazł miejsce pośród umiłowanych synów Ojczyzny i bohaterów narodowych – podkreślił.

Zdaniem biskupa polowego, nie byłoby wolnej Polski, „gdyby zabrakło czynu zbrojnego „rycerzy” wolności w powojennej Polsce”. – Nie byli oni straceńcami pragnącymi za wszelką cenę umrzeć. Byli żołnierzami wiernymi przysiędze. Żołnierze Niezłomni przypominali społeczeństwu, że trzeba wyprostować karki i powstać z klęczek. Poświęcili swoje życie za wolność Ojczyzny, której nie doczekali – powiedział.

Dodał, że gdyby wszyscy w tamtym czasie byli tak dumni i nieustępliwi, to „czas niewoli byłby znacznie krótszy”, a „mury oddzielające wolne narody Zachodniej Europy od zniewolonych krajów Europy Środkowej i Wschodniej rozpadłyby się znacznie wcześniej”.

Biskup polowy przypomniał, że razem z płk. „Łupaszką” do boju o wolną Polskę stanęły dziesiątki tysięcy ludzi. – Stojąc przy trumnie jednego z nich, pragniemy dziękować Bogu za ich świadectwo umiłowania Ojczyzny ponad swoje życie – powiedział.

Bp Guzdek zaapelował o dalsze poszukiwania ofiar antykomunistycznego podziemia i o pamięć o Żołnierzach Niezłomnych. – Oni stanowią jedno z ogniw w łańcuchu pokoleń, które walczyły o niepodległą Polskę w minionym stuleciu. Przez dziesiątki lat „Łączka” na wojskowych Powązkach była synonimem opuszczenia i zapomnienia. Musimy uczynić wszystko, aby do powszechnej świadomości przebiła się prawda, że czyny Żołnierzy Niezłomnych zasługują na pamięć i wdzięczność całego narodu. Naszym obowiązkiem jest przywrócenie tożsamości bohaterom powstania antykomunistycznego w powojennej Polsce – powiedział.

Na koniec zachęcił zebranych do modlitwy w intencji pokoju. – Powtarzając za Norwidem usilnie prośmy, aby „uniepotrzebniało się męczeństwo”. Niech dobry Bóg ześle dar pokoju dla narodów umęczonych wojną i konfliktami zbrojnymi. Niech zachowa naszą Ojczyznę od nieszczęścia, jakim są wewnętrzne konflikty i wojna – powiedział.

Mszę św. koncelebrowało liczne grono kapłanów i kapelanów.

Po zakończeniu Mszy św. uformował się kondukt pogrzebowy, który wyruszył w stronę Cmentarza Wojskowego na Powązkach. Trumnę płk Szendzielarza umieszczono na lawecie. Trumna z jego szczątkami spocznie w grobie na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.

Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” był jednym z Żołnierzy Wyklętych, zamordowanych przez służby komunistycznego aparatu bezpieczeństwa. Brał udział w wojnie obronnej Polski w 1939 w szeregach 4. Pułku Ułanów Zaniemeńskich. Po klęsce wrześniowej trafił do konspiracji. Od 1943 dowodził 5. Brygadą Wileńską AK walczącą z wojskami niemieckimi, litewskimi kolaborantami oraz sowiecką partyzantką.

Pod jego dowództwem brygada stoczyła kilkadziesiąt potyczek i akcji zbrojnych. Jej największym zwycięstwem było rozgromienie w styczniu 1944 kompanii Wehrmachtu we wsi Worziany. Pół roku później „Łupaszka” z uwagi na groźbę okrążenia i rozbicia rozwiązał brygadę i razem z ochotnikami przebił się na Białostocczyznę, gdzie stworzył 300-osobowy oddział, walczący z komunistami. Po demobilizacji brygady przez Komendę Białostockiej AK we wrześniu 1945 „Łupaszka” z częścią ludzi przeniósł się na Pomorze Gdańskie. Dwa lata później zaprzestał walki i ukrywał się najpierw na Śląsku, a później na Podhalu.

30 czerwca 1948 mjr „Łupaszka” został aresztowany w Osielcu pod Jordanowem. Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał go na osiemnastokrotną karę śmierci. Wyrok został wykonany 8 lutego 1951 w więzieniu przy Rakowieckiej. Szczątki majora, wrzucone do bezimiennego grobu, odnaleźli w 2013 r. badacze IPN w trakcie prac ekshumacyjnych na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach. Identyfikacja szczątków bohatera została oparta na badaniach DNA.

Publicyści i historycy PRL przez lata fałszowali wizerunek „Łupaszki”. Był opisywany jako „krwawy herszt wileńskich bandytów” i imperialistyczny „szpieg anglosaski”. W propagandzie komunistycznej przedstawiano jego działania jako „napady terrorystyczno-rabunkowe”, dokonywane w okresie już powojennym na „bohaterskich” funkcjonariuszach i działaczach komunistycznych.

Za udział w wojnie obronnej 1939 został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari V klasy. W styczniu 1944 Szendzielarz został odznaczony Krzyżem Walecznych przez Komendanta Okręgu płk. Aleksandra Krzyżanowskiego ps. „Wilk”. 25 czerwca 1988 prezydent RP na Uchodźstwie w uznaniu wybitnych czynów w czasie wojny nadał, wtedy mjr. Szendzielarzowi, Krzyż Złoty Orderu Virtuti Militari.

Pośmiertnie, postanowieniem prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego z 9 listopada 2007, „za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej” Zygmunt Szendzielarz został, wraz z dwoma innymi Żołnierzami Wyklętymi: Kazimierzem Kamieńskim i Władysławem Łukasiukiem, odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Przekazanie orderów odbyło się 11 listopada tegoż roku w czasie uroczystości z okazji Narodowego Święta Niepodległości. Mjr „Łupaszka” został 29 lutego br. pośmiertnie awansowany na stopień podpułkownika, a 24 kwietnia na stopień pułkownika.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.