Drukuj Powrót do artykułu

Bp Jan Tyrawa: niechby ta niemoc wspólnego świętowania niepodległości okazała się felix culpa

11 listopada 2018 | 13:41 | jm | Bydgoszcz Ⓒ Ⓟ

„Niechby ta niemoc wspólnego świętowania niepodległości okazała się felix culpa – szczęśliwą winą, aby uświadomiła nam, że już większego rozdarcia być nie może” – mówił biskup ordynariusz Jan Tyrawa. Pasterz diecezji przewodniczył w katedrze bydgoskiej Mszy św. z okazji 100. rocznicy Odzyskania Niepodległości.

Na początku homilii biskup przypomniał, że odzyskanie niepodległości po 123 latach niewoli było szczególnym fenomenem, gdyż mało jest państw i narodów, które odzyskiwałyby niepodległość.

Bp Tyrawa odwołał się do słów Bismarcka z listu do siostry – Malwiny von Arnim-Kröchlendorf z 26 marca 1861 r., w którym ten prosił o „tłuczenie Polaków”, bo – choć szczerze im współczuje – „jeżeli Prusy mają istnieć, to nie pozostaje nic innego, jak tylko ich wytępić. Wilk także nic na to nie poradzi, że Bóg go stworzył takim, jakim jest, a przecież zabija się go, kiedy tylko można.” Biskup dodał, że trzeba było przezwyciężać także ówczesną atmosferę poprawności politycznej, która wyrażała się w pseudonaukowej tezie o tzw. darwinizmie politycznym, który głosił, że wszystko, co słabe, ma służyć za „pożywienie” silniejszemu.

Ordynariusz przypomniał, że swoista rewolucja kulturowa, jaką zainicjowała myśl francuskiego i niemieckiego Oświecenia, wycelowana była przede wszystkim w Kościół, a następnie w tradycję. – Rewolucja ta nie ominęła instytucji państwowych, które zastąpić miało „inteligentne” mieszczaństwo jako krytyk moralny i sędzia zastanej rzeczywistości. Takie rozumienie stanęło w sprzeczności z naszym dążeniem do niepodległości, które postawiło na wzmocnienie państwa i ochronę tradycji religijnej, to znaczy historyczno-kulturowej wspólnoty – dodał.

Ordynariusz bydgoski podkreślił, że reakcję sprzeciwu i kontrakcję wśród zniewolonego społeczeństwa polskiego wywołał dopiero zamach na religię. – Religia okazała się pierwszym polem starcia i pierwszą sprawą, o którą trzeba było walczyć. Wówczas także okazało się, że przyczyną tego stanu rzeczy jest utrata państwowości, a dokonali tego ci sami, którzy teraz chcą unieważnić religię. I tak oto walka o religię stała się równocześnie walką o wolność państwową, walka o narodowość – walką o religię – dowodził biskup, wskazując, że żaden mieszkaniec Europy nie rozumie patriotyzmu w takim duchu i znaczeniu jak Polacy. – Dziś z łatwością może być on mylony z nacjonalizmem, co w Europie odbierane jest skrajnie negatywnie. A właśnie patriotyzm, to znaczy miłość Ojczyzny, własnej kultury, odrębnej tradycji, okazał się mocą – mówił, przywołując oryginalne rozumienie patriotyzmu przez papieża Jana Pawła II.

Celebrans przypomniał m.in. założenia neomarksistowskiej szkoły frankfurckiej, zgodnie z którymi trzeba przebudować powojenne społeczeństwa, wyzwalać je z przeszłości, bo nie było w niej nic dobrego. – Jedyną postawą obywatela ma być postawa konsumencka, moralność ma być zredukowana do subiektywnych wartości i praw człowieka stanowionych liberalnie. Europa powinna być przemieniona w federację na wzór Stanów Zjednoczonych – mówił.

Jednak doświadczenie Polaków było inne. – To kultura i religia nas obroniły, trzeba zatem jedynie odbudować państwo, gospodarkę i poczucie wspólnotowości, ale to przy tej okazji przypisano Polakom postawę antysemityzmu, nacjonalizmu, ksenofobii. Polskość, która dla Polaków była wartością, dla neomarksistów stała się problemem. Punktem dojścia miała być jakaś uniwersalistyczna ideologia europeizmu oparta na liberalnych prawach człowieka, procedurach i nieograniczonych wyborach, z odrzuceniem jakiegokolwiek autorytetu wspólnotowego. Polacy, którzy umierali za wolność, w obronie świata wartości, które są realne, nieredukowalne i niepodatne na żadne odczarowania, mieliby teraz umierać za prawa stanowione liberalistycznie czy konsumpcję – mówił.

Biskup wskazał, że tu zapewne leżą powody, które sprawiły, że nawet setna rocznica niepodległości okazała się „za słaba”, aby ją wspólnie świętować. – Skrajności okazały się być nie do pojednania. To, co mimo wszystko jednoczyło naród polski przed stu laty, bo przecież także wówczas istniały podziały, nie pozwoli jednak zaprzepaścić niepodległości. Niechby ta niemoc wspólnego świętowania niepodległości okazała się felix culpa – szczęśliwą winą, aby uświadomiła nam, że już większego rozdarcia być nie może, osiągnięto maksimum, które szkodzi wszystkim i w imię dobra wspólnego i każdego z nas musimy przezwyciężyć animozje. To osiągnięcie dna powinno nam uświadomić, że pozostał już tylko jeden kierunek – w górę, ku zbliżaniu się ku sobie i odnajdywanie tego wszystkiego, nad czym wspólnie można pracować – zakończył biskup, prosząc o modlitwę w intencji ojczyzny.

Na początku Mszy świętej ordynariusz odczytał list Ojca Świętego Franciszka, skierowany do przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego z okazji 100. rocznicy Odzyskania Niepodległości.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.