Drukuj Powrót do artykułu

Bp Lepa: Kościół w Polsce ma potencjał medialny

15 września 2002 | 17:41 | awo //mr Ⓒ Ⓟ

Kościół w Polsce nigdy nie miał takiego potencjału medialnego jak obecnie – mówi w rozmowie z KAI bp Adam Lepa, członek Rady Episkopatu Polski ds. Środków Społecznego Przekazu.

*- Jak ocenia ksiądz biskup kondycję mediów katolickich dziś? Co się udało, co przebija się z trudem? A co jest „piętą achillesową” tych mediów?*
– Kościół w Polsce nigdy nie miał takiego potencjału medialnego jak obecnie. Myślę przede wszystkim o radiach, które obejmują swoim zasięgiem obszar całego kraju – a więc Radiu Maryja, Radiu Plus i rozgłośniach diecezjalnych. Jest również telewizja katolicka – Puls i Niepokalanów II. Ponadto Kościół jest wyraźnie obecny w internecie. Wprawdzie prasy katolickiej mamy mniej niż przed II wojną światową, to jednak powstają nowe tytuły i pojawił się niezwykły fenomen – eksplozja prasy parafialnej. Oblicza się szacunkowo, że prasy tej wychodzi ponad 1000 tytułów. Jest to niewątpliwie przejaw nowego otwarcia się katolików na potrzebę czytania – nie zawsze do końca spożytkowany przez duszpasterzy parafialnych.
Katolicy w Polsce otrzymują dość bogatą i interesującą ofertę ze strony „swoich” mediów. Obecnie pracują w nich profesjonaliści, którym bardzo zależy na poszerzaniu kręgu odbiorców. Tym bardziej, że rośnie stale konkurencja ze strony mediów świeckich. Niestety, wierni są często nieprzygotowani do przyjęcia oferty mediów katolickich. Choćby dlatego, że olbrzymia większość katolików nie wyniosła z domu rodzinnego stałego nawyku czytania prasy katolickiej. Właśnie tu widzę najpoważniejszy problem mediów katolickich w Polsce – budzenie u wiernych odpowiedzialności za ich rozwój oraz twórcze otwarcie się na treści, które one publikują. Wiąże się z tym postulat szeroko zakrojonej formacji.
Dziś mówi się nawet, że na obecnym etapie funkcjonowania tych mediów niezbędne jest uruchomienie triady, której składnikami są: konkretne medium, jego odbiorca oraz duszpasterz. Funkcja duszpasterza jako czynnika, który stymuluje (np. czytelnictwo), zachęca wiernych do stałego odbioru mediów i ułatwia ich religijne wykorzystanie jest niezastąpiona w działalności mediów katolickich.
Innym zadaniem, przed którym stoją media katolickie, jest stopień wpływu na opinię publiczną. A zatem nie wystarcza atrakcyjna szata graficzna, nowatorski sposób redagowania i znane nazwiska autorów. Niezbędne jest takie ustosunkowanie się do aktualnej rzeczywistości, aby dane medium mogło się stać opiniotwórczym. Wymaga to odwagi, konsekwencji i bardzo dobrej orientacji w podejmowanej problematyce. Przypomnę, że wpływ mediów katolickich na opinię publiczną ma zawsze charakter ewangelizacyjny. A zatem troska o te media to wytrwały wysiłek, aby stawały się w pełni opiniotwórcze.

*- Jak ocenia ksiądz biskup rynek polskich mediów? Czy jest pluralistyczny, czy odzwierciedla wszelkie „opcje”, które współegzystują w Polsce?*
– Jest pluralizm w mediach, ale swoisty, jak swoista jest w Polsce demokracja. W świecie polskich mediów istotną rolę odgrywają nie tylko prawa rynku lecz również polityka i ideologia. W związku z tym areopag tych mediów odzwierciedla wszystkie opcje, lecz na zasadzie „reprezentacji niezrównoważonej”. Najsilniejsze są media o opcji liberalnej i lewicowej, najsłabsze zaś – media o opcji prawicowej. Media katolickie można by umieścić pośrodku.
Zastanawiające, że w Polsce zmieniają się rządy, parlamenty, koalicje, natomiast od początku „dekady mediów” najważniejsze centra opiniotwórcze pozostają zawsze z tych samych rękach i wywierają przemożny wpływ na społeczeństwo oraz na inne media. Działalność tych ośrodków jest kluczem do zrozumienia wielu zjawisk na rynku polskich mediów, a przede wszystkim do ich oceny.
Co niepokoi w obszarze mediów? Takie zjawiska jak wzrost tytułów prasowych o bardzo niskich lotach, spadek czytelnictwa tytułów ambitnych oraz negatywny wpływ tzw. pisemek kolorowych, które są ewidentnym przykładem trwającej w Polsce latynoamerykanizacji kultury. Nie trzeba dowodzić, że zjawiska te mają także wymiar pedagogiczny i powinny zainteresować zarówno szkołę, jak i Kościół.

*- Co sądzi ksiądz biskup o upartyjnieniu mediów publicznych, szczególnie TVP?*
– Są w telewizji publicznej pewne zjawiska, które budzą zrozumiały niepokój. Mam na myśli przede wszystkim komercjalizację, amerykanizację i upartyjnienie. Wszystkie trzy zagrażają misji telewizji publicznej, choć każde w inny sposób. Przy czym komercjalizacja tej instytucji stanowi problem bodaj najtrudniejszy, ponieważ prawa rynku są nieuchronne i one decydują dziś o rozwoju albo o upadku mediów. Natomiast amerykanizacja i upartyjnienie są następstwem braku odpowiednich zabezpieczeń prawnych.
Często w stosunku do telewizji publicznej używa się zamiennie dwóch terminów – upartyjnienie i upolitycznienie. Tymczasem od mediów publicznych (radia, telewizji) nie można żądać apolityczności, a więc pewnego rodzaju neutralności politycznej. Bowiem zarówno dziennikarze mają prawo do własnych poglądów politycznych, jak również same media powinny mieć możliwość publicznego wyrażania ocen w dziedzinie polityki.
Dlatego lepiej mówić o upartyjnieniu. Oznacza ono dominujący wpływ jednej partii na telewizję publiczną. Zjawisko upartyjnienia tej telewizji jest faktem. Potwierdzają je różne raporty (np. „Rzeczpospolitej”) oraz oceniające wypowiedzi kompetentnych gremiów (np. KRRiTV).
Gorset upartyjnienia w największym stopniu niweczy misję telewizji publicznej. Ma ona dbać o najszerzej pojęte dobro narodu, a nie o polityczny interes SLD czy innej partii. Układ powstały w wyniku upartyjnienia telewizji publicznej przynosi szkodę przede wszystkim widzom, co wyraża się w niewolniczym egzekwowaniu ustalonych poprawności politycznych – te zaś tworzą poprawności medialne. Niekorzystnie wychodzi na tym obywatel – zawsze gorzej poinformowany.
Upartyjnienie telewizji publicznej wpływa też negatywnie na kulturę narodową. Wszak telewizja jest jej najaktywniejszą warstwą. Niedomagania w strukturze i funkcjonowaniu telewizji publicznej rzutują na kulturę i jej rozwój.
W związku z tym należy jak najpilniej dokonać odpowiednich regulacji prawnych, aby zabezpieczyć niezależność telewizji publicznej; powinno się też informować społeczeństwo o misji i specyfice tej telewizji, aby mogła się stać szkołą patriotyzmu i demokracji, i w ten sposób ubogacać kulturę narodową.

*- Jaka jest rola Radia Maryja w dziele ewangelizacji oraz jego miejsce na tle innych mediów katolickich w Polsce?*
– Radiu Maryja udało się zrealizować trzy ważne cele, które wydają się bardzo trudne do osiągnięcia: 1. zbudowanie i finansowe zabezpieczenie nowoczesnego zaplecza medialnego; 2. duża skuteczność w ewangelizowaniu; 3. rosnący wpływ na opinię publiczną. Oznacza to, że wzrasta słuchalność radia i powiększa się zasięg jego nadawania.
Skuteczność Radia Maryja w ewangelizowaniu bierze się z faktu, że stało się ono przede wszystkim miejscem ewangelizacji, a nie tylko jej narzędziem. W tej rozgłośni dawane jest świadectwo wiary, głosi się katechezę, odmawia modlitwę, realizuje postawę samarytańską itp. Wynika z tego, że najważniejsze formy ewangelizacji stały się głównymi składnikami tej rozgłośni.
Inną specyficzną cechą Radia Maryja jest jego interaktywność. Ono pierwsze wprowadziło dwukierunkowy przepływ informacji: od nadawcy do odbiorcy oraz od odbiorcy do nadawcy. Jest to dość ryzykowna formuła radia, prowadzi bowiem do wypowiedzi, które mogą burzyć ustalony porządek i podejmowaną problematykę. Jednakże nie ulega wątpliwości, że działalność interaktywna (np. „Rozmowy niedokończone”) walnie przyczyniła się do wzrostu audytorium tej stacji i jej popularności.
Zarówno działalność ewangelizacyjna Radia Maryja, jak i jego interaktywność przyczyniają się do zaktywizowania słuchaczy na różnych polach działalności społecznej i publicznej. Jest więc radiem kreatywnym. Stanowi też w społeczeństwie alternatywę dla mediów świeckich. W grupie mediów katolickich jest radiem komplementarnym w stosunku do wszystkich pozostałych, wprowadzając do ich oferty nowe doświadczenie i ewangelizacyjną aktywność.
Rozmawiała Alina Petrowa-Wasilewicz

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.