Bp Musioł: Matka Boża nie realizuje zamówienia na dostatnie i spokojne życie

Pomocniczy biskup opolski Waldemar Musioł przewodniczył w kościele oo. Franciszkanów w Opolu Mszy św. w intencji Ojczyzny. Przypomniał podczas niej o potrzebie obecności Matki Bożej nie tylko w polskiej historii, ale i w teraźniejszości. – Mamy prawo liczyć na Maryję i Jej wstawiennictwo, ale dalekie jest ono od działania czarodziejskiej różdżki i realizację zamówienia na dostatnie i spokojne życie – wskazywał biskup.

– Liturgia słowa przeniosła nas do najbardziej dramatycznego wydarzenia w historii ludzkości – mówił w kazaniu ks. biskup. – Pod krzyż Jezusa Chrystusa. Pozorne zwycięstwo zła nad dobrem i ludzkiej nienawiści nad miłością, które dokonało się na Golgocie, było też dramatem Chrystusowych uczniów. (…) Umierał jak złoczyńca ten, który obiecał im królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju. Uczniowie myślą: To koniec. Większości z nich nie ma na Golgocie. Jest tylko Jan i to on przyjmuje testament Jezusa: Oto Matka twoja. W tym geście Kościół rozpoznał miłość i troskę Jezusa o tych, którzy będą cierpieć po Jego odejściu, którzy będą doświadczać cierpienia, zwątpienia i beznadziei, którzy będą potrzebować pocieszenia i towarzyszenia.

– Kościół szybko zaczął korzystać z tego testamentu Jezusa wypowiedzianego na krzyżu, będąc przekonanym o Jej macierzyńskiej miłości, opiece i wstawiennictwu u Pana Boga – kontynuował bp Waldemar Musioł. – Jednym z dowodów tego odwołania do troski i wstawiennictwa jest najstarsza, dobrze nam znana modlitwa „Pod Twoją obronę”, która pochodzi z III wieku. Nie dziwi więc, że kiedy prawda o Chrystusowym krzyżu i zmartwychwstaniu dociera na ziemie Polan w X wieku, to wraz ze chrztem Polski narodowi zostaje dana Maryja. Jednym z pierwszych tekstów napisanych w języku polskim jest hymn „Bogurodzica”, jego śpiew towarzyszy narodowi podczas ważnych wydarzeń od początku.
Biskup przypomniał, że w trudnych chwilach – szwedzkiego potopu, wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku i w okresie stalinizmu jako naród szukaliśmy u Matki Bożej wsparcia.

– Naród wzywa pomocy Matki i dzieją się cuda – mówił – choćby cud nad Wisłą. To po tym wydarzeniu biskupi zwracają się do papieża u ustanowienie uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, która została wyznaczona na dzień 3 maja. Zaś 300 lat po ślubach Jana Kazimierza, w 1956 r., biskupi składają Śluby Jasnogórskie, zawierzając raz jeszcze przyszłość ojczyzny Królowej Polski. Chcę przypomnieć o możliwości i potrzebie korzystania także dzisiaj z testamentu Jezusa spod krzyża. Zwłaszcza że oprócz osobistych dramatów i doświadczeń, które przeżywamy, są też bolesne doświadczenia, które dzielimy dzisiaj z ludzkością: dramat trwającej wojny w Ukrainie, niebezpieczeństwo jej rozszerzenia na inne części świata, bolesne i jeszcze nie do końca odkryte emocjonalne i społeczne konsekwencje epidemii, niepewność związana z kryzysem i inflacją, i wiele, wiele innych. (…) Mamy prawo liczyć na Maryję i Jej wstawiennictwo, ale dalekie jest ono od działania przypominającego dotknięcie czarodziejskiej różdżki i realizację zamówienia na dostatnie i spokojne życie. Siostry i bracia, jesteśmy zaproszeni, by przy wsparciu tegoż wstawiennictwa naszymi czynami i naszym życiem pisać kolejne karty naszej osobistej historii, historii naszej ojczyzny i historii ludzkości – tłumaczył.

– Świadomość popełnianych błędów i odpowiedzialności za nie jest dobrym początkiem marzeń o lepszej przyszłości – podsumował biskup. – Główny kierunek ich realizacji wyznacza nam dziś Maryja, Królowa Polski, która jest jednocześnie pokorną Pańską służebnicą, gotową podpowiadać każdemu pokoleniu drogę, którą wskazała uczniom w Kanie Galilejskiej, mówiąc: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie Syn” – wskazał.

W liturgii uczestniczyli licznie przedstawiciele władz rządowych i samorządowych, służby mundurowe, poczty sztandarowe i młodzież oraz liczni mieszkańcy miasta i regionu. Po mszy św. udali się na uroczystości patriotyczne. Uczestniczył w nich także bp Waldemar Musioł.