Bp Nitkiewicz: Orszak Trzech Króli jednoczy wierzących oraz osoby poszukujące Boga

Orszak Trzech Króli jednoczy wierzących oraz osoby poszukujące Boga – podkreślał bp Krzysztof Nitkiewicz podczas Święta Objawienia Pańskiego w Sandomierzu. W diecezji sandomierskiej było zorganizowanych ponad 30 królewskich orszaków.

W Mszy św. koncelebrowanej w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego ordynariusz mówił w kazaniu, że wobec coraz częstszych ataków na katolików oraz prześladowania chrześcijan w różnych krajach, Orszaki Trzech Króli nabierają szczególnego znaczenia.

– Jedni barbarzyńcy naśmiewają się z religii, zakłócają nabożeństwa, profanują i niszczą świątynie, drudzy barbarzyńcy ich usprawiedliwiają lub nabierają wody w usta. Musimy więc tym bardziej być zjednoczeni i aktywni. Jak mówi św. Paweł, przechowujemy bowiem skarb wiary w glinianych naczyniach, które łatwo stłuc samemu lub przy pomocy innych. Żeby spotkać Chrystusa, należy wyjść ze „świata”, który sobie stworzyliśmy. I chociaż jest w nim obecna religia, nie znajdujemy czasu na rozwijanie osobistych relacji z Bogiem. Przestaliśmy się dziwić, zachwycać, adorować – przestrzegał biskup.

Kaznodzieja zwrócił uwagę na to, że mędrcy ze Wschodu – Trzej Królowie, zachęcają nas dzisiaj, abyśmy uważnie rozpoznawali Boże znaki oraz dostrzegli wyjątkowość każdej chwili, jaką otrzymaliśmy od Stwórcy.

– Na naszym firmamencie świeci wiele gwiazd. Niektóre już spadły, inne dopiero zabłysną. Tylko gwiazda Chrystusa płonie nieprzerwanie. Powinniśmy jak Mędrcy ze wschodu wyruszyć w drogę, uznając w Dzieciątku Jezus naszego Zbawiciela. Mamy napełnić się Jego światłem, by rozpraszać ciemności, w których żyjemy – wskazywał hierarcha.

Po zakończonej modlitwie jednocześnie z trzech sandomierskich kościołów – Matki Bożej Królowej Polski, Podwyższenia Krzyża Świętego i Nawrócenia Świętego Pawła – wyruszyły kolumny orszakowe, którym przewodzili poszczególni królowie i rycerze. W trakcie marszu dołączali do nich wierni z innych sandomierskich parafii, m.in. katedralnej i św. Józefa.

Wszyscy uczestnicy spotkali się na Rynku Starego Miasta, gdzie królowie złożyli dary i oddali pokłon Jezusowi.

Orszaki prowadzili królowie i rycerze z Chorągwi Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej. Jej kasztelan Karol Bury podkreślał, że udział członków skupionych w tej organizacji w ważnych uroczystościach państwowych i religijnych uważa za obowiązek, gdyż w ten sposób pielęgnowana jest tradycja polska, ale także sandomierska.

– Staramy się co roku brać udział w orszaku, gdyż przywiązujemy ogromną wagę do tradycji religijnej związanej ze świętem Trzech Króli. Ponadto jest to dla nas za każdym razem możliwość zamanifestowania wiary. Cieszymy się z dobrej atmosfery, jaka udzielała się wszystkim biorącym udział w przemarszu – podkreślała pani Katarzyna, która uczestniczyła wraz ze swoimi dziećmi.

W barwnych korowodach uczestniczyły całe rodziny oraz młodzież z grup duszpasterskich, która prowadziła wspólne kolędowanie. Wiele osób nałożyło specjalnie przygotowane korony, które wyrażały pragnienie oddania czci Nowonarodzonemu Synowi Bożemu. Na zakończenie kolędowania można było posilić się pączkiem i herbatą, które ufundował dziekan dekanatu sandomierskiego.

W Gorzycach uczestnicy Orszaku Trzech Króli pokłonili się przed szopką Nowonarodzonemu w parafii pw. świętych Franciszka Salezego i Andrzeja Boboli, a następnie wzięli udział w Eucharystii, której przewodniczył biskup senior Edward Frankowski.

Biskup podkreślał, że radość ogarnia nas wszystkich, kiedy uświadamiamy sobie, że dziś Chrystus objawił się całej ludzkości, najpierw w Betlejem, a potem poprzez Trzech Mędrców – wszystkim narodom świata.

– Chcemy tę radość z Bożego Narodzenia rozciągnąć na wszystkie dni roku i całe nasze życie. Prosimy też Boga, aby uwolnił świat od Herodów, aby rządzący światem podobni byli do Trzech Mędrców, którzy w nowo narodzonym Chrystusie zobaczyli Zbawiciela w ludzkim ciele – zachęcał bp Edward Frankowski.

W wielu parafiach diecezji sandomierskiej było zorganizowanych ponad 30 Orszaków Trzech Króli. Ogółem uczestniczyło w nich kilka tysięcy osób.