Bp Osial: Kościół przyciąga świadectwem wiary, a oddala przez antyświadectwo
19 maja 2022 | 13:53 | Łukasz Kasper | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Kościół na pewno nie zmieni swojej nauki co do treści i zasad wiary. Trzeba natomiast być otwartym na każdego człowieka. Kościół przyciąga przez świadectwo wiary tych, którzy nauczają i go tworzą. Antyświadectwo ze strony ludzi, sióstr czy księży powoduje oddalanie się od Kościoła – mówi w wywiadzie dla KAI bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP. W rozmowie odnosi się do kwestii religijności młodzieży, stanu wiary rodzin oraz szkolnej lekcji religii i katechezy parafialnej. Będą one głównym tematem najbliższego (6-7 czerwca) zebrania plenarnego Episkopatu Polski w Zakopanem.
KAI: Wokół jakich zagadnień dotyczących katechezy ma przebiegać dyskusja podczas najbliższego zebrania plenarnego Episkopatu?
Bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP: Decyzja, aby podjąć temat katechezy na najbliższym zebraniu plenarnym KEP, została podjęta na ostatnim posiedzeniu Rady Stałej KEP na Jasnej Górze 2 maja. Dyskusja będzie dotyczyć dwóch spraw: szkolnej lekcji religii i katechezy w parafii. Są to dwie rzeczywistości komplementarne, które tworzą dzieło polskiej katechezy i które potrzebują siebie nawzajem. Konieczna jest refleksja, aby stały się one bardziej owocne. Stąd taki wybór tematów na najbliższe zebranie plenarne. Trzeba pamiętać, że temat katechezy był już podejmowany w ostatnim czasie na forum Episkopatu. Dwa lata temu odbyła się duża dyskusja podsumowująca trzydzieści lat obecności lekcji religii w szkole. Były też zbierane informacje z wydziałów katechetycznych w formie ankiet. Jednak wciąż jest potrzeba, aby dalej rozmawiać i szukać dobrych rozwiązań.
KAI: Wspominał Ksiądz Biskup po ostatnim spotkaniu biskupów w Warszawie, że zaistniała potrzeba nowelizacji „Dyrektorium katechetycznego”. Dokument ten stanowi m.in. podstawę do opracowywania programu katechizacji i podręczników. Jakie zmiany są potrzebne i dlaczego?
– Nasze obecne polskie „Dyrektorium katechetyczne” ma już ponad dwadzieścia lat. Żyjemy natomiast w czasach, które przechodzą bardzo intensywne przemiany kulturowe, religijne, społeczne. Potrzeba więc nowego dokumentu, który podejmie rodzące się wyzwania i który zarysuje drogi dla nowej katechezy.
KAI: O jakie wyzwania chodzi?
– Trzeba przede wszystkim docierać do tych, którzy przeżywają trudności wiary. Jest kryzys wiary w rodzinie, są wyzwania Internetu i nowych przestrzeni komunikacji, zmienia się mentalność i spojrzenie na życie, ślady zostawiła pandemia, mamy braci Ukraińców… Tych wyzwań jest naprawdę dużo i wszyscy je widzimy. Motywacją i inspiracją jest też powstałe przed dwu laty „Dyrektorium katechetyczne” dla Kościoła powszechnego.
W ramach Komisji Wychowania Katolickiego zostały już podjęte pierwsze przygotowania dla opracowania nowego dyrektorium. Został powołany zespół redakcyjny, który stworzy pierwszy schemat i projekt. To wszystko trzeba będzie poddać konsultacjom w diecezjach i środowiskach związanych z katechezą. Tak stopniowo będzie redagowane dyrektorium.
KAI: Co w ramach tych prac trzeba będzie przedyskutować?
– Sądzę, że na pewno trzeba będzie dobrze odczytać wszystkie wyzwania ewangelizacyjne. Frekwencja wiernych w kościele i uczniów na lekcji religii tego wymaga. Dokument musi mieć silny rys ewangelizacyjny. Ważnym zadaniem jest dotarcie do tych uczniów, którzy z różnych powodów nie uczęszczają na lekcje religii. Trzeba ich z troską szukać. Trzeba też mocno zaznaczyć potrzebę działań katechetycznych w parafii, pochylić się nad wtajemniczeniem dzieci i młodzieży w sakramenty, wydobyć wartość katechezy we wspólnotach i ruchach religijnych, i koniecznie szukać dróg dla katechezy dorosłych.
KAI: Jaki, zdaniem Księdza Biskupa, jest stan polskiej katechezy szkolnej? Czy obecnie we właściwy sposób przekazuje ona prawdy wiary, uwrażliwia na potrzebę pogłębiania życia zgodnie z Ewangelią, odpowiada na bieżące przemiany w młodym pokoleniu?
– Na pewno przez ostatnie ponad trzydzieści lat dzięki lekcji religii w szkole dokonała się duża praca katechetyczna. Pomimo trudności, trzeba widzieć to dobro! Kościół dzięki obecności w szkole może realizować swoją misję ewangelizacyjną i docierać z orędziem wiary do dużej grupy dzieci i młodzieży. Kiedy w 1990 roku lekcja religii wracała do szkoły, Jan Paweł II we Włocławku mówił nam, że jest ona „darem i zadaniem”. Tego daru nie wolno nam więc zmarnować. Nasza obecność w szkole daje nam bezcenny kontakt z uczniem. To jest dla nas wielka szansa do wykorzystania. To jest przecież pierwsza misja Kościoła. Obecność religii w szkole pozwala realizować wychowanie integralne, gdyż religia stanowi ważną część życia człowieka. Mamy też opracowane dokumenty programowe. Jako przedmiot szkolny religia jest dobrze zorganizowana w wymiarze dydaktycznym i pedagogicznym. Niemniej jednak widzimy też i problemy. Jeśli chodzi o szkołę, to największym jest rezygnacja uczniów z lekcji religii. Pojawia się też brak nauczycieli religii.
KAI: W jaki sposób można naprawić te problemy?
– Z pewnością lekcja religii w szkole powinna mieć charakter formacyjny i katechetyczny, ale nasi uczniowie są bardzo zróżnicowani religijnie i coraz więcej z nich ma trudności w wierze, nie praktykuje wiary bądź nawet nie wierzy. W takiej sytuacji jest konieczność prowadzenia ewangelizacji czy nawet preewangelizacji, wzbudzania otwartości na Boga i ożywiania wiary. Rodzi się ważne pytanie o formy i sposoby tej ewangelizacji. Na pewno na pierwszym miejscu konieczny jest duch dialogu, rozmowy, słuchania siebie nawzajem, spokojne poszukiwanie prawdy. Nie wolno nikogo przekreślać, ale ewangelicznie słuchać.
Przestrzenią dla ewangelizacji jest dialog z dzisiejszą kulturą i wszystkim, co ona w sobie niesie. Lekcja religii to realizuje, kiedy wchodzi w dialog interdyscyplinarny z wiedzą przekazywaną w szkole. Nasze dokumenty katechetyczne dużo mówią o korelacji religii z różnymi dziedzinami wiedzy i kultury. Ważnym wyzwaniem jest zmiana zapisu rozporządzenia o organizowaniu zajęć z religii umożliwiającego uczniowi rezygnację z religii i etyki, aby mieć czas wolny. W tym zakresie trwają już działania ze strony Ministerstwa Edukacji i Nauki.
KAI: Jaki jest w związku z tym stan religijności polskiej młodzieży i jej obecności na lekcji religii w szkole? Jest tu zauważalna jakaś różnica, np. między dużymi miastami a wsią?
– Sytuacja jest bardzo zróżnicowana. Inaczej jest w wielkich miastach a inaczej na terenach wiejskich, inaczej jest na południu Polski a inaczej w centrum czy na terenach Polski północnej i zachodniej. Dane średnie odnośnie frekwencji dla całego kraju są następujące: przedszkola – 83%, szkoły podstawowe – 90%, licea ogólnokształcące – 63%, technika – 68%, szkoły branżowe I stopnia – 69%, szkoły branżowe II stopnia – 60%.
Musimy też widzieć przyczyny wypisywania się uczniów z lekcji religii. Wśród nich są obojętność wobec praktyk religijnych, możliwość rezygnacji, aby mieć czas wolny, brak akceptacji nauczyciela religii i zasad, które głosi, skandale i zły wizerunek Kościoła.
KAI: Jeśli jest kryzys w katechezie, to z czego wynika? Ze stanu religijności całych rodzin? Postępującej sekularyzacji i odchodzenia lub obojętnienia na Kościół? Jak Kościół chce i może to zmienić?
– Te przyczyny są obecne. Z pewnością duży problem jest w rodzinie, to ona jest przecież pierwszym miejscem wychowania i przekazu wiary. Ponadto są silne wielowymiarowe przemiany kulturowe, które wpływają na religijność. Ludzie nie przestają wierzyć, ale coraz bardziej dystansują się do praktyk religijnych i identyfikowania się z Kościołem czy parafią. Nie akceptują głoszonych przez Kościół prawd wiary i zasad moralnych. Często u przyczyn odejść od Kościoła są jakieś osobiste urazy i złe doświadczenia. Co zatem robić? Na pewno Kościół nie zmieni swojej nauki co do treści i zasad wiary. Niemniej jednak, na ile jest to tylko możliwe, trzeba wyjść z miłością i otwartością do każdego człowieka. Taka jest misja Kościoła. Trzeba wchodzić w dialog, rozmowę, słuchanie siebie nawzajem. Świadectwem tego jest trwający Synod o synodalności. Konieczne jest jednak zawsze świadectwo wiary ze strony Kościoła; ze strony tych, co nauczają i tworzą Kościół. Kościół przyciąga przez świadectwo, natomiast antyświadectwo ze strony ludzi, sióstr czy księży staje się powodem oddalania się od Kościoła.
KAI: Są też, jak już wspomniał Ksiądz Biskup, wyzwania dotyczące samych katechetów: ich przygotowania merytorycznego, autorytetu i relacji z uczniem, wreszcie zmniejszającej się ich liczby na skutek odchodzenia na emeryturę.
– Przede wszystkim należą się podziękowania wszystkim katechetom za ich pracę. Wiemy, że lekcja religii w szkole nie zawsze jest łatwym przedmiotem, dlatego tym większy szacunek i podziękowanie. Mamy wielu fantastycznych katechetów, którzy pięknie pracują. Trzeba jednocześnie uczynić wszystko, aby pomóc katechecie odzyskiwać utracony autorytet. Stanie się to możliwie, kiedy katecheta będzie świadkiem wiary, kiedy będzie budował relacje z uczniami i ciekawie uczył. Chciałbym bardzo mocno podkreślić potrzebę relacji z uczniami. Tam gdzie jest relacja, tam jest nauka i formacja.
Ważna jest jakość prowadzonej katechezy. Jednym z powodów wypisywania się z lekcji religii są zastrzeżenia, co do osoby katechety i prowadzonych przez niego zajęć. Często na tym polu są jakieś konflikty. Jasne, że i od siebie musimy wymagać. W tym celu zawsze potrzebna jest solidna formacja podstawowa i permanentna katechetów. Nie może zabraknąć pomocy dla katechetów ze strony wydziałów katechetycznych i księży proboszczów. Szczególnie ważne jest ożywienie zapału ewangelizacyjnego u proboszczów, aby byli wsparciem dla katechetów uczących w szkole.
Jest oczywiście problem pojawiającego się braku nauczycieli religii. Obecnie mamy prawie 30 tys. nauczycieli religii, jednak pokolenie katechetów z lat 90. przechodzi na emeryturę i nie ma ich zastępców. Prognozy są bardzo złe i katechetów będzie brakować. Trzeba szukać osób, które podejmą studia dające przygotowanie do pracy katechetycznej albo zachęcać nauczycieli, aby wybrali teologię jako drugi kierunek w ramach studiów podyplomowych. Trzeba zapobiec temu, aby lekcja religii była postrzegana w sposób zniechęcający. Wydaje się to ważne, gdyż lekcję religii postrzega się jako trudny przedmiot, szczególnie w wymiarze zachowania porządku i dyscypliny. Jest też lęk, że kiedyś nie będzie w szkole lekcji religii. Musimy pokazywać lekcję religii jako pracę pewną, potrzebną i piękną. Konieczne jest dotarcie z zachętą do księży proboszczów, gdyż to oni powinni być szczególnie zaangażowani w poszukiwanie nowych katechetów.
KAI: Lekcje religii w szkole to jedno, ale czym innym jest katecheza parafialna. Czy działa ona dobrze, a jeśli nie, to co trzeba zmienić?
– Mamy katechezę parafialną przygotowującą dzieci do Pierwszej Komunii Świętej, młodzież do bierzmowania, są katechezy przedmałżeńskie i nauki przed chrztem. Oczywiście, chciałoby się, aby to wszystko było jak najlepiej prowadzone. Chodzi o to, aby formacja przygotowująca do sakramentów miała charakter bardziej duchowy niż intelektualny, aby rodziła więź z Chrystusem. Muszą rodzić się więzi wiary. Jeśli będą więzi, będzie też praktykowanie wiary. Katecheza parafialna nie może być powtarzaniem formuły zajęć szkolnych. To musi być czas ewangelizacji, doświadczania wiary, liturgii, modlitwy i wspólnoty. Uczestnicy muszą mieć przede wszystkim szansę doświadczania wspólnoty i modlitwy. Formacja musi mieć tym samym charakter katechumenalny. Katecheza musi być jednocześnie otwarta na problemy człowieka. Człowiek musi doświadczyć, że Bóg przychodzi mu z pomocą.
W sposób szczególny trzeba zauważyć katechezę parafialną dla dzieci i młodzieży w ramach przygotowania do sakramentów Pierwszej Komunii Świętej i bierzmowania. Trzeba wprowadzać dobre wskazania dla tej katechezy, które zostały opracowane przez dwie niedawne instrukcje Konferencji Episkopatu Polski: „Wskazania KEP dotyczące przygotowania do przyjęcia sakramentu bierzmowania” (2017) i „Wskazania KEP dotyczące przygotowania dzieci do przyjęcia i przeżywania sakramentu pokuty i pojednania oraz Pierwszej Komunii Świętej” (2020).
Szczególnie należy dowartościować jakość katechezy dzieci. Działa tutaj psychologiczne prawo pierwszych doświadczeń: jeśli w szkole podstawowej są one negatywne, to raczej nie zmieni się to w przyszłości. Obserwujemy to już dzisiaj: zdarza się, że rezygnują z lekcji religii uczniowie, którzy nie mieli jeszcze kontaktu z katechetą w pierwszej klasie szkoły ponadpodstawowej.
Ponadto trzeba zauważyć katechezę w ruchach religijnych. Jeśli mówimy o budowaniu więzi z Chrystusem, doświadczaniu wspólnoty i modlitwy, to różne wspólnoty są ku temu doskonałą okazją. Wreszcie trzeba pytać się o katechezę dorosłych. Dokumenty Kościoła mówią, że jest to pierwsza forma katechezy, ale my niestety mamy z nią wciąż problem. Na pewno okazją są różne parafialne wspólnoty i ruchy religijne.
Sądzę, że w zakresie katechezy dorosłych bardzo ważną rzeczą jest docieranie do rodziców przy okazji przyjmowania sakramentów przez ich dzieci. Jednym z nielicznych momentów, w których mamy kontakt z rodzicami, jest właśnie przygotowanie dzieci do Pierwszej Komunii Świętej. Wtedy rodzice przyprowadzają dzieci do kościoła i są z nimi. Tę szansę trzeba wykorzystać. Przy bierzmowaniu kontakt z rodzicami jest już mocno ograniczony. Dlatego też, nie zaniedbując oczywiście dzieci, dużo bardziej skupiłbym się w tym przypadku na formacji rodziców. Dzieci i tak mają formację w szkole.
Papież Franciszek podpowiada nam, gdzie szukać pomocy dla katechezy parafialnej. Ustanowił urząd katechisty. Katechista rozpoczyna swoją służbę wśród tych, którzy są na peryferiach wiary i moralności. Ma być świadkiem wiary, nauczycielem, mistagogiem prowadzącym do przyjęcia sakramentów świętych i towarzyszem w dalszej wierze.
KAI: Na skutek rosyjskiej agresji na Ukrainę, do Polski przybyło wiele ukraińskich dzieci. Oczywiście większość z nich nie jest wyznania katolickiego, ale jak wygląda ich obecność na szkolnej lekcji religii? Potrzeba tu jakichś nowych ustaleń z Kościołami: greckokatolickim i prawosławnym?
– Przybywające dzieci są wyznania greckokatolickiego i prawosławnego, dlatego należy pamiętać, że ich Kościoły organizują nauczanie katechetyczne. Tam jednak, gdzie brakuje takiego nauczania i są trudności w jego organizacji, Kościół katolicki jest otwarty na dzieci przybywające z Ukrainy. Jeśli jest zgoda władz tych Kościołów i wyraźna prośba rodziców, dzieci mogą uczęszczać na nasze lekcje religii katolickiej. Należy jednak zawsze uszanować i respektować ich własną wiarę.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.