Bp Polak: trzeba mieć w sercu wdzięczność, aby coś z Bożego Narodzenia zrozumieć
25 grudnia 2010 | 02:07 | bgk Ⓒ Ⓟ
„Trzeba mieć w sercu wdzięczność, aby coś z Bożego Narodzenia zrozumieć. Aby je przeżyć w spotkaniu z tym największym darem, którym jest Jezus Chrystus – żywy i prawdziwy Bóg. Trzeba mieć w sercu wdzięczność, by tym darem dzielić się z innymi” – mówił bp Wojciech Polak podczas Pasterki sprawowanej w kościele Zwiastowania NMP w Inowrocławiu.
Przypominając słowa papieża Benedykta XVI bp Polak podkreślił, że Boże Narodzenie ma tylko jeden cel – ma nas nauczyć widzieć i miłować wydarzenia, świat i wszystko, co nas otacza i życie nasze i nas samych, oczyma samego Boga.
Jak tłumaczył, w naszej postawie bardzo często dominuje przekonanie, że niczego dziś nie można dostać za darmo, że na wszystko trzeba solidnie zapracować. Co więcej wielu z nas żyje w przeświadczeniu, że nikogo nie potrzebuje, że potrafi samemu ułożyć sobie życie. Jeśli cokolwiek komuś zawdzięczamy, to tylko samym sobie: własnej przemyślności, inteligencji, pracowitości, wiedzy, sprytowi. I w tak skonstruowanym życiu napotykamy, zderzamy się niemal w tę świętą noc z inną, jakże odmienną logiką. Przecież nikt z nas na Boże Narodzenie nie zapracował (zapracował co najwyżej na prezenty). Nie natrudził się przy nim. Ono jest darem.
„Nie pracowaliśmy nad nim po to, aby w jakiś mniej lub bardziej cudowny sposób sprowadzić sobie Pana Boga pośród nas. Jego narodzenie nie jest wytworem naszej inteligencji i naszego wysiłku. Bo każde narodzenie, jeśli jest i po ludzku prawdziwe, zawsze jest darem, jest tajemnicą początków, które są daleko poza nami i sięgają w czas i przestrzeń dużo głębszą i dużo dalszą niż my sami. Owszem, mamy dziś niejedną techniczną możliwość, aby odrzeć je z tej tajemnicy, ale czy wówczas nie odzieramy go z samego człowieczeństwa, z tego, co najgłębiej ludzkie, a więc prawdziwe i autentycznie ludzkie? – pytał bp Polak.
Na koniec zachęcał do otwarcia się na tajemnicę Bożego Narodzenia. Do pójścia do Betlejem z otwartym sercem.
„Można pozostać jedynie w zachwycie i w zadziwieniu. Można nawet niedowierzać temu, co się stało. Można wątpić w anielskie głosy i wciąż pytać: po co to wszystko? Można jednak wyruszyć do miejsca, w którym dla nas i dla naszego zbawienia wszystko się rozpoczęło, gdzie wszystko znalazło wypełnienie, tam, gdzie spotkały się i przecięły oczekiwania świata i serca ludzkiego z obecnością Boga. Bo w pójściu do Betlejem jest i coś z tego, co nazywamy szczęściem i prawdziwym życiem. Tam jest światło, które promieniuje na świat cały. To światło Bożej obecności – mówił gnieźnieński biskup pomocniczy.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.