Bp Rakoczy w Auschwitz: Bóg jest zawsze solidarny z człowiekiem prześladowanym
14 czerwca 2010 | 13:33 | rk Ⓒ Ⓟ
„Jesteśmy tutaj, by ponownie stanąć na nieludzkiej Kalwarii naszych czasów” – mówił bp Tadeusz Rakoczy, przewodnicząc 14 czerwca Mszy św. na terenie byłego obozu KL Auschwitz z okazji obchodów Narodowego Dnia Pamięci o Polskich Ofiarach Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych. W rocznicowych uroczystościach udział bierze kilkaset osób, w tym kilku byłych więźniów przywiezionych do niemieckiego obozu zagłady 70 lat temu. Wraz z ordynariuszem diecezji bielsko-żywieckiej modlił się zwierzchnik diecezji cieszyńskiej Kościoła ewangelicko augsburskiego bp Paweł Anweiler.
W homilii biskup podkreślił, że KL Auschwitz-Birkenau jest ostrzeżeniem dla ludzkości. „Ta Kalwaria, będąca miejscem najstraszliwszej ofiary w dziejach ludzkości, jest dla nas, ludzi XXI wieku, ciągle aktualną przestrogą. Rozlega się stąd, i nie przestanie się rozlegać, dramatyczne wołanie o szacunek dla człowieka, dla godności i szacunek dla osoby i wszystkich narodów” – mówił biskup.
Hierarcha zwrócił uwagę, że pytania o obecność Boga, dlaczego milczał w „tamtych strasznych dniach”, rodzić musi przeświadczenie, że Bóg współcierpiał z więźniami. „Tu człowiek robił z wolną wolą, co chciał: bił głodził, zabijał i palił. Jedno jeszcze nie ulega wątpliwości: że On tu był i cierpiał wraz ze wszystkimi, którzy tu cierpieli. Bo Bóg jest solidarnym z człowiekiem zwłaszcza z człowiekiem, wzgardzonym, poniżanym i prześladowanym” – podkreślał biskup.
Bp Anweiler podkreślił z kolei, że obecność w miejscu kaźni jest znakiem niezgody na przemoc, okrucieństwo wojny, ludobójstwo i wszelki terroryzm.
Po Mszy uczestnicy obchodów złożyli wieńce pod Ścianą Straceń – miejscu, gdzie hitlerowcy rozstrzelali tysiące więźniów.
14 czerwca 1940 r. do obozu koncentracyjnego Auschwitz z więzienia w Tarnowie dotarł pierwszy transport 728 więźniów politycznych. Byli to w ogromnej większości Polacy. W skład transportu wchodziło też kilku polskich Żydów.
Po przybyciu do Auschwitz więźniom wytatuowano numery od 31 do 758. Najniższy numer – 31 otrzymał Stanisław Ryniak. Wcześniejsze numery otrzymali niemieccy kryminaliści, więźniowie obozu w Sachsenhausen. Pierwszą noc więźniowie spędzili w budynku tak zwanego "monopolu tytoniowego".
Spośród więźniów z pierwszego transportu wojnę przeżyło 239. Pozostali zginęli w obozie lub też ich dalszy los nie jest znany.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.