Bp Skworc: czy mogliśmy zapobiec tragedii kopalni „Wujek”?
16 grudnia 2001 | 16:27 | kdr //mr Ⓒ Ⓟ
– Nawet po 20 latach zastanawiam się czy katowicki Kościół zrobił wszystko, aby nie doszło do tragedii w kopalni „Wujek” – mówi bp Wiktor Skworc.
16 grudnia przypada 20. rocznica krwawej pacyfikacji kopalni „Wujek” w Katowicach. W czasach stanu wojennego bp Skworc był jednym z najbliższych współpracowników biskupa katowickiego Herberta Bednorza i uczestnikiem prac Biskupiego Komitetu Pomocy Więźniom i Internowanym.
Dla bp. Skworca 16 grudnia 1981 roku zawsze będzie dniem krwawej masakry w kopalni „Wujek” w Katowicach. – Zastanawiam się, czy my wtedy w Katowicach, jako tamtejszy Kościół, uczyniliśmy wszystko, żeby zapobiec tej tragedii? Czy wtedy Kościół mógł podjął jeszcze pewną rolę mediacyjną? – zastanawiał się hierarcha w rozmowie z tarnowskim Radiem Plus.
– To bardzo przykre, że gdy oczyszczamy pamięć o przeszłości, o tragedii w kopalni „Wujek”, nie możemy wskazać na moment, w którym sprawcy tych wydarzeń powiedzieli przynajmniej pod adresem matek i żon górników: „prosimy o przebaczenie” – ubolewa bp Skworc. Natomiast hierarcha pamięta, jak podczas jednej z uroczystości pod kopalnią „Wujek” żona zamordowanego górnika wypowiedziała głośno słowo: „przebaczamy”.
Bp Skworc uważa, że spadkobiercy systemu komunistycznego nie mają odwagi, aby poprosić o przebaczenie. – A ta prośba byłaby bardzo oczyszczająca – uważa biskup tarnowski.
Zdaniem biskupa, stan wojenny z perspektywy 20 lat jawi się jako ostatnia konwulsja systemu totalitarnego. – Jeszcze chciano za wszelką cenę utrzymać władzę i zastraszyć społeczeństwo – podkreśla hierarcha.
Osobiście dla biskupa tarnowskiego najbardziej bolesne było to, że „Polak stanął przeciwko Polakowi”. Poza tym najpoważniejszym problemem, na który nie zwraca się uwagi, jest – zdaniem bp. Skworca – sprawa emigracji. – Władze w stanie wojennym wyrzuciły za granicę prawie pół miliona ludzi. Była to inteligencja, osoby dobrze wykształcone. Nikt ówczesnych władz z tego faktu nie rozlicza. A było to zburzenie pewnej tkanki społecznej – dodaje hierarcha.
Po wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. władze komunistyczne nakazały pacyfikację zakładów strajkujących przeciw stanowi wojennemu. Największe akcje pacyfikacyjne przeprowadzono w Hucie im. Lenina, stoczniach Gdańskiej i Szczecińskiej, Hucie Warszawa, Ursusie, WSK Świdnik, kopalniach „Manifest Lipcowy”, „Wujek”, „Borynia” i „Staszic”. Najtragiczniejszy przebieg miała akcja w kopalni „Wujek” w Katowicach, gdzie interweniujący funkcjonariusze ZOMO użyli broni, w wyniku czego zginęło 9 górników, a kilkudziesięciu innych zostało rannych.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.