Bp Stepan Sus: Ukraińcy mogą wiele zaproponować Starej Europie
28 czerwca 2022 | 16:19 | tom (KAI) | Kijów Ⓒ Ⓟ
„Myślę, że Ukraińcy mogą teraz zaproponować wiele ważnych i użytecznych rzeczy dla Starej Europy. Przede wszystkim jest to wartość rodziny, relacji, szacunku dla rodziców, chęci rodzenia i wychowywania dzieci. Dla wielu Europejczyków Ukraińcy są dziś przykładem naprawdę wielkiej odwagi” – mówi bp Stepan Sus, przewodniczący Wydziału Duszpastersko-Migracyjnego Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK). W rozmowie opublikowanej na stronie internetowej UKGK biskup pomocniczy archieparchii (archidiecezji) kijowsko-halickiej mówi m.in., w jakich warunkach żyją Ukraińcy za granicą i jak zmieniła się w tych okolicznościach posługa UKGK.
Według Biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców, na dzień 16 czerwca 3,407 mln uchodźców z Ukrainy otrzymało tymczasowy status ochronny w krajach europejskich. Łączna liczba osób wewnętrznie przesiedlonych w wyniku wojny w Ukrainie, według niektórych doniesień, sięga ponad 6,5 miliona osób. „Za tymi liczbami kryje się ogrom ludzkiego bólu, straty i żalu. Ktoś już wraca do domu, na Ukrainę, a ktoś próbuje zbudować nowe, choć tymczasowe, życie w kraju, w którym znalazł schronienie. A UKGK staje się wielkim wsparciem dla tych ludzi w ich życiu. Nasz Kościół, biorąc pod uwagę bogate doświadczenie służenia kilku falom i pokoleniom ukraińskiej diaspory, ma dziś specjalną misję wśród wszystkich Ukraińców, którzy stali się uchodźcami, stanęli przed wielkimi wyzwaniami i potrzebują wsparcia duchowego. Kościół jest i zawsze pozostaje matką dla wszystkich ludzi, bez względu na to, w jakiej części świata się znajdują. UKGK, jako dobra matka, prowadzi swoich wiernych z Ukrainy i spotyka się z nimi tam, gdzie rzuca ich los – w szczególności teraz, w czasie wojny” – mówi bp Sus.
Biskup zaznaczył, że Kościół podąża za swymi wiernymi, co jest zasadą UKGK, począwszy od początku lat 90. XX w., czasów wielkich fal migracji zarobkowej z Ukrainy. Dziś UKGK ma struktury kościelne na wszystkich kontynentach, w większości krajów Europy, Ameryki Północnej i Południowej, w Azji i Australii. Niedawno powstała wspólnota ze stałym kapłanem w Afryce Południowej. Bp Sus przypomina, że powszechność Kościoła pokazuje także skalę jego zadań, zwłaszcza w czasie tej wielkiej wojny i zaznacza, że wszystkie struktury UKGK, środki komunikacji i narzędzia duszpasterskie mają dziś na celu służenie narodowi ukraińskiemu.
„Komunikujemy się przede wszystkim w tych diecezjach, które zostały już ustanowione w Europie i na innych kontynentach, ale także miejscach, gdzie nie ma hierarchicznych struktur UKGK – metropolitów, egzarchatów, diecezji itp. Zwierzchnik UKGK abp Światosław Szewczuk, zajmuje się bezpośrednio duszpasterstwem z pomocą Wydziału Duszpastersko-Migracyjnego. Moim zadaniem jako kierownika tego wydziału jest zapewnienie, aby ta opieka była odpowiednio i właściwie zapewniona. Tam, gdzie są nasi wierni, a nie ma cerkwi, staramy się stworzyć nową wspólnotę, wysłać tam księdza, zakonników lub zakonnice. Taką posługę duszpasterską pełnimy w 18 krajach świata” – mówi bp Sus.
Biskup niedawno wrócił z jednej z podróży do krajów europejskich, w których przebywają ukraińscy uchodźcy. Tym razem były to Grecja, Słowacja i Łotwa, kraje ostatnich fal migracji, ale też społeczności UKGK, które mają tam już swoją historię. Na przykład parafia UKGK w Grecji, w Atenach, obchodziła już swoje 20-lecie.
„Te diaspory są nowoczesne, powstały w wyniku migracji ekonomicznej ostatnich dziesięcioleci. Okazują wielką solidarność i współczucie dla wszystkiego, co dzieje się teraz na Ukrainie: pomagają Siłom Zbrojnym Ukrainy, współpracują z naszymi wolontariuszami, przyjmują i opiekują się uchodźcami” – zaznacza.
Bp Sus zwraca uwagę, że kapłani UKGK za granicą stoją dziś także przed zadaniem prezentowania Kościoła tym, którzy poszukują Boga i przyszli do nich w tak niezwykłych okolicznościach. „Tak się złożyło, że niektóre z naszych parafii za granicą zamieniły się w parafie środkowej i wschodniej Ukrainy. Dlatego mówię do naszych kapłanów: kiedyś marzyliście o wyjeździe na misję do Donbasu lub na południową Ukrainę, a teraz przyszli do was wszyscy, do których chcieliście tam pojechać” – mówi biskup.
Przypomina, że wielu z nich to ludzie, którzy przeżyli część swojego życia w środowisku sowieckim, w ideologii „komunistycznej”. Niektórzy w swoim życiu szukali siebie i Boga, inni nie, a dziś przyszli do Kościoła z różnymi potrzebami – nie tylko materialnymi, ale także duchowymi, potrzebami serca. „Trzeba nie tylko przedstawiać im Kościół, ale też naprawdę doprowadzić ich do Boga, którego mogli szukać przez całe życie. Nie jest to łatwe zadanie, to szczególne duszpasterstwo, kiedy Środkowo-Wschodnia Ukraina w pewnym momencie znalazła się w Hiszpanii, Portugalii czy gdzie indziej” – zaznacza.
Bp Sus podkreśla, że obecnie najważniejszą misją i zadaniem UKGK jest pomagać wszystkim i być otwartym na wszystkich. „Dzisiejszą linią frontu naszego Kościoła jest stanie się Kościołem dla wszystkich. Nasi księża w różnych miastach środkowej i wschodniej Ukrainy rozdają chleb i pomoc od Kościoła, nie pytając, czy ktoś jest grekokatolikiem, chodzi do kościoła, czy wierzy w Boga. Po prostu dajemy. Kościół przeżywa teraz czas, kiedy jest powołany, by dawać wszystkim, być otwartym na wszystkich, słuchać i otaczać wszystkich opieką. Jako matka akceptuje wszystkich, nawet tych, którzy mogą nie być jej dziećmi, ale mogą się nimi stać. Myślę, że to jest front, którego niewidzialny wróg boi się najbardziej, co jest przyczyną tej wojny, agresji i nienawiści. Tego się boi – tego szczerego związku dobroci, miłości, bezwarunkowej i bezinteresownej uwagi skierowanej na wszystkich. To jest nasza broń i to, czym kieruje się nasz Kościół” – mówi bp Sus.
Zaznacza, że wszyscy Ukraińcy reprezentują dziś Ukrainę i muszą być za to odpowiedzialni i tego świadomi. „Kapłani w rozmowach z tymi, którzy są teraz za granicą, nieustannie podkreślają: ważne jest, aby zachowywać się godnie pod każdym względem, ponieważ każdy Ukrainiec jest dziś przedstawicielem Ukrainy – tej, która w dzisiejszych czasach walczy o wolność, godność i niepodległość, zarówno swoją, jak i świata. Księża ciągle mówią: wszyscy Ukraińcy reprezentują dziś Ukrainę. Jeśli gdzieś słyszą, że coś zostało zrobione źle ze strony Ukraińców za granicą to to pojawia się również na łamach lokalnych mediów i jest bardzo bolesne, bo to jest przeciwko Ukrainie. W obecnych okolicznościach wszystkie negatywne rzeczy, których Ukraińcy mogą dopuścić się w Europie, są ciosem dla naszych żołnierzy, którzy bronią Ukrainy i robią wszystko, abyśmy zwyciężyli. Dlatego tak ważne jest, abyśmy we wszystkich sferach życia zawsze pamiętali o tych, którzy są na głównym froncie, którzy robią wszystko, aby nasz kraj przetrwał i ocalał” – mówi bp Sus.
Zachęca, aby na co dzień pokazywać i udowadniać Europejczykom, że Ukraińcy i Rosjanie nie są narodami braterskimi, które niczym się nie różnią. W szczególności dotyczy to języka rosyjskiego, którym posługuje się wielu uchodźców, niegodnego zachowania, bezczelności i niewdzięczności. Zwraca uwagę, że takie rzeczy, nie bez udziału propagandy rosyjskiej, są ekstrapolowane na wszystkich Ukraińców, na Ukrainę.
„Tłumaczymy ludziom, że muszą być świadomi, że są Ukraińcami i że kiedy przekraczają granicę, rozmawiają po ukraińsku, aby ich postawa pokazała i udowodniła Europie, że Ukraina nigdy nie była Rosją, że mamy inną mentalność, inne wartości, że nasze chrześcijaństwo, nasza wiara nie jest jakąś etykietą czy emblematem, ale sensem naszego życia, który wyraża się w naszym zachowaniu” – mówi bp Sus.
Inną ważną kwestią, którą podkreśla biskup, jest to, że Ukraińcy w Europie to nie tylko ci, którzy potrzebują wsparcia, nie petenci, ale także ci, którzy mogą dać coś Starej Europie. Wnioski te oparte są w szczególności na obserwacjach diaspory ukraińskiej, która w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat znacznie się odmłodziła.
„Myślę, że Ukraińcy mogą teraz zaproponować wiele ważnych i użytecznych rzeczy dla Starej Europy. Przede wszystkim jest to wartość rodziny, relacji, szacunku dla rodziców, chęci rodzenia i wychowywania dzieci. Dla wielu Europejczyków Ukraińcy są dziś przykładem naprawdę wielkiej odwagi. Tam, gdzie można by po prostu powiedzieć po ludzku – już nic nie mogę, Ukraińcy tego nie robią i idą dalej. Wszystkie te zdjęcia kobiet z dziećmi, z psami, kotami, których nie opuściły, przypominają dawnej Europie prawdziwe wartości, to, co najcenniejsze, dobroć i miłość, wobec których wrogie pociski są bezsilne. Oto, co Ukraińcy pokazali dziś światu: jesteśmy nieustraszeni. Jest nam ciężko, boli, cierpimy, tracimy bliskich, ale mamy świadomość, że nie jesteśmy sami, że jesteśmy z Bogiem. Myślę, że takie uczucia ma dziś wielu Europejczyków, że widzą ludzi, którzy wiedzą, jak kochać, przyszli do ich domu, ponieważ wiele wycierpieli” – mówi bp Sus.
Na zakończenie zaapelował w imieniu Kościoła do wiernych, którzy są na Ukrainie i za granicą, do wszystkich Ukraińców, gdziekolwiek się znajdują: „Drodzy Ukraińcy! Może niektórzy z was musieli opuścić swój dom, naszą ziemię, nasz kraj. Ale nasz kraj, nasza ziemia, nasz Kościół nigdy was nie opuści. Jesteśmy zawsze z nią, a ona zawsze jest z nami. Dzisiaj, gdziekolwiek jesteśmy, każdy z nas musi być odpowiedzialny. Dziś naszym frontem mają być odpowiedzialni Ukraińcy. Bycie razem, bycie blisko tych, którym nie jest łatwo. Do tego wzywa nas Pan i do czego zobowiązuje nas ludzkość, abyśmy mogli być ludźmi i pomagać potrzebującym. Życzę nam wszystkim odwagi i wytrwałości. Pamiętajcie, że Kościół jest zawsze z wami, ponieważ Kościół jest naszą matką”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.