Podczas uroczystej Mszy św. w bazylice katedralnej w Pelplinie 10 kwietnia biskup pelpliński Jan Bernard Szlaga przypomniał, że pod Smoleńskiem zginęło wielu wybitnych Polaków. „Musieli ponieść tak straszliwą śmierć w dziele domagania się odsłonięcia prawdy o Katyniu” – stwierdził hierarcha.

Na Mszy św. w katedrze pelplińskiej zgromadzili się przedstawiciele władz samorządowych, liczne poczty sztandarowe, wierni. Odczytano List Episkopatu Polski o katastrofie smoleńskiej.

W końcowej części liturgii bp Szlaga przypomniał, że „kończy się żałoba. Zewnętrzne oznaki żałoby przechodzą do historii, ale w sercu się ona odzywa”.

Odnosząc się krytycznie do niektórych zachowań czasu żałoby, hierarcha powiedział: „Czasem wydaje mi się, że w tym roku poważnej refleksji brakowało sacrum, brakowało tego co święte a szukało się tylko winnych katastrofy”.

„Pozostają bez odpowiedzi pytania metafizyczne: jaki jest sens tej tragedii, dlaczego zginęli ci ludzie, czemu aż tylu, dlaczego wtedy? Te pytania są bez odpowiedzi” – mówił hierarcha.

„Ciekawą rzeczą jest, że pouczają nas o potrzebie zgody przedstawiciele lewicy, a to my powinniśmy prosić o tę jedność” – zauważył.

„Myślę, że ta śmierć 96 osób była ekumeniczna i z racji różnych wyznań, którzy wtedy zginęli. Także z racji społecznych i politycznych. Oni wszyscy się zrównali w tej śmierci, w tej tragedii, kiedy rozsypali się. Pozostały cząstki, niekiedy trudne do zidentyfikowania” – przypomniał biskup pelpliński.

Na zakończenie swojej refleksji bp Szlaga podkreślił, że dobrze iż „przez ten rok pojawiły się pomniki, place, ulice upamiętniające ofiary”. Dodał, że „istotą jest pamięć o ludziach, którzy musieli ponieść tak straszliwą śmierć w dziele domagania się odsłonięcia prawdy o Katyniu. Tak zginęło wiele wybitnych osób”.

Podczas uroczystej Mszy św. w bazylice katedralnej w Pelplinie 10 kwietnia biskup pelpliński Jan Bernard Szlaga powiedział, że pod Smoleńskiem zginęło wielu wybitnych Polaków. „Musieli ponieść tak straszliwą śmierć w dziele domagania się odsłonięcia prawdy o Katyniu”, stwierdził hierarcha.

Na Mszy św. w katedrze pelplińskiej zgromadzili się przedstawiciele władz samorządowych, liczne poczty sztandarowe, wierni. Odczytano List Episkopatu Polski o katastrofie smoleńskiej.
W końcowej części liturgii bp Szlaga przypomniał, że „kończy się żałoba. Zewnętrzne oznaki żałoby przechodzą do historii, ale w sercu się ona odzywa”. Hierarcha stwierdził: „Spełniliśmy swoją współczulność z rodzinami, z tymi którzy od nas odeszli”.

Odnosząc się krytycznie do niektórych zachowań czasu żałoby, hierarcha powiedział: „Czasem wydaje mi się, że w tym roku poważnej refleksji brakowało sacrum, brakowało tego co święte a szukało się tylko winnych katastrofy”. Dodał dalej: „Pozostają bez odpowiedzi pytania metafizyczne: jaki jest sens tej tragedii, dlaczego zginęli ci ludzie, czemu aż tylu, dlaczego wtedy? Te pytania są bez odpowiedzi”.

Bp Szlaga czynił również rachunek sumienia zachowania chrześcijan w tym okresie: „Ciekawą rzeczą jest, że pouczają nas o potrzebie zgody przedstawiciele lewicy, a to my powinniśmy prosić o tę jedność”.

Ekumenicznym określił biskup pelpliński wymiar tragedii sprzed roku: „Myślę, że ta śmierć 96 osób była ekumeniczna i z racji różnych wyznań, którzy wtedy zginęli. Także z racji społecznych i politycznych. Oni wszyscy się zrównali w tej śmierci, w tej tragedii, kiedy rozsypali się. Pozostały cząstki, niekiedy trudne do zidentyfikowania”. W tym miejscu hierarcha postawił pytanie: „Czy nas nie powinno łączyć życie?”

Na zakończenie swojej refleksji bp Szlaga podkreślił, że ma sens, iż „przez ten rok pojawiły się pomniki, place, ulice upamiętniające ofiary”. Dodał, że „istotą jest pamięć o ludziach, którzy musieli ponieść tak straszliwą śmierć w dziele domagania się odsłonięcia prawdy o Katyniu. Tak zginęło wiele wybitnych osób”. Ostatnią myślą było przesłanie o nadziei, z którą „nie można się rozstawać”, stwierdził hierarcha.