Bp Tyrawa: przemijania nie da się zatrzymać
31 października 2010 | 11:52 | jm Ⓒ Ⓟ
„Myślmy o przemijaniu, którego nie da się zatrzymać. Również o ostatecznym celu, ku któremu zmierza całe nasze życie” – powiedział w rozmowie z KAI bp Jan Tyrawa. Na bydgoskich cmentarzach 1 i 2 listopada odbędą się liczne modlitwy, procesje i Msze Święte.
Biskup Tyrawa stwierdził, że uroczystość Wszystkich Świętych, a także Dzień Zaduszny są tymi chwilami, w których człowiek uświadamia sobie to, co najważniejsze. – Każdy z nas jest powołany do świętości i może ją realizować tu, na ziemi. Patrząc na rzeczy ostateczne, nie chodzi o wywoływanie smutku, lecz o nową rzeczywistość, w którą mamy wejść na spotkanie z Bogiem – powiedział.
Hierarcha przestrzegł przed pokusami współczesnego świata oraz lekceważeniem drogi, która ma prowadzić do życia wiecznego. – Jeśli będziemy myśleli o końcu, to powstrzyma nas to przed pewną banalizacją życia i grzechem. Dzień, w którym odwiedzamy miejsca wiecznego spoczynku naszych bliskich i nieznanych zmarłych, tę prawdę ma nam uświadomić – podkreślił ordynariusz.
Wiele bydgoskich parafii organizuje na swoich cmentarzach liczne spotkania modlitewne, procesje i Msze Święte. – To na pewno dzień upamiętniający tych, którzy byli przed nami. Jako chrześcijanie przede wszystkim szanujemy pamięć o zmarłych. Za nich modlimy się, prosząc o miłosierdzie. To jest wyraz naszej jedności – dodał proboszcz wspólnoty Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel w Bydgoszczy ks. Krzysztof Panasiuk.
Również w Bydgoszczy 1 i 2 listopada odbędzie się kwesta na ratowanie zabytkowych grobowców Cmentarza Starofarnego i Cmentarza Nowofarnego.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.