Bp Tyrawa: pytajmy o pozytywną wartość Wielkiego Postu
16 lutego 2010 | 13:21 | jm Ⓒ Ⓟ
„Czas Wielkiego Postu, kojarzący się ze smutkiem, umartwieniem i koniecznością wyrzeczenia, wywołuje raczej uczucia negatywne i nieprzyjemne, których chętnie byśmy się pozbyli. Jednak takie podejście do postu nie jest w duchu chrześcijańskim” – napisał w specjalnym liście do wiernych bp Jan Tyrawa.
Hierarcha zachęca diecezjan, aby doszukiwali się pozytywnych wartości, które wypływają z Wielkiego Postu. „Przed nami czterdzieści dni, w czasie których – zgodnie ze wskazaniem, jakie w tegorocznym Orędziu na Wielki Post przekazał nam Benedykt XVI – mamy intensywniej spojrzeć na nasze życie w świetle Ewangelii” – czytamy.
Według bp. Tyrawy dzięki takiej refleksji lepiej przygotujemy się do głębszego i radosnego przeżywania Świąt Paschalnych. Proponuje, aby w tym roku podjąć myśli związane z życiem w świetle ewangelicznej przypowieści o synu marnotrawnym, który roztrwonił majątek otrzymany od swojego ojca. Zdaniem hierarchy wymiar tej tragedii pokazuje zło duchowe i degradację człowieczeństwa.
Biskup uważa, że w całym swym dramatyzmie przypowieść ta była w ciągu historii chrześcijaństwa wielokrotnie interpretowana. Za przykład podaje słynnego holenderskiego malarza Rembrandta. „Namalowany przez niego obraz 'Powrót syna marnotrawnego’ zawiera bogate przesłanie zarówno teologiczne, jak i humanistyczne. Odsłania wielkość Ojca, którym jest Bóg, wyciągający ręce ku upadłemu człowiekowi” – napisał ordynariusz.
Według bp. Tyrawy, aby powrócić do Boga, należy uznać własne słabości, grzechy i błędne decyzje. Wówczas droga pokuty rodzi radość u tego, który jest na nowo przyjęty, komu wiele podarowano, kto odzyskuje siebie i całe swoje życie. „Tylko wówczas, gdy taką drogę pokuty przejdę, może dokonać się odmiana losu i powróci radość” – czytamy.
Hierarcha, nawiązując do przypowieści o Miłosiernym Ojcu, przypomina drugą postać – brata syna marnotrawnego, który zawsze był przy Ojcu i nigdy się nie sprzeniewierzył. Biskup Tyrawa zauważa, że postać ta zbyt łatwo jest pomijana. „Może właśnie w niej powinniśmy się odnaleźć także i my” – pisze biskup.
Biskup zachęca, by pytać samego siebie, kim jestem – młodszym synem, który odszedł, a może starszym, który nie umie docenić godności syna wynikającej z przebywania zawsze w domu Ojca, nie cieszy się i nie potrafi przyjąć do domu Ojca powracającego brata. „Może również i nam przytrafiło się występować z pretensjami, że nikt nas nie dostrzega i nie docenia? A może w postawie starszego syna ukryta jest w subtelny sposób pokusa szukania czegoś nowego, atrakcyjniejszego, bo przebywanie z Ojcem pod jednym dachem już się znudziło?” – pyta hierarcha.
Biskup Tyrawa stwierdza, że owo szukanie czegoś nowego, atrakcyjniejszego często zaczyna się bardzo niewinnie, a kończy tragicznie, np. rozbiciem małżeństwa albo uzależnieniem od alkoholu, narkotyków. Według niego, patrząc na starszego brata z przypowieści, powinniśmy sobie postawić pytanie, czy i my nie mówimy często, że znudziło się nam ciągłe przebywanie w tym samym domu i z tym samym Ojcem. „Tym domem jest przede wszystkim rodzina, którą tworzą współmałżonek i dzieci. Tym domem jest również chrześcijaństwo, będące światem wartości, które nadają sens życiu człowieka, odkrywają jego godność i wartość”.
Hierarcha uważa, że wielu ludzi wstydzi się przyznać, że są chrześcijanami. Stwierdza, że brak wyraźnego, jednoznacznego świadectwa wiary w Chrystusa jest bez wątpienia jedną z przyczyn kryzysu, jakiego doświadcza dziś Europa. „Wreszcie dla wielu, tym domem, w którym znudziło się przebywać, może być Kościół. Chociaż stał się on dziś przedmiotem szczególnego zainteresowania, to jednak często nie z powodu tego, aby go wspierać i bronić jego misji, ale dlatego, aby go krytykować, a nawet ośmieszać” – czytamy.
Zaraz potem dodaje, że Kościół można krytykować wszędzie tam, gdzie ta krytyka jest słuszna i potrzebna. Na zakończenie biskup Tyrawa zachęca, aby myśli wyczytane z Ewangelii stały się zachętą do refleksji nad własnym życiem, podejmowanej szczególnie w okresie Wielkiego Postu.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.