Bp Tyrawa: światło z Betlejem przywraca wszystkie wymiary tajemnicy ludzkiego życia
13 grudnia 2010 | 21:22 | jm Ⓒ Ⓟ
„Ten szczególny ogień powinien na nowo przywrócić wszystkie wymiary tajemnicy ludzkiego życia” – powiedział w rozmowie bp Jan Tyrawa. W bydgoskim kościele garnizonowym powitano w poniedziałek wieczorem harcerzy, którzy przybyli z Betlejemskim Światłem Pokoju. W grodzie nad Brdą wydarzenie było obchodzone po raz dwudziesty.
Bp Tyrawa dodał, że światło ma swój symbol. Pozwala ono dostrzec sens i wartość życia, a także drogi. – Bowiem jesteśmy na tym świecie przechodniami i aby właściwie przemierzyć życie, trzeba znać drogę. Trzeba ją sobie właściwie oznaczyć. Pomaga nam w tym światło, które jest znakiem drogi. My o tym zapominamy. Nam się wydaje, że jesteśmy na tym świecie wieczni. Światło to symbol zmierzania ku czemuś, symbol marzenia i tęsknoty – powiedział hierarcha.
Ogień wprowadzono i poświęcono w świątyni wojskowej. Eucharystii przewodniczył dziekan Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych RP ks. płk Józef Kubalewski. – Chrystus nie tylko ma rodzić się w naszych sercach w święta. Ma rodzić się każdego dnia. To Betlejemskie Światło Pokoju, które witamy, jest zewnętrznym symbolem. Bo światło przecież nie tylko oświeca, ale także ogrzewa, przemienia. To z miejsca narodzenia Chrystusa ma zawsze przypominać o tym, że mamy być ludźmi – powiedział.
Kapłan podkreślił, że ogień dociera do Polski za sprawą harcerek i harcerzy, instruktorek, instruktorów Związku Harcerstwa Polskiego. – Światło pokoju poprzez wiele krajów przybywa bezpiecznie do nas, niesione rękoma naszych braci skautów. Roznoszone po całym kraju budzi płomyk nadziei. Harcerze kochają światło i poprzez płomień pokoju chcą szerzyć wśród innych dobro, miłość i braterstwo – mówił.
Obecny kapelan Chorągwi Kujawsko-Pomorskiej ZHP ks. harcmistrz Przemysław Kodzik przypomniał, że w tym roku Betlejemskie Światło Pokoju przybywa do nas pod hasłem „Ku przyszłości”. – Powinniśmy spoglądać w przyszłość na drużyny i zastępy harcerskie, aby ich przewodnicy, instruktorzy pamiętali o jak najlepszym wychowaniu duchowym oraz religijnym wzrastającej młodzieży – powiedział.
Harcmistrzyni Dorota Sucharska ze Szczepu Bydgoskiego „Zielona Siódemka” była wśród tych osób, które odbierały światło pod Tatrami. – Gdyby nie harcerze, ten ogień nie dotarłby do nas w taki sposób. To sztafeta miłości, pokoju i radości. Dzieje się tak od wielu lat. Dwudziesty raz Betlejemskie Światło Pokoju dotarło do Bydgoszczy. Ogień to świętość, która płonie dla każdego innym blaskiem i co innego znaczy. Natomiast zawsze niesie ciepło naszych serc, ale i dobrych uczynków, które wokół nas się gromadzą – powiedziała.
Komendantka Chorągwi Kujawsko-Pomorskiej ZHP harcmistrz Lucyna Andrysiak stwierdziła, że nadziei, która wypływa ze światła, z każdym dniem potrzeba coraz więcej. – Bo świat jest trudny. Tyle wokół nas kłopotów, nieszczęść. Nie mówię o sprawach międzynarodowych i konfliktach wojennych. Więc tego ciepła i pokoju trzeba zapragnąć – powiedziała.
Harcerze zadbają o to, by na każdym wigilijnym stole mógł zapłonąć płomień z Groty Narodzenia w Betlejem. Od 12 do 24 grudnia podczas wędrówki po Polsce światło trafi do rodzin, szkół, kościołów, urzędów, szpitali. Dzięki Polakom ogień trafi również na Ukrainę, Białoruś, Litwę i do Niemiec.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.