Bp Ważny: Nie jesteśmy Kościołem, który upadł i nie może się już podnieść
22 czerwca 2024 | 18:04 | ar | Sosnowiec Ⓒ Ⓟ
Nie jesteśmy Kościołem, który upadł i nie może się już podnieść. Chcemy być Kościołem, który doświadczywszy tak wielkich trudności, może wstać mocą krzyża Jezusa – powiedział bp Artur Ważny w swojej homilii. W Bazylice Katedralnej pw. Wniebowzięcia NMP w Sosnowcu odbył się dziś ingres bp. Artura Ważnego. Mszy św. przewodniczył abp Antonio Guido Filipazzi, nuncjusz apostolski w Polsce.
W homilii bp Ważny przypomniał, że chrześcijanie powinni być osobami w całej drodze. – Nikt z tej jerozolimskiej drogi, którą szedł Jezus, nie został wykluczony, bo jest to droga Miłości a w miłości nie ma wykluczenia. Droga Jezusa jest zatem drogą niewykluczającej miłości. Jeśli chcemy iść tą drogą, to na nowo, jako Kościół idący za Chrystusem, musimy to odkryć i uświadomić sobie tę prawdę. Także tutaj – w diecezji sosnowieckiej. Chcemy być Kościołem w drodze. Odważnie idącym w kierunku nowej przyszłości. Nie jesteśmy Kościołem, który upadł i nie może się już podnieść. Chcemy być Kościołem, który doświadczywszy tak wielkich trudności, może wstać mocą krzyża Jezusa – podkreślił biskup, dodając, że nieodłącznym towarzyszem tej “jerozolimskiej drogi” jest sam Jezus.
Duchowny zaakcentował jednocześnie, że bez krzyża Chrystusa prawdziwa miłość jest niemożliwa, a Kościół staje się fałszywym znakiem i skostniałą instytucją, która nie ma nic do zaoferowania współczesnemu człowiekowi.
Zachęcił by za papieżem Franciszkiem, rozpocząć praktykowanie „cnót synodalnych”. – Musimy otworzyć się na Bożą pespektywę, na Boże myślenie, które nie ogranicza, ale pozwala przekraczać nasze zranienia, niewysłuchania czy nadszarpnięte czy zerwane relacje – zaznaczył. Dodał, że Kościół powinien rozwijać zdolność rozglądania się wokół, by móc dostrzec więcej. – To istota synodalności – Kościół, który nie ma sztywnego karku, ale rozgląda się wokół, otulając tych, którzy są poza jego wzrokiem. Kościół ludzi, którzy ponownie odkryją pokorę, jako czynnik uzdrawiający z samozadowolenia i myślenia tylko o swoim dobrobycie. Pokorny nie oznacza słaby, naiwny, ale to jest ten słuchający mocniej, nastawiający czulej swoje ucho, aby usłyszeć cichy szept siostry i brata. Kościół pokorny, nie jest wspólnotą ludzi słabych i przegranych. To Kościół przyznający się do błędów, szukający prawdy i stojący za tymi, którzy tej prawdy – także w nim szukają – podkreślił.
Biskup przypomniał, że katedra, w której odbywa się uroczystość, jest miejscem doświadczonym pożarem, po którym dziś już nie ma śladu. – Przyszli tutaj ludzie, którzy mieli pomysł i odwagę odnowić zniszczony ogniem dach. Działali razem, wymieniając się swoimi talentami, umiejętnościami, doświadczeniem, kreatywnością. Wszystko dlatego, że wyruszyli w drogę, mając wspólny cel – odnowienie sosnowieckiej katedry po wielkim pożarze – podkreślił.
Zauważył, że dziś potrzeba kolejnej odbudowy tego sosnowieckiego miejsca. – Dzisiaj Jezus wyrusza w drogę właśnie tutaj – z Sosnowca, aby objawić swój plan miłości. Zaprowadził z Tarnowa, także i mnie, właśnie tutaj. Wiem, że nie jestem sam, że wielu z Was, tak jak było to do tej pory duchowo czy też fizycznie jest ze mną – zaakcentował.
– Jezus patrzy dzisiaj także z miłością na obecnych pośród nas rodziców śp. dk. Mateusza. Bardzo Wam dziękuję za przybycie, za Waszą wiarę i wytrwałość, za nasze wspólne spotkanie i rozmowę. Wiem jak bardzo cierpicie z powodu tragicznej śmierci Waszego jedynego syna. (…) Wiem, jak bardzo bolały Was wtedy i jak bolą was nadal niesprawiedliwe i kłamliwe informacje rozpowszechniane także w mediach o niemoralnym kontekście odejścia Waszego syna Mateusza z tego świata – powiedział bp Ważny, dodając, że stanowczo sprzeciwia się tego rodzaju kłamliwym insynuacjom.
Kaznodzieja nadmienił jak ważna jest pamięć o tym, że każdy człowiek jest dzieckiem Boga i jest to jego największą godnością. – Często myślimy, że różnego rodzaju, godności, urzędy dadzą nam szczęście i pozycję, tymczasem najważniejsze jest usłyszeć od Boga słowo: dziecko i być przekonanym oraz doświadczać, że się nim naprawdę jest. Potrzebujemy wciąż na nowo tego prostego, a jakże głębokiego przekonania, że nasze szczęście płynie głównie z właściwie przeżywanej relacji z Bogiem. Bądźmy dziećmi i nie bójmy się tego, że staniemy się mało ważni czy będziemy taktowani mniej poważnie w społeczeństwie – podkreślił.
Zwrócił się także bezpośrednio do sosnowieckich diecezjan z apelem, by nie bali się wznosić swoich rąk do Boga z prośbą o pomoc i dodanie siły.
– Wejść do Królestwa Bożego, to tak naprawdę wejść w ramiona Jezusa. Trudno jest przytulić się i dotknąć policzka Boga, kiedy ma się ręce zajęte wieloma dostatkami i nadmiernym zaangażowaniem – zauważył duchowny. – Proszę nas wszystkich, drodzy diecezjanie, abyśmy budowali piękne więzi między sobą w naszych parafiach i innych wspólnotach kościelnych. Zaczynajmy od Chrystusa, od regularnej i wiernej relacji z Nim, na modlitwie osobistej i wspólnotowej, zwłaszcza coniedzielnej Eucharystii – dodał.
Biskup podkreślił, że liczy na otwartość, dialog i współpracę między wiernymi świeckimi, a kapłanami w parafialnych wspólnotach. Zapewnił, że jest gotowy by wspólnie szukać właściwych i przemyślanych rozwiązań pastoralnych dla budowania tutejszych parafii jako żywych, ewangelizujących i ewangelizowanych wspólnot uczniów-misjonarzy.
– Zachęcam nas wszystkich i o to się modlę, abyśmy w naszych rodzinach, parafiach, w diecezji i w naszej kochanej ojczyźnie poszli tą drogą, którą idzie Jezus. Jest to droga przebaczenia i pojednania. Wielu od lat mówi, że to niemożliwe, że jesteśmy już tak dramatycznie podzieleni, pokłóceni, wzajemnie sobie nieprzychylni czy nawet wrodzy, że jedność jest już niemożliwa. Tak, u ludzi jest to niemożliwe, ale nie u Boga – podkreślił.
Nadmienił również, że Kościół nie może stawać się korporacyjną organizacją, której celem jest wypracowanie zysku, zamiast być wspólnotą bliskich sobie ludzi. – Nasz Kościół ma swoje problemy: jest szereg spraw do załatwienia, wiele jest też prawdy do odkrycia oraz ran do zagojenia, krzywd do zadośćuczynienia, win do przebaczenia oraz zerwanych relacji, które wymagają pojednania. To prawda. Tym trzeba się zająć i wciąż zajmować, ponieważ jesteśmy Kościołem w drodze. Zapewne nie da się uniknąć błędów, pomyłek, słabości, upadków, grzechów, nawet zgorszenia – chociaż dzięki łasce Bożej i naszej duchowej rozumnej pracy może ich być jak najmniej – ocenił.
Na zakończenie przypomniał słowa papieża Franciszka. – „Jesteśmy wezwani do marzenia o Kościele będącym sługą wszystkich, sługą najmniejszych. O Kościele, który nigdy nie domaga się dobrego sprawowania, ale przyjmuje, służy, miłuje. O Kościele otwartych drzwi, będącym portem miłosierdzia” – Takim Kościołem chcemy być, chcemy się stawać – podsumował bp Artur Ważny.
Pełny tekst homilii bp. Artura Ważnego publikujemy TUTAJ.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.